Reklama

"Przypadkowy mąż": "UMIERANIE JEST PROSTE, KOMEDIA JEST TRUDNA"

- ostatnie słowa brytyjskiego aktora i reżysera Sir Donalda Wolfita wypowiedziane na łożu śmierci towarzyszyły reżyserowi Griffinowi Dunne podczas kręcenia filmu "Przypadkowy mąż". "Zawsze o nich pamiętam, realizując komedię. To gatunek, który jest wyzwaniem zarówno dla reżysera, jak i aktorów" - przyznał reżyser, nominowany do Oskara twórca "The Duke of Groove". "Trzeba wiele pracy, aby zrobić film lekki i niewymuszony. Miałem wielkie szczęście pracować z niezwykłymi aktorami, co sprawiło, że praca była nie tylko łatwiejsza, ale i bardzo przyjemna!" - mówi Dunne.

Reklama

Wszystko zaczęło się dziesięć lat temu, gdy agent Umy Thurman przyniósł jej scenariusz komedii romantycznej napisany przez nieznanych pisarzy Mimi Hare

i Clare Naylor. Thurman natychmiast zorientowała się, że to będzie idealny wstęp do zaistnienia w świecie producentów filmowych, a także że grając w tym filmie będzie w stanie pokazać światu swoje zdolności komediowe. Świetnie odnajdująca się w tym wymagającym gatunku aktorka, nominowana do Oscara za niezwykłą kreację

w filmie Tarantino "Pulp Fiction", kiedy lata temu przeczytała scenariusz filmu "Przypadkowy mąż" nie miała wątpliwości, że kiedyś w nim wystąpi. Ta rola wydała się stworzona specjalnie dla niej! Wiedziała, że budując postać Emmy Lloyd powinna podpatrywać kreacje Katherine Hepburn z "Filadelfijskiej opowieści" i Lucilli Ball z "The Marriage License". Bowiem bohaterka, w którą się wcieliła wymaga aktora -komika z najwyższej półki. Thurman stworzyła znakomitą rolę. Została także producentką filmu.

"W scenariuszu podobało mi się wszystko - od tytułu, przez podejmowane wątki, aż do dialogów" - wspomina Thurman. "Wszyscy zawsze mówili mi, że występuję jedynie w poważnych rolach, więc kiedy przeczytałam scenariusz, uznałam go za idealny sposób, by pokazać moje poczucie humoru i zdolności komediowe. Od samego początku wiadomo było, że kreowanie roli Emmy będzie świetną przygodą!". Tak zaczął się pierwszy projekt Umy Thurman w charakterze producenta. Szybko włączyła się do przygotowań. "Zdałam sobie sprawę z tego, że uwielbiam po prostu siedzieć przy stole i dyskutować o scenach i wplecionych w nie dialogach" - wspomina. "Wspaniałe było móc mieć wkład w film, w którym miałam potem zagrać główną rolę". Aktorka znana z takich filmów jak "Niebezpieczne związki", "Pulp Fiction", "Kill Bill", "Kill Bill 2" stwierdziła, że chciała wziąć udział w tym filmie ze względu na styl komedii bliski duchowi lat 30. i 40., a także ze względu na jej motyw przewodni - odnalezienie prawdziwej miłości przypadkowo.

"Emma jest u szczytu kariery zawodowej. Za chwilę ma poślubić świetnego faceta. Myśli więc, że ma wszystko. I oto nagle zjawia się "przypadkowy mąż"

i wszystko rujnuje. To przecież świetna koncepcja. Emma to kobieta, która zna odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące swojego życia, a nawet więcej. Jest guru dla wielu ludzi, których poucza i którym mówi, jak mają żyć i tworzyć związki. Nagle zdarza się coś, czego przewidzieć nie mogła. Ktoś zagrał jej na nosie" - śmieje się Uma Thurman. "Przemawia do mnie ten pomysł, że oto jest ktoś, kto wszystko wie najlepiej dopóki nagle nie dostanie nauczki. Swoją drogą widzę w tym również siebie.

Z jednej strony jestem bardzo pewna siebie, z drugiej często nie mam pojęcia

o temacie. I to się dzieje w jednym momencie!" - dodaje aktorka.

Po przeczytaniu scenariusza reżyser Griffin Dunne skojarzył styl komedii "Przypadkowy mąż" z klasyczną komedią lat 30. "Bringing up a baby". I tak jak nikt inny tylko sama Katherine Hepburn mogła zagrać w niej główną rolę, tak główna rola w "Przypadkowym mężu" była wprost stworzona dla Umy Thurman. "Uma jest uosobieniem piękna na ekranie i ludzie nie zdają sobie sprawy, że posiada genialne poczucie humoru" - mówi Dunne. "Pomysł na obsadzenie tej niezwykle eleganckiej kobiety w głównej roli pojawił się natychmiast. Sceny, w których spada ze schodów, jest obrzucana ciastem itp. - to po prostu zabawa nie do opisania!" - dodaje.

