Reklama

Sharon Stone zemdlała!

Sharon Stone zemdlała w sobotę, 22 września, w Mediolanie podczas pokazu mody i na krótko trafiła do szpitala. Szybko jednak doszła do siebie i została wypisana. Powodem niedyspozycji według mediów było zmęczenie oficjalnymi imprezami i uroczystościami.

Mediolański Tydzień Mody, na który 54-letnia aktorka przyjechała z 27-letnim narzeczonym, argentyńskim modelem Martinem Micą, zamienił się dla niej w prawdziwy maraton.

W piątkowy wieczór była na pokazie domu mody Roberto Cavalli i gali urządzonej z tej okazji. To właśnie na amerykańskiej gwieździe skupiona była cała uwaga wszystkich. Wszędzie jej pojawienie się wywoływało taką sensację, że jej partner niczym ochroniarz musiał stawiać czoła napierającym fanom i paparazzim.

W sobotę Sharon Stone pojawiła się, jak mogło się wydawać, w znakomitej formie na pokazie Fendi. Cierpliwie pozwoliła się fotografować. Chwilę później poczuła się źle i zemdlała. Odwieziono ją do mediolańskiej kliniki, gdzie przeszła badania. Wyniki były na tyle dobre, że aktorka mogła powrócić do hotelu.

Reklama

Obawy o nią jednak były o tyle uzasadnione, że - jak się przypomina - ponad 10 lat temu była w poważnym stanie, gdy wykryto u niej tętniaka mózgu.

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy