"Siła i honor": REALIZACJA
Prace nad filmem rozpoczęły się w 1994 roku.
Producenci zdawali sobie sprawę, że bez pomocy amerykańskiej marynarki wojennej nie mają co marzyć o realizacji, wysłali więc scenariusz filmu do komandora Darrena Mortona, szefa zachodniego biura informacji. Ten wysłał go do swego bezpośredniego przełożonego, admirała z Pentagonu, który uzyskał aprobatę sekretarza obrony.
Zapewniwszy sobie wsparcie marynarki filmowcy rozpoczęli zdjęcia plenerowe. Musieli przy tym pokonać nie lada przeszkody.
Producent Bill Badalato: „Przeczesaliśmy całe Stany w poszukiwaniu odpowiedniej bazy wojskowej. Coraz trudniej jest kręcić filmy o tematyce militarnej, których akcja rozgrywa się w przeszłości, bo dawnych baz wojskowych nie traktuje się jak zabytki. Demontuje się je zamiast konserwować”.
Akcja filmu rozgrywa się około roku 1952 w zbudowanej przed II wojną światową szkole dla nurków marynarki wojennej położonej nad rzeką w Bayonne w stanie New Jersey. W poszukiwaniu plenerów filmowcy przemierzyli wschodnie i zachodnie wybrzeże, Florydę, Wielkie Jeziora i Missisipi. W końcu znaleźli odpowiednie miejsce nad rzeką Columbia w stanie Waszyngton.
Na terenie w Oregonie filmowcy od podstaw zbudowali bazę wojskową wykorzystując do tego celu elementy krajobrazu przemysłowego.
Scenograf Leslie Dilley ("Dzień zagłady", "Peacemaker"): „Potrzebowaliśmy kilku baraków, szkoły, mesy, bramy strażniczej, placu apelowego, kwater oficerskich i dziesięciometrowej wieży, w której mieści się kwatera ekscentrycznego dowódcy. Największym problemem okazała się budowa pomostu dla nurków na brzegu rzeki. Musieliśmy bowiem pracować szybko, bo zbliżał się okres sezonowej migracji łososi, które podlegają ścisłej ochronie”.
Reżyser George Tillman: „Chcieliśmy poznać, co to znaczy schodzić pod wodę w ciężkim skafandrze, oddychać przez rurkę i powierzyć komuś swoje życie. Najbardziej przerażał nas mrok panujący w głębinach - woda na pewnych głębokościach jest czarna jak smoła. Byliśmy pełni uznania dla pracy nurków, zastanawialiśmy się, jak udaje im się przetrwać”.
Cuba Gooding: „Dopóki nie znalazłem się na dnie rzeki, nie wiedziałem, co to klaustrofobia. Miałem na sobie ciężki skafander, prawie nic nie widziałem, bo wszystko dookoła wydawało mi się czarne lub ciemnozielone. Miałem wrażenie, że leżę w trumnie. Trening bardzo mi się jednak przydał. Tyle razy wkładałem skafander, że przywykłem do tego, że waży niemal 100 kilogramów. Pod koniec zdjęć zacząłem się nawet dobrze bawić”.
Zdjęcia do sekwencji wypadku, po którym Brashear zostaje kaleką, nakręcono na pokładzie należącego do amerykańskiej marynarki wojennej okrętu USS Navaho, w Long Beach w Kalifornii. Początkowo filmowcy chcieli wykorzystać okręt, na którym służył autentyczny Carl Brashaer, USS Hoist, koszty jego odnowienia okazały się jednak zbyt duże.
Ekipa przeniosła się następnie do hangaru lotniczego w Long Beach, gdzie zbudowano basen o pojemności 270.000 galonów, w którym przez trzy tygodnie kręcono zdjęcia do sekwencji podwodnych. Czuwał nad nimi wyróżniony Oscarem operator zdjęć podwodnych Pete Romano ("Otchłań", "Szeregowiec Ryan").
Carl Brashear pozostawał do dyspozycji filmowców przez cały okres zdjęć, służąc im radą i pomocą. Jak mówi: „Nie jest grzechem upaść, grzechem jest nie podnieść się z upadku. Wszystkie twoje marzenia spełnią się, jeśli tylko wystarczająco mocno tego chcesz”.