"Tetro": FILM O KONTRASTACH
Jednym z największych wyzwań stojących przed Mihaiem Malaimare Jr. było kręcenie w czerni i bieli. Pewnym szokiem było dla niego zobaczenie dzielnicy La Boca w Buenos Aires - słynącej z szalonych kolorów - skąpanej w odcieniach bieli, szarości i czerni. "Byłem zachwycony, bo nikt wcześniej nie ukazał jej w ten sposób. Zanim tu przyjechaliśmy, zrobiłem rekonesans internetowy i bardzo się podekscytowałem, gdy zobaczyłem te kolory," wyjaśnia operator. "Kręcąc film czarnobiały musisz bardzo ostrożnie kadrować oraz operować światłem i cieniem. Nawet, jeśli sam nie jesteś jej do końca świadomy, to widzowie na pewno zwrócą uwagę na kompozycję. W filmach kolorowych łatwiej nabrać publiczność. Tak więc o ile początkowo można pomyśleć, że łatwiej nakręcić film czarnobiały, to szybko okazuje się, że musisz zwracać o wiele większą uwagę na kompozycję światła i cienia, by zrekompensować nią rzeczy, których nie możesz oddać kolorem."
Malaimare konsultował się z projektantką kostiumów Cecilią Monti, by ustalić jak określone kolory i tekstury ubrania będą wyglądać na czarnobiałym filmie. "Mihai powiedział mi, że wykorzystamy wyraziste odcienie czerni i bieli, co jest dosyć niecodzienną praktyką we współczesnym filmie. Otrzymaliśmy ciekawy efekt, który otworzył przed nami mnóstwo nowych możliwości. Tkaniny z wyrazistszą teksturą i połyskiem wypadały na taśmie lepiej od innych - tzn. efekt był zupełnie inny. Testowanie poszczególnych kolorów było bardzo żmudnym zadaniem. W zależności od stopnia nasycenia światłem, niektóre kolory wypadały na filmie bardzo podobnie do siebie. Musieliśmy dobrać bardzo zróżnicowaną paletę szarości i przydzielić każdej postaci inny odcień". Monti chciała, by styl Benniego i Tetro odzwierciedlał niektóre aspekty ich osobowości. Idealistyczny, entuzjastyczny, ciekawski i nieco naiwny Bennie nosi jasne, wyraziste kolory. Z kolei melancholijny Tetro ubiera się w ciemniejsze barwy o wyrazistej teksturze - głównie skórę.
Ta gra kontrastów - między światłem i mrokiem, stylami życia obu braci, dwoma przeciwstawnymi światami - znalazła odzwierciedlenie także w muzyce. Argentyński muzyk Osvaldo Golijov, który współpracował z Coppolą także przy jego poprzednim filmie - Młodości stulatka - zaczął pracę nad ścieżką dźwiękową w USA, a po zakończeniu zdjęć dołączył do reżysera w Buenos Aires.
W korespondencji z Golijovem Coppola nalegał na wykorzystanie symfonicznego jazzu w stylu ścieżki dźwiękowej do Tramwaju zwanego pożądaniem. Golijov wspomina: "Po kilku tygodniach pracy w USA, przyjechałem do Buenos Aires i w towarzystwie Francisa obejrzałem film czterokrotnie. W toku dyskusji uznaliśmy, że spróbujemy uchwycić w muzyce coś, co nasz inżynier dźwięku nazwał nostalgicznym optymizmem".
Gdy przyszło do skomponowania kluczowych sekcji ścieżki dźwiękowej, Golijov wziął pod uwagę zarówno mroczną osobowość Tetro i rany, których doznał w przeszłości, jak i zaczynającą się dopiero wędrówkę Benny'ego, która miała całkowicie zmienić jego życie. Powstała w ten sposób muzyka łączy w sobie nostalgię z bólem, lecz słychać w niej także nutkę optymizmu. Ponadto, według Golijova: "chcieliśmy uchwycić specyficzną witalność tego miasta. W filmie ukazano też wspaniałą grupę znajomych, granych przez argentyńskich aktorów. Są jakby szampanem tego filmu - to oni posuwają akcję naprzód".
Ścieżka dźwiękowa Tetro łączy w sobie muzykę klasyczną z milonga oraz rytmami argentyńskiej wsi - jak choćby chamamé. Ogólnie rzecz biorąc, Golijov starał się unikać tanga w stylu Astora Piazzoli, "które jest niesamowite, lecz zbyt charakterystyczne". Radosność milonga i chamamé stoi w kontraście z powagą muzyki symfonicznej towarzyszącej Carlo Tetrocciniemu, ojcu Tetro. Jej intensywność daje się odczuć zwłaszcza w ostatnich dwudziestu minutach filmu.