Reklama

"Quo vadis": OD REŻYSERA

"Zawsze interesowało mnie rekonstruowanie dawnych, nie istniejących już światów i ukazywanie na ich tle człowieka uwikłanego w rozwiązywanie odwiecznych dylematów. „Quo vadis” porusza ponadczasowe, wielkie problemy władzy, wiary, miłości i odpowiedzialności, a postacie głównych bohaterów tej wybitnej, przetłumaczonej na blisko 50 języków, powieści Henryka Sienkiewicza skupiają w sobie niemal wszystko, co da się powiedzieć o ludzkich charakterach.

Kino sięgało po dzieło Sienkiewicza wielokrotnie. Zdecydowałem się na nową jego ekranizację, ponieważ dotychczasowe nie oddawały w pełni filozofii i bogactwa myśli, jakie zawiera powieść naszego noblisty. Chciałem, by uniwersalne przesłania płynące z filmowej adaptacji „Quo vadis” nosiły też piętno polskości. Nie sądziłem, że na możliwość urzeczywistnienia własnego projektu będę czekać ponad 30 lat. Szczerze mówiąc, nie wierzyłem już, że uda się go zrealizować. A jednak stało się to możliwe w roku 2000, na przełomie wieków i tysiącleci.

Reklama

I może dobrze, że w takim właśnie momencie: współczesne przemiany i przekształcenia, podobnie jak te zasygnalizowane w „Quo vadis”, również dotyczą epoki przełomowej, stojącej na pograniczu barbarzyństwa i humanizmu, poszukującej w miejsce zdegenerowanych wartości czegoś, co nadaje sens ludzkim poczynaniom.

Proponując nową ekranizację „Quo vadis” starałem się, oczywiście, uwzględnić dystans jaki dzieli moment powstania powieści od wiedzy i doświadczeń naszej współczesności. Pragnąłem, by rozgrywający się w powieści Sienkiewicza niezwykły dramat walki o człowieczeństwo wydał się dzisiaj tak samo aktualny, jak był nim w czasach rzymskich. Pytanie, które można uznać za motto mojego filmu, brzmi więc „Quo vadis, homo?”".

Jerzy Kawalerowicz

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Quo vadis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy