Reklama

"Punisher": TECHNIKA STAREJ SZKOŁY

Styl, ton i technika filmu The Punisher przywodzi na myśl produkcje z lat 1960-tych i 70-tych. Mówi Hensleigh, “Podziwiam tradycję realizowania filmów akcji stworzoną przez Sergio Leone, Clinta Eastwooda, Sama Peckinpaha, a w szczególności Dona Siegela. Uwielbiam przestrzeń tych filmów. Klasyczną pracę kamery oraz fakt, że opierały się one głównie na dobrej narracji.”

Hensleigh i producenci filmu zgromadzili na planie ekipę, która w pełni zrozumiała estetykę filmu. Realizacją zdjęć zajął się Conrad W. Hall, który wcześniej sfotografował film Davida Finchera Panic Room. “Jonathan chciał zrobić klasyczny pod względem wizualnym film z niewidoczną kamerą i dramatycznym oświetleniem, które podkreślałoby napięcie wynikające z poszczególnych scen,” komentuje Hall. Hall odziedziczył zdolność do doceniania dobrej historii po swoim nieżyjącym już ojcu, autorze zdjęć Conradzie L. Hall. “Mój ojciec był wielkim filmowcem zawsze zwracającym uwagę na opowiadaną na ekranie historię.”

Reklama

W czasie okresu przygotowawczego, Hensleigh i Hall obejrzeli dziesiątki filmów akcji i westernów zrealizowanych w latach 1960 - 1978, m.in. Brudny Harry (Dirty Harry), Ucieczka gangstera (The Getaway), The Good, the Bad and the Ugly, Ojciec chrzestny (The Godfather) i Bonnie and Clyde. Filmy te pomogły ustalić Hensleighowi i Hallowi zasady obowiązujące podczas realizacji filmu The Punisher. “Chcieliśmy, aby The Punisher był bohaterem większym niż życie,” wyjaśnia Hall. “Filmy te były dla nas swego rodzaju bazą wyjściową.”

Hensleigh i Hall chcieli, aby zdjęcia do The Punishera były tak naturalistyczne, jak to tylko możliwe. Unikali sztucznych kolorów. Czasem tylko Hall wprowadzał odcienie błękitu, aby podkreślić emocje. “Jonathan uważał, że kolory powinny być dokładnie takie z jakimi mamy do czynienia w poszczególnych lokalizacjach,” wyjaśnia Hall. “Zdecydowaliśmy, że zdjęcia w filmie The Punisher powinny być mroczne, ale piękne.”

Realizm filmu został podkreślony sporą dawką czarnego humoru. Frank Castle jest być może bardzo małomównym człowiekiem, posiada jednak poczucie humoru i zdolność celnego ripostowania. “Nasza historia to bardzo emocjonalna opowieść o największej stracie, jaka może dotknąć człowieka,” mówi Jane. “Sporym wyzwaniem było więc znajdowanie humoru w poszczególnych sytucjach oraz proporcjonalne dawkowanie horroru i rozrywki. Filmy powinny też bawić widzów. Być dla nich emocjonalnym wyzwoleniem.”

Od samego początku zamiarem Hensleigha było, aby w scenach akcji brali udział zarówno aktorzy jak i kaskaderzy. Każdy pościg, walka, czy strzelanina musiały sprawiać wrażenie jak najbardziej wiarygodnych i mieszczących się w granicach ludzkich możliwości. “Jestem zwolennikiem sztuczek wykonywanych przez kaskaderów bez udziału obróbki komputerowej,” mówi.

Tak to komentuje, “Ponieważ nasz bohater nie posiada żadnych nadprzyrodzonych zdolności, musi zwalczać swoich wrogów przy użyciu konwencjonalnych technik. Jako filmowcy także zdecydowaliśmy się na wykorzystanie takich technik. W całym filmie nie ma takiego momentu, w którym widz mógłby stwierdzić, ze właśnie ogląda ujęcie wykonane komputerowo. Każda osoba ogladająca nasz film bez zastrzeżeń uwierzy w to, co widzi.”

Tak naprawdę istnieje dobry powód, aby uwierzyć w to, co zobaczymy na ekranie - Tom Jane wykonuje osobiście 90% niebezpiecznych ujęć. “Tom chciał stworzyć jak najpełniejszą kreację i dlatego sam bierze udział w prawie wszystkich ujęciach. Dla mnie, jako producenta, jest to ostatnia rzecz, jaka chciałbym usłyszeć,” przyznaje Hurd. “Z drugiej strony, jednak, jako widz cieszę się mogąc oglądać tak pełną, autentyczną postać jak Frank Castle.”

Po to, aby przygotować się do swojej roli, Jane nie tylko musiał intensywnie trenować, ale także musiał nauczyć się wszystkiego, co Punisher wie o walce.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Punisher
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy