"Pieniądze to nie wszystko": ZARABIAM, WIĘC JESTEM
Tomasz Adamczyk (Marek Kondrat), 50-letni biznesmen, może mówić sukcesie. Kierowana przez niego firma produkująca tanie wino owocowe "Platon" przynosi ogromne zyski. Tomasz jest jednak zmęczony nieustannym "wyścigiem szczurów". Chciałby wycofać się z branży i poświęcić życiowej pasji: filozofii. Pomysł nie podoba się ani jego żonie, ani szwagrowi i wspólnikowi w jednej osobie, Wiesławowi (Andrzej Chyra).
Nieoczekiwanie sytuacja komplikuje się, gdy podczas samotnej jazdy nocą po opuszczonych bezdrożach Tomasz rozbija samochód. Nieprzytomnego biznesmena znajdują mieszkańcy upadłego pegieeru, których jedyną rozrywką i sposobem na przetrwanie w szarej rzeczywistości jest konsumpcja wina "Platon". Przybysz z innego świata stanowi dla nich okazję do polepszenia bytu. Postanawiają zażądać za Tomasza okupu w wysokości miliarda złotych. Sęk w tym, że nikt - a już na pewno nie pazerny Wiesław - nie chce wyłożyć takiej sumy.
Chcąc uratować życie, Tomasz przypomina sobie klasyczne zdanie z podręcznika dla ludzi sukcesu: rasowy biznesmen w ciągu miesiąca jest w stanie zbić prawdziwą fortunę. Porywacze dają mu więc trzydzieści dni na zarobienie miliarda. Jak tu jednak krzewić kapitalizm w zapomnianym pegieerze, którego mieszkańcy z łezką w oku wspominają czasy świetlanych rządów Edwarda Gierka?