"Podróż do wnętrza Ziemi 3D": TAJEMNICE PODZIEMNEGO ŚWIATA
Aby uchwycić urok rozległych, panoramicznych widoków, od skutych lodem islandzkich szczytów po niezmierzone morze w samym środku Ziemi, a także finezję skamieniałych lasów i wapiennych formacji skalnych, Brevig zaprosił do współpracy doborowe grono utalentowanych artystów, wśród nich twórcę koncepcji przewodnich Erika Tiemensa, scenografa Davida Sandefura, kierownika zdjęć Chucka Schumana, a także nadzorującego efekty wizualne Christophera Townsenda.
"Historię fantastyczną tworzysz po prostu z prawdy, którą wyolbrzymiasz i modyfikujesz" - opowiada Brevig. "Zaczęliśmy więc od koncepcji artystycznej, która zawsze stanowi punkt wyjścia dla scenografii, efektów wizualnych i technik zdjęciowych. Ostateczny kształt filmu jest owocem niewyobrażalnej współpracy niemal 200 różnych artystów".
Mówiąc o koncepcji artystycznej, Sandefur podkreśla, że jedno z największych wyzwań polega na umiejętnym wyważeniu rzeczywistości i elementu fantazji surrealistycznej. "Zrozumiałe, że film miał zawierać duża dozę fantazji, lecz jednocześnie chciałem zachować pewien poziom realizmu" - zauważa scenograf. "Faktury i kolor powinny wyglądać i być odczuwane bardzo ?bogato? i realistycznie. I choć widzowie wiedzą, że znajdujemy się w świecie fikcyjnym, chciałbym dać im poczucie, że wybraliśmy się z kamerą w plener i kręciliśmy pod ziemią albo w prawdziwym lesie".
"Ostateczne efekty ekranowe kształtowaliśmy z zastosowaniem tak zwanego scenariusza kolorystycznego, to jest planu wykorzystania kolorów w całym filmie" - zauważa Brevig. "Początek filmu utrzymaliśmy w gamie barw stonowanych, aby następnie, gdy docieramy do środka Ziemi, przenieść widzów w rzeczywistość wyostrzonych kolorów, a w końcówce filmu powrócić do bardziej pastelowych krajobrazów, sugerując tym, że życie Trevora stało się jaśniejsze, że pojawiła się w nim nadzieja".
Zdjęcia do filmu kręcono w Montrealu, który co prawda nie przypomina dżungli, lecz - co może zaskakiwać - to północne miasto, a zwłaszcza jego naturalne otoczenie, które okazało się nieocenionym źródłem pomysłów przy projektowaniu planów. "Bardzo pomogło nam to, że na obrzeżach miasta znajdował się fenomenalny teren skalisty, który wykorzystaliśmy przy przygotowaniu faktury i konfiguracji elementów naszych scenografii" - wyjaśnia projektant produkcji. "Robiliśmy odciski i odlewy fragmentów naturalnej rzeźby terenu w wielu różnych miejscach, a następnie sporządzaliśmy z nich plastikowe modele i przytwierdzaliśmy je do ścian".
O domu-grzybie, który Trevor, Sean i Hannah odnajdują we wnętrzu Ziemi, Sandefur opowiada: "Mój zespół przez wiele tygodni eksperymentował z materiałami, aby partie scenografii wyglądały dokładnie tak, jak sobie życzyliśmy. Bo w końcu? jak naprawdę powinno wyglądać wnętrze domu-grzyba? Czy ktoś może mi polecić jakieś książki na temat wystroju wnętrz w domach-grzybach? Ktoś ma jakiś pomysł?",
Ostatecznie Sandefur postanowił wykorzystać przemysłowe gąbki, które pociął na cienkie płatki i mozolnie połączył je ponownie warstewkami, aby nadać powierzchni porowatą, "organiczną" fakturę. Gdy płatki zostały już połączone w całość, "powlekliśmy powierzchnię przezroczystym lateksem i podświetliliśmy od spodu dla uzyskania efektu bioluminescencji" - kontynuuje Sandefur. "To tak, jakbyśmy znaleźli się w haloweenowej latarni".
Gdy team Sandefura zbudował "skalną" ścianę, wysoką mniej więcej na dwanaście metrów i szeroką na dziewięć, zespół efektów wizualnych, pod kierownictwem nadzorującego efekty wizualne Christophera Townsenda "rozciągnął" ją na setki metrów za pomocą CGI. Aby stworzyć ujęcia efektów wizualnych (VFX) do "Podróży do wnętrza Ziemi" w 3D, zespół VFX Townsenda pracował "na dwie zmiany", przygotowując po dwa ujęcia dla każdej z 726 jednostek z efektami wizualnymi, co daje razem imponującą liczbę ponad 1400 stworzonych ujęć z efektami wizualnymi.
Townsend wyjaśnia: "W 3D naszym zadaniem jest stworzenie świata za aktorami oraz nadanie mu odpowiedniej głębi i rozmiarów. Musimy wprowadzić do grafiki komputerowej konstrukcje geometryczną, która znika w tle dokładnie w takim tempie, w jakim znikałaby w świecie rzeczywistym. A więc jeśli od linii horyzontu dzieli nas sześć mil, w komputerze musimy zbudować model, który rzeczywiście znika sześć mil w tyle. Można to po prostu "udać" płaskim malowidłem. Wszystko, czego potrzeba, to jedynie nadać mu odpowiedni wymiar".
Tworzenie przygodowego filmu akcji 3D z rozbudowanymi efektami wizualnymi, które zostaną dodane w fazie postprodukcji, wymaga od aktorów żywej wyobraźni. "Muszą być gotowi do spotkania i wyrazistej interakcji z tak fantastycznymi przedmiotami i stworzeniami jak ogniste ptaki czy latające piranie, których tak naprawdę na planie nie ma" - zaznacza Brevig.
Twórcy filmu starali się pomóc aktorom w grze, sprawiając, aby czuli się na planie tak naturalnie, jak to tylko możliwe. "Pozostaje nam mieć nadzieję, że technologia będzie dla aktorów równie niewidoczna jak dla widzów w kinie" - zauważa Huggins. "Aktorzy muszą skupić całą uwagę na swoich postaciach i rozgrywającej się historii".