Reklama

"Pinero": KIM BYŁ PINERO

"Pinero" opowiada o burzliwym, twórczym życiu idola kultury latynoskiej, poety, dramaturga i aktora Miguela Pinero (BENJAMIN BRATT), człowieka, który wdarł się na scenę literacką z zupełnie niespodziewanej strony, by zakłócić spokój środowiska artystycznego i poruszyć wszystkich do głębi swą palącą interpretacją otaczającego świata, wyrażoną w eksperymentalnej poezji, prozie i w sztukach teatralnych. Po tym, jak odsiedział wyrok za drobną kradzież w ciężkim więzieniu Sing-Sing, swoje doświadczenia z tego okresu życia zawarł w sztuce "Short Eyes". Stała się ona prawdziwym przebojem Broadwayu, zyskała rzadko spotykany aplauz krytyki i nominację do sześciu Nagród Tony. W 1976 r. doczekała się ekranizacji – w ten sposób powstał pełnometrażowy film w reżyserii Roberta Younga. Pinero sam zagrał w nim główną rolę i w ten sposób w ciągu kilku lat, nagle, z pozoru bez przygotowania, rozpoczął karierę od razu w dwóch dziedzinach: jako pisarz i aktor. Później pisywał scenariusze filmowe, m.in. do "Fort Apache" i "The Bronx", a także do najpopularniejszych w tym okresie seriali telewizyjnych, takich, jak "Miami Vice", "Kojak" i "Baretta".

Reklama

Nałóg narkotykowy i odsiadka nie przeszkodziły, by Pinero, obdarzony męskim wdziękiem i niewątpliwą charyzmą, zdobył sympatię i oddane serca w światku artystyczno-aktorskim. Na stałe związała się z nim Sugar (TALISA SOTO), początkująca aktorka, czy może raczej dziewczyna usiłująca bez większego powodzenia zostać aktorką. Sugar pozostała u boku Pinero do końca jego dalekiego od stabilności życia. Pinero pamięta się także jako współzałożyciela Nuyorican Poets Café. Do powstania tego przybytku kultury latynoskiej na Lower East Side przyczynił się wraz z najbliższym przyjacielem i mistrzem duchowym z lat młodości, Miguelem Algarin (GIANCARLO ESPOSITO). Do dziś w kawiarni Nuyorican Poets objawiają się i wychodzą na szersze wody literackie i aktorskie talenty z kręgu nowojorskich Latynosów.

Pinero stał się wielkim herosem kultury latynoskiej, ale nie tylko: zyskał również wielkie uznanie i sławę w środowisku teatralnym. Wyrósł jako outsider, na chwiejnym marginesie społeczeństwa i do końca nie dał się oswoić. Świat stabilnej sławy i pozycji w kulturalnym lobby nie były miejscem dla artysty, który pozostał prawdziwym "Latino bad-boy" aż do swej przedwczesnej śmierci w 1988 r. Od tego czasu jest jedną z żywych legend Nowego Jorku.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Pinero
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy