Reklama

"Rytuał": DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH

Przed rozpoczęciem zdjęć, które miały przedstawiać wspaniałe europejskie miasta - Rzym i Budapeszt, kierownicy głównych działów odwiedzili w Rzymie Matta Baglio, aby razem z nim zwiedzić niektóre z miejsc, gdzie poszukiwał on informacji do książki, w tym również Watykan. "Niezależnie od tego, czy otoczenie miało charakter antyczny czy współczesny, chcieliśmy stworzyć wrażenie, że są to miejsca, w których na pierwszy rzut oka nie zauważa się nic niezwykłego" - mówi scenograf Andrew Laws.

Dla H?fströma kluczowe było stworzenie wrażenia, że niezwykłe wydarzenia toczą się w całkowicie realnym otoczeniu. "Chodziło - jak to określił - o zastosowanie tego, co skuteczne, i naniesienie na to rzeczywistości" .

Reklama

"Styl filmu zmieniał się w trakcie produkcji" - mówi operator zdjęć Benjamin Davis. "Obaj jesteśmy fanami stylu filmowania z lat siedemdziesiątych, a Mikael chciał, żeby film miał autentyczny, naturalistyczny klimat. Chcieliśmy sprawić, aby wszystko wyglądało prawdziwie.

Po dokładnych badaniach i przygotowaniach produkcja zaczęła się od 10 dni zdjęć w Rzymie, w trakcie których filmowano ruchliwe ulice i zabytki w szczycie sezonu turystycznego. Niektóre ze zdjęć kręcono na Placu Republiki, Placu Piusa XI, Schodach Hiszpańskich, Moście św. Anioła z widokiem na Tyber oraz przy Via della Conciliazione, która łączy się z Placem św. Piotra, na którym Michael Kovak znalazł się po przybyciu do Watykanu.

"Wszystkie ważniejsze sceny na zewnątrz kręciliśmy w Rzymie, to niezwykle filmowe miasto" - mówi H?fström. "Niełatwo jest znaleźć inne miejsca z takimi widokami i taką atmosferą. Później udaliśmy się do Budapesztu, aby filmować grę aktorską i znaleźliśmy tam prawdziwy "mały Rzym". Niektóre z tamtejszych kościołów i brukowanych uliczek idealnie nadawały się do zdjęć".

"W Budapeszcie znaleźliśmy architekturę bardzo podobną do tej w Rzymie oraz ogromne puste budynki, w których z łatwością mogliśmy zbudować duże plany zdjęciowe" - dodaje Marco Giacalone.

W stolicy Węgier zespół Lawsa zbudował wnętrza, które stanowiły główne miejsca akcji filmu. Wśród nich znalazł się watykański dziedziniec, zbudowany w pustym budynku domu aukcyjnego Báv, zaniedbane podwórko, na które ojciec Lucas przyprowadził Michaela, usytuowane w Damjanich, a także szpital, za który posłużył historyczny budynek węgierskiego Ludoviceum, dawnej akademii wojskowej, a do niedawna siedziby miejskiego Muzeum Historii Naturalnej. Słynna rzymska kafejka Caffé Santo Staccio została odtworzona w kawiarni przy Placu św. Stefana, a niezwykła, brukowana uliczka zwana The Narrow Street była idealną scenerią dla scen biegu w deszczu.

Największym wyzwaniem dla scenografów było prawdopodobnie uchwycenie Watykanu oczami Michaela, kiedy ten odbył swój pierwszy wykład na temat egzorcyzmów z ojcem Xavierem. "Kościół katolicki jest dość drażliwy, jeżeli chodzi o filmowanie w Watykanie" - mówi Giacalone.

Zespół Lawsa odtworzył starsze fragmenty watykańskiej Papieskiej Akademii Nauk oraz biura ojca Xaviera w Muzeum Etnograficznym w Budapeszcie. "Uznaliśmy, że tradycyjna architektura muzeum wielu osobom będzie przypominać Akademię" - wyjaśnia Laws.

Zupełnie odmienna, jasna i nowoczesna sala wykładowa zaskoczyła Kovaka. Atrium i audytorium zbudowano na scenie studia Astra Filmstudios niedaleko Budapesztu.

"Watykańskie audytorium było dla Michaela zupełnym zaskoczeniem" - mówi scenograf. "Przybył do Rzymu z pewnym cynicznym przeświadczeniem na temat tego, co tu zastanie. Wejście do audytorium jest jednym z pierwszych momentów, w których rzeczywistość okazuje się zupełnie inna od jego wyobrażeń. Nasza Akademia miała być nowoczesna, miała wyglądać jak placówka naukowa. To odrobinę zbiło go z tropu, bo spodziewał się, że będzie to raczej jakieś mistyczne miejsce, przesiąknięte duchem historii".

W audytorium Lawsa pojawia się motyw liści i proste kolory. "W naszej Akademii odnosi się wrażenie, że nikt tu niczego nie ukrywa" - mówi H?fström. "Praca egzorcystów jest w pełni jawna, o czym przekonała się grana przez Alice Bragę dziennikarka, której pozwolono na wzięcie udziału w szkoleniu dla egzorcystów".

W owalnym audytorium znalazły się rzędy nowoczesnych siedzeń, zaawansowane technicznie monitory dotykowe oraz coś, co Laws określa "wisienką na torcie" - pięknie sklepienie sufitu. "Potrzebowaliśmy prawdziwie teatralnego akcentu, który zwieńczyłby tę przestrzeń" - mówi Laws. "Musiało to być coś, co naprawdę robi wrażenie. Wypróbowaliśmy kilka wersji "lekkich" sufitów i ostatecznie zdecydowaliśmy się na ten pięknie rzeźbiony sufit w kształcie muszli, z elementami oświetleniowymi między kolejnymi łukami. Nie było łatwo zawiesić tu coś takiego, ale ostatecznie opłaciło się".

Kolejne wyzwanie oczekiwaniom Michaela rzuciło probostwo i dom ojca Lucasa, położone tuż za granicami miasta. Za scenerię tego miejsca posłużyły dwie lokalizacje: grobowiec Gül Baba, przypominający rzymską miejscowość Rocca di Papi, gdzie kręcono sceny na zewnątrz oraz zbudowane w studiu Astra Filmstudios: dziedziniec, mieszkanie, probostwo i pokój, w którym odprawiane są egzorcyzmy.

W probostwie Michael dostrzegł nowe oblicze ojca Lucasa - zauważył motocykl naprawiany na dziedzińcu, prawdopodobnie bluźniercze książki na półkach oraz prosty, aczkolwiek nowoczesny wystrój domu.

Niezwykłą naturę ojca Lucasa odzwierciedla również jego ubiór. Początkowo, podczas tworzenia strojów dla ojca Lucasa projektant kostiumów Carlo Pogglioli skłaniał się ku bardziej tradycyjnym ubiorom księży. Później jednak spotkał się z Hopkinsem osobiście. "Podczas pierwszej przymiarki Hopkins powiedział: "Chciałbym połączyć te tradycyjne elementy z czymś bardziej nowoczesnym". I miał rację" - mówi Pogglioli. "Widzimy go w starej sutannie, którą uszyłem od początku ze skrawków materiału, bo nie mogłem już nigdzie znaleźć tych starych tkanin, ale nagle dostrzegamy, że pod spodem nosi koszulkę, a w kieszeni ma telefon komórkowy".

Pogglioli był zachwycony możliwością poszukiwania informacji na temat strojów duchownych do filmu. "Najlepszą rzeczą, jaka mogliśmy pokazać Mikaelowi, naszemu reżyserowi, było prawdziwe życie Watykanu" - mówi projektant kostiumów. "Pojechaliśmy zobaczyć papieża podczas audiencji. To było niezwykłe, widzieliśmy setki zakonników, zakonnic i księży z całego świata. I to było naszą inspiracją przy tworzeniu filmu".

Dla Michaela Kovaka Pogglioli stworzył bardzo amerykański styl, który w miarę rozwoju wydarzeń w filmie ulegał zmianie, stawał się bardziej mroczny i poważny. "Przechodzimy dokładnie to samo, co dzieje się w jego umyśle, kiedy zaczyna mieć do czynienia z opętaniem przez diabła" - wyjaśnia Pogglioli. "A zatem zaczynamy od jasnych kolorów w jego rodzinnym domu w Illinois, a następnie przechodzimy do chłodniejszych odcieni w Rzymie".

Aura chłodu zaczyna przenikać otoczenie Michaela, kiedy podąża za ojcem Lucasem ku mrocznej stronie. "W tym filmie rzadko świeci słońce" - mówi operator zdjęć, Davis. "W miarę jak opowieść staje się bardziej mroczna, światło dzienne staje się chłodniejsze, jakby nigdy nie miało nabrać ciepła. Jakby na zawsze miało pozostać zimne i przygnębiające. Wyobraź sobie deszczowy listopadowy poranek, kiedy wychodzisz z domu i nie jesteś pewien czy to dzień, czy noc. Dokładnie taki efekt chcieliśmy osiągnąć w filmie".

Kiedy opętanie objawia się z większą mocą, Michael zaczyna tracić kontrolę nad swoimi niezachwianymi dotąd przekonaniami, jego świat dosłownie rozpada się. W późniejszych scenach reżyser chciał uzyskać wrażenie, że opętanie przez diabła jest otchłanią, która wysysa energię i życie ze wszystkiego, z czym się zetknie.

"Chcieliśmy uniknąć zbyt dosłownych efektów specjalnych, takich jak obiekty unoszące się w powietrzu. Jednak otoczenie w filmie zmienia się, deszcz pada coraz mocniej, budynki popadają w ruinę, na ścianach pojawia się pleśń" - opisuje Andreas Laws. "W opętaniu dostrzegliśmy pewną prawidłowość - sprawia ono, że wszystko się rozpada, niszczy człowieka, jego otoczenie i życie".

Pokój, w którym odbywają się egzorcyzmy doskonale odzwierciedla to zjawiska. Światło, które wpada do tego opustoszałego pomieszczenia przez okrągłe okno wysoko ponad poziomem oczu, otoczone dwoma zaciemnionymi oknami mansardowymi, to najzimniejsze światło, jakie można sobie wyobrazić. "Chcieliśmy pokazać, że w tym pokoju nie ma ani odrobiny radości" - mówi operator.

Stonowane, aczkolwiek oddziałujące na podświadomość, ukazanie świata egzorcystów i demonów przez reżysera wywarło duże wrażenie na wielu członkach obsady i ekipy. "Mikael nie lubi przesady" - mówi Hopkins. "Chciał, żeby wszystko było bardzo przyziemne, ot, zwyczajny dzień, wszystko wygląda normalnie. Jednak pod fasadą normalności dzieją się naprawdę przerażające rzeczy. Kamera porusza się po pokoju, jak dyskretny obserwator".

"Myślę, że każdemu z nas przydarzyło się coś, co wydało się dziwne i zastanawialiśmy się, co to mogło być" - mówi Matt Baglio. "Uczucie, jakby dotknęło nas coś duchowego, niezależnie od tego, czy było to dobre, czy złe, albo chwila, w której zastanawiamy się, czy to na pewno my w pełni odpowiadamy za swoje decyzje. Myślę, że wielu ludzi dostrzega w tym coś atawistycznego. Chodzi o odwołanie się do naszych korzeni, próbę lepszego zrozumienia i przejęcia kontroli nad swoim życiem".

Dla H?fströma, podobnie jak dla wielu członków obsady i ekipy, tworzenie filmu Rytuał było odzwierciedleniem podróży, jaką odbywał główny bohater. "Wszyscy poszukujemy czegoś w życiu, a jako filmowiec mam możliwość zgłębiania rozmaitych spraw w wyjątkowy sposób" - mówi. "Może to być jakiś okres w historii, szczególne miejsce albo zjawisko, takie jak egzorcyzmy. Te poszukiwania intrygowały mnie coraz bardziej. Był to mój sposób, na odbycie podróży do tego fascynującego świata".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Rytuał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy