Reklama

"Przypadkowy mąż": ZNAKOMITA OBSADA DRUGOPLANOWA

Gdy już wiadomo było, że w filmie wystąpią takie gwiazdy jak Uma Thurman

i Colin Firth, Dunne zajął się kompletowaniem pozostałej ekipy. Marzył o udziale Isabelle Rossellini i Sama Sheparda. I udało się! Reżyserowanie tych dwóch gwiazd było dla Dunne'a spełnieniem marzeń. "Sam był powodem, dla którego przeprowadziłam się do Nowego Jorku i zostałam reżyserem filmowym. Wciąż nie mogę uwierzyć, ze dane mi było pracować z mężczyzną, którego podziwiam od lat! Bardzo się stresowałem. Jednak Sam jest bardzo zrelaksowany i sprawia, ze praca

Reklama

z nim jest łatwa i niezwykle przyjemna. A jednocześnie jest perfekcjonistą i swoje role traktuje z niezwykłą powagą" - mówi Dunne.

"Wszystko sprowadza się do rytmu" - mówi Shepard, który gra Wildera, ojca Emmy. "Jeżeli ogólny rytm filmu jest zły - żaden żart nie może dobrze brzmieć

i śmieszyć. Griffin wykonał kawał dobrej roboty, sprawiając, że film się udał" - dodaje Shepard.

Jeśli chodzi o współpracę z Isabelle Rossellini, Dunne wspomina, ze zależało mu, by w filmie pojawiła się europejska, wyrafinowana i elegancka aktorka. "Nie da się wyrazić, jak ogromną przyjemnością była współpraca z Isabelle Rossellini. Ona ma w sobie to coś, co przyciąga uwagę i magnetyzuje. Ma ogromną energię, którą najlepiej widać w scenie jedzenia tortu. Dzięki jej grze ta scena stała się jedną

z moich ulubionych w filmie". Uma Thurman przyznaje, że jej ulubione fragmenty to także te, w których wystąpiła piękna Włoszka. Uma podziwiała jej aktorstwo od lat. "Kiedy wchodziła na plan skupiała na sobie całą uwagę. Ma klasę i wdzięk".

Isabelle była bardzo zadowolona, że mogła wziąć udział w powstawaniu obrazu "Przypadkowy mąż": "Uwielbiam komedie, a nie mam zbyt wielu okazji, by w nich grać. Myślę, że łatwiej jako aktorce jest mi wzruszać ludzi niż ich rozśmieszać. Pracując z tą ekipą świetnie się bawiłam". Doświadczona aktorka wspomina, jak podglądała Dunne'a podczas pracy, kiedy na twarzy miał zagadkowy uśmiech. "Griffin był bardzo czarujący. To jest niezbędne, jeśli chcesz, aby powstał dobry

i śmieszny film. Pamiętam jak go obserwowałam na monitorach, kiedy wraz

z aktorami wypowiadał tekst. Robił przy tym niesamowite miny. Także podczas ujęć. Myślę, ze w głowie odgrywał każdą rolę".

Dunne śmieje się z tych obserwacji. "Role każdego aktora odbieram bardzo osobiście. Mam takie dziwne wyobrażenie, że jeśli zdołam odegrać każdą z ról

w głowie, to przekażą swoją energię aktorom i dzięki temu wycisną z siebie jeszcze więcej".

Dunne wierzy, że "Przypadkowy mąż" zawojuje widownię na całym świecie. Będzie to, jak mówi, zasługa całego zespołu. "Wszyscy spisali się świetnie. Jestem im za to niesamowicie wdzięczny. Wszystkim zależało, żeby w filmie ujawniła się ta niesamowita energia obecna w scenariuszu i na planie".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Przypadkowy mąż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy