"Przypadek Harolda Cricka": STYL FILMU
EKIPA
Poruszając się w przestrzeni między komiczną baśnią i suchą rzeczywistością, scenariusz PRZYPADKU HAROLDA CRICKA potrzebował spójnego stylu wizualnego. To był jeden z powodów, dla których producenci zdecydowali się powierzyć reżyserię Forsterowi. "Wiedziałam, że Marc uczyni tę historię wizualnie ekscytującą" - mówi Doran. - "Nie chodziło tylko o to, by film ładnie wyglądał, albo żeby wszystkie jego części składowe i kompozycja były interesujące, albo żeby wyróżniał się jego klucz kolorystyczny? To wszystko jest w filmie, ale jest jeszcze coś więcej: sposób w jaki Marc połączył te wszystkie składniki w coś, czego nie da się opisać, coś poruszającego, co przyprawia o drżenie."
Forster przyprowadził ze sobą zespół zdolnych scenografów i projektantów, z którymi wcześniej współpracował, między innymi operatora Roberto Schaefera, członka Stowarzyszenia Operatorów Amerykańskich ASC, scenografa Kevina Thompsona i kostiumografa Franka Fleminga. Przed wszystkimi postawił zadanie, które było dużym wyzwaniem: pokazać w obrazie jak człowiek powoli odkrywa, że rzeczywistość wokół niego jest tak naprawdę produktem zmyślenia, fikcją. "Chciałem przedstawić każdemu z moich współpracowników ogólną wizję tego, jak widzę ten film i ośmielić ich by proponowali swoje pomysły." - wyjaśnia Forster. - "To wspaniale działa w tak zróżnicowanej grupie".
INSPIRACJE
Jako inspirację estetyczną Forster potraktował klasyczny francuski film Jacques'a Tati Playtime z 1967 roku, prawie niemą, slapstickową komedię o dziwności współczesnego życia, która objawia się wizualnie porywającym królestwem wieżowców, bezosobowymi ulicami miast, sterylnymi biurami. "Kiedy pierwszy raz przeczytałem scenariusz i zacząłem się zastanawiać jak go ugryźć, jako jeden z pierwszych obrazów przyszedł mi do głowy właśnie Playtime - mówi Forster - "Zawsze bardzo kochałem ten film, zwłaszcza sposób, w jaki Tati kreował świat. Pomyślałem że jego wizja może być dla mnie kluczem do stworzenia wnętrz urzędu podatkowego, z jego szarymi, maleńkimi, niekończącymi się boksami, kubikami - wizją życia pozbawionego możliwości wyjścia, oddechu, ucieczki, gdzie nikt nie jest w stanie przerwać rutyny."
Z takiego miejsca Forster rozpoczął wizualne kreowanie filmowej przestrzeni. " W PRZYPADKU HAROLDA CRICKA jest jeszcze wiele innych światów, które nie mają nic wspólnego z Playtime" - kontynuuje - " Jest położony na uboczu świat piekarni Any Pascal, akademicka "wieża z kości słoniowej" Profesora Hilberta i przestrzeń pisarska Karen Eiffel. W filmie każdy z tych światów, musiał mieć swój wizualny styl i punkt widzenia, a jednocześnie wszystkie te przestrzenie musiały być jakoś połączone różnymi wizualnymi nitkami, detalami."
PRZYPADEK HAROLDA CRICKA jest osadzony w bezimiennym, ikonicznym Wielkim Mieście, w Ameryce, ale kiedy przyszło do wybierania miejsc zdjęciowych miejscem, które zaczęło się nam wyłaniać było miasto, w którym Zach ukończył studia - Chicago. Ze swą klasyczną miejską architekturą, kolorowym sąsiedztwem, to miasto wydało nam się idealnym wyborem dla tonu filmu. Takie miejsca jak Hancock Building, Art Institute of Chicago, campus University of Illinois, historyczne Little Village i Daley Plaza bardzo pasowały do geometrycznego poddanego reżimowi świata Harolda Cricka, odosobnienia Karen Eiffel i niewzruszonego ducha Any Pascal.
SCENOGRAFIA
Producent wykonawczy Kopeloff wspomina: "Oceniliśmy kilka miast, miedzy innymi San Francisco i Nowy York, ale najbardziej ujęła nas architektura Chicago. Uderzyło nas jak bardzo to miejsce pasuje do ducha filmu."
W Chicago scenograf Kevin Thompson zabrał się pełną parą do pracy. "Ten film to wielka praca i wyzwanie dla scenografa bo Marc starał się uchwycić nie tylko realny naturalistyczny świat, a raczej taki, który jest zawsze trochę spotęgowany i wystylizowany" - mówi - "Podszedłem do projektowania poprzez oczywisty kontrast między Haroldem i Aną. Harold mieszka w przestrzeni pełnej prostych linii, krat, bladych, monochromatycznych kolorów i cieni, aż do czasu, kiedy Ana wnosi w jego życie obłości i kolory."
Thompson najbardziej cieszył się mogąc wprowadzać elementy powściągliwej kreatywności zwłaszcza do mieszkania Harolda, które zostało zbudowane od podstaw w studio dźwiękowym, jak również do biur Urzędu Skarbowego, który został odtworzony w szklano-stalowym biurowcu w Chicago. " Wszystko w świecie Harolda jest takie surowe, przyziemne, konkretne - naszym pomysłem było więc przedstawić tę rzeczywistość znacznie mniej detalicznie i szczegółowo, niż wyglądałoby to w normalnym życiu." - wyjaśnia scenograf.
Przestrzeń Urzędu Podatkowego została jeszcze bardziej podkreślona przez specjalistę od efektów specjalnych Kevina Toda Haug, który rozszerzył jeszcze przestrzeń szarych labiryntowych kubików tworząc z nich wzór, który rozciąga się w nieskończoność. Temat sieci i krat został jeszcze raz powtórzony w surowym, jakby nawiedzonym pomieszczeniu archiwum. By znaleźć odpowiednie wnętrza Thompson przeszukał wiele starych pomieszczeń i przestrzeni na całym świecie. "Zainspirowaliśmy się archiwum, które znaleźliśmy w Europie" wspomina - "Było to wielkie pomieszczenie, które miało jeden uderzająco piękny wizualny element: w tej przestrzeni człowiek wyglądał jak mrówka. Sfotografowałem również archiwum urzędu miasta na Manhattanie które również składa się w środku z małych białych, prostych " pudełek" i półek, które również wyznaczają bezosobowy styl. Naszą myślą przewodnią było, by trochę przegiąć, przesadzić w tych przestrzeniach, w których porusza się Harold Crick."
Dla Thompsona kolejnym wyzwaniem i przeciwstawną stylistycznie przestrzenią w PRZYPADKU HAROLDA CRICKA była piekarnia Any, którą określa krzykliwa, ekscentryczna płynność i eksplozje koloru. Thompson wyjaśnia: "W przypadku Any, wyzwaniem było oddać ją i jej przestrzeń tak, jak to sobie wyobraził Marc: z jednej strony określił ją przed nami prawie jako księżniczkę z bajki, z drugiej, jako zbuntowana pankówę. Starałem się stworzyć równowagę pomiędzy miękkością a ostrością, między czymś co miłe a czymś co agresywne, brudne. Świat Anny jest bardzo ważny dla tej historii ze względu na swoją witalność, ponieważ wprowadza do tej historii zmysłowość, i otwiera oczy Harolda na zupełnie nowe spektrum doznań."
Ostatecznie, by pogodzić w PRZYPADKU HAROLDA CRICKA magię z odrobiną wewnętrznej logiki, Thompson musiał się upewnić, że literacki styl Karen Eiffel będzie spajał i przenikał cały film. "Cały czas musieliśmy pamiętać, że to Kay wyobraża sobie te światy, więc w każdym z tych miejsc panował ten sam język i pewne wspólne zasady, których musieliśmy się trzymać." - wyjaśnia - "Widzisz pewne tematy wizualne przetwarzane i powtarzane raz po raz, które dają do zrozumienia, że cały ten świat jest wytworem wyobraźni jednej osoby."
KOSTIUMY
Te same motywy odbijają się i odciskają swe piętno również na pracy kostiumografa Franka Fleminga, którego projekty, jak mówi Forster, wydatnie przyczyniły się do zarówno komicznych jak i dramatycznych efektów w filmie.
Fleming zaczął pracę od skompletowania garderoby Harolda, która na początku składa się jedynie z ograniczonych, surowych, prawie pozbawionych koloru miejskich mundurków. Potem, powoli, Harold zaczyna wychodzić z tej formy. "Jeśli chodzi o stroje Harolda, zawsze starałem się przekazać poczucie sztywności i powtarzalności." - mówi Fleming - "Dopiero w ostatnim akcie Harold przełamuje konformizm, który sam sobie narzucił i wpuszcza trochę światła do swego życia, co my podkreślamy subtelną zmianą w jego sposobie ubierania się wprowadzając kolor i inną strukturę."
Fleming skoncentrował się na znacznie bardziej swobodnych i wyzwolonych strojach Any Pascal, jak również na tatuażach, które wymyśliła szefowa charakteryzatorów - Lisa Layman. "W postaci Any chcieliśmy zrównoważyć zmysłowość i twardość, hardość"- wyjaśnia Fleming- " Ważne było dla nas by przekazać jej siłę charakteru, a jednocześnie sprawić by wyglądała estetycznie zachęcająco i ciepło, tak, żeby można było uwierzyć w to, że Harold Crick się w niej zakochuje".
Fleming odmalował niuanse innych bohaterów przez swoje kreacje ? przez pomięte, poszarpane nieświadome i niepasujące do siebie części garderoby Karen po poukładane modne ciuchy Penny, a zwłaszcza stroje jego ulubionej postaci - profesora hilberta. "Przekładanie tych wszystkich projektów na język filmu należało do operatora Roberto Schaefera, który współpracował z reżyserem od początku jego kariery przy wszystkich filmach. Scenariusz PRZYPADKU HAROLDA CRICKA, różnił się jednak od innych, zdaniem Schaefera. "Pomyślałem, że jest bardzo zabawny, bardzo inteligentny, i miałem natychmiast mnóstwo pomysłów, które sprawiłyby że stałby się interesujący wizualnie i filmowy."
ZDJĘCIA I EFEKTY SPECJALNE
Kiedy operator i reżyser zaczęli poważnie rozmawiać o filmie i rozkładać go na czynniki pierwsze, Schaefer był bardzo podekscytowany inspiracją filmem PLaytime Jacques'a Tati. " Fabuły Playtime i PRZYPADKU HAROLDA CRICKA mają ze sobą niewiele wspólnego. To, co chcieliśmy wziąć z tego filmu, to idea użycia architektury, środowiska miejskiego i wszystkich symboli współczesnego społeczeństwa, by stworzyć uczucie że Harold kompletnie nie pasuje do otaczającego go świata." -notuje operator. (Dopiero później Schaefer i Forster dowiedzieli się że Playtime jest jednym z ulubionych filmów scenarzysty Zacha Helma.)
Choć PRZYPADEK HAROLDA CRICKA daleki jest od efekciarskiej komedii, do filmu zostały wprowadzone wizualne efekty, zwłaszcza w sekwencjach kiedy Karen - ku zgrozie Penny - wyobraża sobie siebie w różnych sytuacjach nagłej śmierci, między innymi podwodnego wypadku samochodowego. "Było dla nas bardzo ważne by te sceny wyglądały stuprocentowo realnie" - wspomina Kopeloff - "Zespół do efektów specjalnych Kevina Haug'a sprawił, że wyglądało to prosto i prawdziwie."
Kolejną technicznie trudną i zniechęcającą sekwencją jest fragment w którym mieszkanie Harolda zostaje nagle "zaatakowane" przez koparkę. "Skontaktowaliśmy się z firmami w Chicago odpowiedzialnymi za rozbiórkę by zorientować się czy jest podczas naszego okresu zdjęciowego jakiś budynek do zniszczenia, ale kiedy żadnego nie znaleźliśmy, musieliśmy wymyślić inny plan. - wspomina Kopeloff - "Myślę, że ostatecznie to się bardzo sprawdziło. Zaprojektowaliśmy podobną do klocków Lego strukturę, ścianę mieszkania Harolda, która ważyła ok 5000 funtów, a potem sprowadziliśmy prawdziwą maszynę do wyburzeń i zniszczyliśmy tę ścianę. Udało nam się stworzyć dramaturgiczny efekt burzącego haka, który przechodzi przez całe mieszkanie rozrywając na strzępy fragmenty jego życia - to jest kulminacyjny moment naszej historii".
Chyba najbardziej pamiętnym efektem wizualnym w filmie jest grafika, której użyto podczas całego filmu, by przybliżyć funkcjonowanie matematycznego umysłu Harolda. Techniczną nazwą białych linii i numerków które pojawiają się wokół Harolda jest "graphic user interfaces" lub "GUIs" i był to jeden z pierwszych efektów jakie reżyser konsultował z Haug'iem. "Naszą intencją było przełożenie kompulsywnych zwyczajów Harolda Cricka ze scenariusza na ekran"- mówi Forster. - "Efekty GUIs były sposobem by zobaczyć to co się dzieje w głowie Harolda i dowiedzieć się więcej o jego przyzwyczajeniach, o jego rutynie". Haug opisuje efekty jednocześnie fachowo i zabawnie: te efekty to proste dwupoziomowe kompozyty grafiki dwuwymiarowej, sprytnie wyśrodkowane i zaprojektowane tak, by pasowały do ujęć i wyglądały naturalnie, gładko. Efekty GUIs to czarodziejskie umiejętności Harolda, tak jakby był superbohaterem - nikomu o nich nie mówi, nawet swojemu najlepszemu kumplowi".