Również producentka Jennifer Todd, która zna Umę Thurman prywatnie

i pracowała z nią przy filmie "Prime", mówi, że nie mogła sobie wyobrazić nikogo innego w głównej roli. "Przypadkowy mąż" to jak jakaś komedia Carol Lombard - mówi Todd - "Jak Lombard uosabiała postaci ze wszystkich swoich filmów, tak Uma uosabia Emmę Lloyd - odnoszącą sukcesy piękną kobietę, która ma pod kontrolą całe swoje idealne życie".

Thurman zgadza się z jej opinią, dodając, że wszystkie dziwne historie, które w filmie pozbawiają Emmę aury chwały i uwielbienia, sprawiają, że granie tej postaci było świetna zabawą i znakomitą szkołą uczuć. "To film nie tylko o miłości, ale także o prawdziwym szczęściu" - wspomina Thurman. "Każdy może się w tym filmie jakoś odnaleźć, bo któż nie spędził godzin na rozmowach o tym, czym jest miłość i bycie ze sobą, zastanawiając się, o co w tym wszystkim chodzi? Wszyscy chcemy być szczęśliwi - i ten film jest właśnie o tym".

Colin Firth, który gra partnera Emmy - narzeczonego i wydawcę jej poradnika "Prawdziwa miłość" - potwierdza opinię reżysera o gatunku komediowym. "Mówi się, że niekiedy komedia może być poważniejsza niż dramat - w tym wypadku to prawda. Musiałem naprawdę się postarać, by grana przeze mnie postać była jednocześnie

i sympatyczna, i zabawna. Praca u boku Umy Thurman i Griffina Dunne'a była ogromnie satysfakcjonująca".

Colin Firth, znany z filmów "Dziennik Bridget Jones", "To właśnie miłość", "Mamma Mia", "Rozważna i Romantyczna", dodaje, że role w filmach komediowych stanowią dla aktora nie lada wyzwanie. "Nie ma co do tego wątpliwości. Bardzo trudno jest rozśmieszać ludzi". Firth wyznał, że wcale nie szukał roli w komedii romantycznej, ale scenariusz filmu i możliwość zagrania u boku Thurman przesądziły sprawę. Nie mógł nie przyjąć takiej roli! "Uma zupełnie mnie oczarowała. Jest niezwykła, bystra, zabawna, błyskotliwa. Wniosła na plan niesamowitą energię, która udzieliła się całemu zespołowi" - wspomina Firth. "Griffin Dunne z kolei przez bardzo długi czas był jednym z moich ulubionych aktorów komediowych. Uwielbiam jego rolę w filmie Scorsese "Po godzinach". Szczerze mówiąc długie lata próbowałem go naśladować. Teraz jest dodatkowo jednym z moich ulubionych reżyserów. Każdy aktor potwierdzi, że praca z reżyserem, który sam jest aktorem i wie jak grać bardzo ułatwia zrozumienie".

Thurman zgadza się z opinią Firtha. Od momentu, w którym zdecydowała się zostać producentem "Przypadkowego męża" wiedziała, że Dunne byłby idealnym reżyserem. Po kilku latach pracy nad scenariuszem przyniosła go Dunne'owi,

z którym zawsze chciała współpracować. "Griffin w niesamowity sposób umie opowiadać historie miłosne. Ma do tego wyjątkowy talent." - mówi Thurman. "Wie jak nadać życie związkom w filmach i jest mistrzem niuansu".

Producenci Jason Blum i Jennifer Todd byli zachwyceni wyborem Dunne'a na reżysera filmu. Z równym entuzjazmem zareagowali na wieść, że Thurman zagra główną rolę. "Bardzo spodobał mi się pomysł na obsadzenie Umy Thurman w roli kogoś, kogo sielankowe życie nagle znajduje się na zakręcie" - mówi Blum. "Jeśli chodzi o reżyserię Griffina - no cóż, jego poprzednie dokonania mówią same za siebie. Wszyscy spisali się na medal!" Todd dodała, że cały projekt tak bardzo ją zainteresował ze względu na temat i mądre przesłanie. "Historia Emmy i jej perturbacje w związku ze ślubem są ciekawe, zabawne, dynamiczne. To historia, w którą można uwierzyć. Coś co mogło zdarzyć się naprawdę!" - mówi Todd. "Kiedy kręciliśmy film i rozmawialiśmy z ludźmi pracującymi w urzędach stanu cywilnego, dowiedzieliśmy się, że takie historie miały miejsce nie raz".

"Przypadkowy mąż" stał się hitem. Nic dziwnego. Mając na planie takie gwiazdy jak Uma Thurman i Colin Firth, znakomitego reżysera i zespół profesjonalnych producentów film był skazany na sukces.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Przypadkowy mąż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama