Reklama

"Prosta historia": REALIZACJA

Richard Farnsworth: "Pędziłem przyjemne życie emeryta na moim ranczo w Nowym Meksyku, gdy David Lynch zadzwonił i zaproponował mi rolę Alvina Straighta. Powiedziałem mu: Ja już przyhamowałem, mam chore biodro i chodzę o lasce. Ale Lynch odparł: To świetnie. Alvin Straight używał dwóch lasek. Będziesz doskonały. (...) Wyobraźcie sobie tego człowieka, pragnącego odwiedzić brata. Zbyt słabo widział, by prowadzić samochód i jedyną możliwością odbycia podróży było użycie powolnego traktorka. To dobry scenariusz. (...) Wiele już widziałem i wiem, że jest naprawdę wyjątkowy. (...) Myślę, że to będzie przebój. To film, który z dumą możesz pokazać dzieciom. A to ważne dla mnie. Nie sądzę, żeby w całym filmie padło chociaż jedno nieprzyzwoite słowo. Ludzie zaczynają to lubić".

Reklama

"Richard urodził się, by zagrać tę rolę" - mówił David Lynch w wywiadzie dla "Premiere Magazine" (3 XI 1999). "Ma w sobie tyle godności i sprawia, że każde słowo i spojrzenie są autentyczne. Jest szczery i to jest darem".

"Rzeczywiście, pomysł filmu oparłam na artykule z gazety" - mówi Mary Sweeney w wywiadzie "Les métamorphoses d'Alvin" w "Cahiers du cinéma" (nr 540/1999). "Zafascynowała mnie historia tego człowieka, który w 1994 roku odbył swoją niezwykłą podróż. Była mi ona bliska także dlatego, że zdarzyła się w okolicach, gdzie się urodziłam i wychowałam, w Wisconsin. (...) Prosta historia jest naszym hołdem złożonym tej krainie (...) i listem miłości skierowanym do naszych rodziców (...), w tym sensie jest to wizja bardzo sentymentalna. Także dla Lyncha, który spędził dzieciństwo i wczesną młodość w Idaho, Północnej Karolinie i Wirginii. I dla Sissy Spacek, pochodzącej z Teksasu, dla Harry'ego Deana Stantona z Kentucky, oczywiście również dla Richarda Farnswortha, który jesień swego życia spędza z dala od wielkomiejskiego gwaru w Nowym Meksyku".

Mary Sweeney "uparła się", by doprowadzić do realizacji "Prostej historii", "upierała się" od 1994 roku.

"Śledziłam możliwości wykorzystania tej historii" – mówiła.

"Od momentu, gdy prawa do niej stały się dostępne (Straight zmarł w 1996 roku) i od razu, gdy je nabyliśmy, to jest w lutym 1998 roku, sprawy nabrały dużego przyspieszenia. W końcu czerwca John (Roach) i ja oddaliśmy Davidowi scenariusz, a we wrześniu zaczęliśmy kręcić film" - "Premiere Magazine" (3 XI 1999).

David Lynch już podczas kręcenia zdjęć zauważył, że bardzo wielu członków ekipy pochodzi z prowincji - z Teksasu, Alabamy, Południowej Karoliny, Oregonu i że również dla nich film jest bardzo sentymentalnym przeżyciem - formą powrotu do czasów sielskiego dzieciństwa. Może też dzięki temu atmosfera na planie była wspaniała. Zdjęcia kręcono w małych miasteczkach Iowy i Wisconsin: Laurens (gdzie rozpoczyna się odyseja Alvina) poprzez New Hampton, West Bend, West Union, Clermont, Prairie du Chien, aż do Mt Zion (gdzie się kończy). Członkowie ekipy żyli i pracowali razem przez sześć tygodni (realizacja trwała mniej więcej tak samo długo, jak podróż Alvina), stając się również częścią tych małych społeczności. Wszędzie przyjmowani byli gościnnie. Zwłaszcza mieszkańcy Laurens zżyli się z filmowcami i służyli im wszelką pomocą, zaś szeryf z pobliskiego Pocahontas wziął dwa tygodnie urlopu, by ułatwić przejazd ekipie i pomagać w rozwiązywaniu problemów na drogach. Wiele osób pamiętało prawdziwego Straighta, wielu się z nim utożsamiało. Córka Alvina, Dian (filmowa Rose, grana przez Sissy Spacek), gdy spytano ją, czy film prawdziwie oddaje historię jej ojca, wykrzyknęła: "Myślę, że jest wspaniały! I założę się, że tata patrzy z góry i śmieje się od ucha do ucha".

na podstawie "The Straight Story", katalog filmu, Cannes 1999

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Prosta historia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy