"Rosyjska arka": UWAGI TECHNICZNE
Niezwykły pomysł Aleksandra Sokurowa, by nakręcić "Rosyjską arkę" w jednym, nieprzerwanym ujęciu wymagał równie niezwykłych rozwiązań technicznych. Nakręcenie więcej niż 12 minut konwencjonalnego filmu naraz jest fizycznie niemożliwe, trzeba było więc zrezygnować ze standardowej taśmy. Dopiero stosunkowo niedawny wynalazek składanych kamer o wysokiej rozdzielczości oferował dobrą jakość obrazu i wystarczającą mobilność, by nakręcić ten film na użytek kina (po skopiowaniu zapisu cyfrowego na negatyw 35 mm).
Z pomocą niemieckich specjalistów komputerowych KOPP MEDIA zaprojektowano skomplikowane, przenośne rusztowanie, które rozstawiono według precyzyjnych planów architektonicznych, uwzględniających wymagania scenariusza, a więc całe 1300 metrów pokonywane przez głównych bohaterów. Jedynym sposobem na przemieszczenie kamery okazał się steadicam, jednak do końca nie było pewności, czy ze względu na ekstremalne wymagania, jakie nakłada to na operatora, tak długie ujęcie steadicamem jest w ogóle możliwe.
Kolejnym wyzwaniem był format nagrania. Kamera HD może nagrać tylko 46 minut bez zmiany taśmy. "Rosyjska arka" miała mieć 90 minut. Rozwiązaniem okazał się prototypowy system nagrywania na twardym dysku opracowany przez firmę Director’s Friend z Kolonii. Po odpowiednich modyfikacjach został dostosowany i zaopatrzony w specjalną, niezwykle stabilną baterię. Ten system mógł nagrać do 100 minut obrazu bez żadnej kompresji - ale tylko jeden raz.
Dlatego był tylko jeden dzień zdjęciowy. Cztery godziny światła. Tysiące ludzi, przed i za kamerami, musiały idealnie współpracować. Muzeum zostało zamknięte, przywrócono mu pierwotny wygląd. By umożliwić pełne obroty kamery trzeba było jednocześnie oświetlić przestrzeń o wielkości 33 hal studyjnych. To wszystko w bardzo kruchej scenerii, która jest domem jednej z największych kolekcji dzieł sztuki, od da Vinciego po Rembrandta. Po paru miesiącach prób 867 aktorów, setki statystów, trzy orkiestry i 22 asystentów reżysera musiało idealnie znać swoje miejsca i kwestie.
Lista rzeczy, które mogły pójść nie tak jest bardzo długa. Jednak dzięki czystej determinacji reżysera, a może dzięki jakiemuś cudowi, wszystko się udało.