Reklama

"Skyline": ZDJĘCIA

Zdjęcia do Skyline robiono w Los Angeles. Trwały 42 dni. Prawie wszystkie sceny powstały w budynku, w którym mieszkał Greg Strause.

Zdjęcia do Skyline robiono w Los Angeles. Trwały 42 dni. Prawie wszystkie sceny powstały 
w budynku, w którym mieszkał Greg Strause.

Według scenariusza, akcja tocząca się w jednej lokacji potęgowała odosobnienie i dezorientację bohaterów w pierwszych godzinach po ataku Obcych. Mówi Colin Strause: "Niektórzy w apartamencie Terry'ego mają jeszcze kaca po całonocnej balandze. Budzi ich dziwne światło. Próbują zorientować się, o co chodzi. Generalnie w przypadku każdego zagrożenia ludzie starają się racjonalizować sytuację. Nas interesowało to, czy w sytuacji mocno oderwanej od codzienności, zebrani na jednej przestrzeni, skurczą się ze strachu czy spróbują zgrywać bohaterów." Apartament Grega doskonale nadawał się na miejsce takiej akcji. Poza tym, z dachu kilkunastopiętrowego budynku rozciągała się zapierająca dech w piersiach panorama miasta.

Reklama

Ale wizyta ekipy filmowców nie była łatwa dla właściciela: "Właśnie skończyłem półtoraroczne urządzanie mojego mieszkania", mówi Greg. "Kilka tygodni później rozpoczęliśmy tam zdjęcia. Co ja, do cholery, sobie myślałem?" Zasada numer jeden brzmiała: żadnych butów! No, chyba, że założyłeś na nie miękkie bambosze!

"Kilka tygodni w swoim domu, ale w zupełnie innej roli pozwoliło mi spojrzeć na mieszkanie z innej perspektywy. Podczas zdjęć korzystaliśmy z całego mojego domowego wyposażenia, które udało mi się zgromadzić, więc fajnie było patrzeć na ludzi, którzy, inaczej niż na innych planach filmowych, obchodzili się z nimi przesadnie ostrożnie"- dodaje ze śmiechem.

Ponieważ scenarzyści nieraz bywali w mieszkaniu Strause'a, łatwiej było im wykorzystać szczegóły usytuowania budynku, rozmieszczenia wind i schodów a przede wszystkim topografię dachu, na którym rozgrywały się kluczowe dla Skyline sceny. Joshua Cordes potwierdza: "Zwykle opisujesz jakieś miejsca a dopiero potem starasz się je znaleźć albo dopasować te, o których co nieco słyszałeś. Tu mieliśmy komfortową sytuację i nic na planie nie mogło nas zaskoczyć."

Nieco trudniejsze warunki miała ekipa dźwiękowa i oświetleniowa a także operatorzy kamer. Ze względu na kameralny charakter budynku filmowcy nie chcieli utrudniać życia stałym lokatorom. Mówi Greg Strause: "Technika w filmach zawsze wozi ze sobą mnóstwo statywów, paczek, skrzyń, kontenerów i innych, zabierających wiele miejsca, czasem dziwnych przedmiotów. To dlatego w branży mówimy na nich "ekipa cyrkowców". W Skyline mieliśmy do dyspozycji jeden apartament, kilka małych pomieszczeń w różnych częściach budynku oraz tylko dwie windy, które musieliśmy dzielić z mieszkańcami. Nie mogliśmy więc godzinami wwozić kilku ton sprzętu, bo sąsiedzi by nas zabili. Postawiliśmy więc na lekki sprzęt, co pomogło nam także wtedy, gdy ograniczyliśmy liczbę pracowników do dwudziestu. Nikt przecież nie dałby rady przebywać w jednym pomieszczeniu przez kilka tygodni w większej grupie. I tak przez cały czas siedzieliśmy sobie na głowach." Pozytywnym efektem takiego zagęszczenia było świetne zgranie ekipy, dzięki czemu praca mogła toczyć się w dobrej atmosferze i dużo sprawniej. "Ale mimo wszystko, to była prawdziwa partyzantka", dodaje Greg ze śmiechem.

Ponieważ większość scen kręcono w dzień, trzeba było przestrzegać wszystkich przepisów, zasad a przede wszystkim ograniczeń. Mówi Colin Strause: "Los Angeles to miasto pełne ludzi z pasją, których zaangażowanie pomogło nam przezwyciężać wiele trudności. Na przykład scena na dachu z dużą ilością dymu. Po załatwieniu niezbędnych zezwoleń umieściliśmy tam ogromną maszynę do dymu. Po jej włączeniu, po kilku minutach usłyszeliśmy syreny czterech wozów strażackich. Po chwili było ich już dwanaście a przez głośniki usłyszeliśmy, że lecą do nas jeszcze trzy helikoptery. Gdyby nie wyrozumiałość a przede wszystkim zrozumienie dla naszych dziwnych pomysłów, mielibyśmy spore kłopoty."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Skyline
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy