Reklama

"Piraci z Karaibów. Na krańcu świata": Szacunek dla Sparrowa

Johnny Depp wspominał, że nadal jest zdumiony popularnością filmu oraz postaci Jacka Sparrowa. Jest to po prostu szokujące. Ciągle jestem zszkowany, że aż tylu ludzi w najróżniejszych zakątkach świata odnajduje się w tej historii i identyfikuje z kapitanem Jackiem. Nic takiego dotąd mi się nie zdarzyło, szczerze mówiąc, niewielu filmowcom zdarzyło się coś podobnego. Spotykałem dzieciaki ubrane jak Jack i mówiące jak on. To wzruszające i zdumiewające. Depp uchylił rąbka sekretu co do dalszych losów Jacka. Znalazł się w piekle jako więzień Davy'ego Jonesa. Uważam, że to bardzo interesujący pomysł, by Jack musiał stawić czoło różnym wersjom własnej złożonej osobowości.

Reklama

Bruckheimer nie mógł się nachwalić swojego gwiazdora, twierdząc, że Depp jest obdarzonym niezwykłym talentem przykuwania uwagi publiczności i burzenia jej przyzwyczajeń. Dla mnie jest to rodzaj magii. Johnny, czego się nie dotknie, to pozostaje w pamięci widzów, bo jego gra niepokoi i fascynuje, skutecznie ożywia ustalone schematy - mówił.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Piraci z Karaibów. Na krańcu świata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy