"Opowieść o Zbawicielu": ROZMOWA Z NARRATOREM FILMU, CHRISTOPHEREM PLUMMEREM
Kanadyjski aktor o światowej sławie, Christopher Plummer, z radością powitał możliwość wzięcia udziału w OPOWIEŚCI O ZBAWICIELU jako narrator filmu. Tematyka filmów biblijnych nie była mu obca, zagrał Heroda w „Jezusie z Nazaretu” (Jesus of Nazareth) Franca Zeffirellego. Do swoich ulubionych filmów zalicza wiele ekranizacji opowieści biblijnych. Jego zdaniem najnowsza wersja ewangelii św. Jana różni się znacząco od poprzednich tym, że grają w niej świetnie wyszkoleni aktorzy wywodzący się z teatru.
„Porównałem filmy takie jak „Opowieść wszech czasów” (The Greatest Story Ever Told) i OPOWIEŚĆ O ZBAWICIELU. Nasze dzieło to najlepszy film religijny, jaki kiedykolwiek widziałem. Mimo że wszyscy znamy historię Jezusa Chrystusa i ewangelię św. Jana, historia opowiedziana w tym filmie przykuła mnie do ekranu. Jest ona częścią naszego dzieciństwa, a jednak wydawała mi się całkowicie nowa i świeża.”
Dzięki pracy reżysera Philipa Saville’a i całej ekipy, udało się stworzyć wyjątkową i bliską ludziom wersję tekstu biblijnego. „W filmie wystąpili rewelacyjni aktorzy, kanadyjscy i brytyjscy, którzy doskonale grali razem, jako zespół. Nie widziałem jeszcze roli Jezusa zagranej tak naturalnie, prawdziwie, z tak magicznym urokiem. Jest naprawdę zniewalający. Nie ma w nim za grosz litości ani sentymentalności. Kiedy chce, potrafi był gniewny, zawsze jest w nim pasja. W oczach aktorów pali się ogień pochodzący z ich wnętrza. Jest to zasługą nie tylko ich talentu, ale również pracy Philipa Saville’a, mojego starego przyjaciela, z którym przed laty pracowałem w Anglii.”
„Philip ma genialne wyczucie pracy kamery. Na początku swojej kariery praktycznie rządził angielską telewizją. Najlepsze dzieła BBC wyszły spod jego ręki. Kamera u niego jest zawsze w ruchu, każda scena przekształca się płynnie, z wdziękiem, w następną. Ogląda się to z ogromną uwagą, cały materiał robi wrażenie nakręconego w jednym, długim ujęciu.”
Narracja jest wpleciona w akcję filmu OPOWIEŚĆ O ZBAWICIELU. Mimo, że Plummer nigdy nie pojawia się na ekranie, czuł się częścią zespołu aktorów. Podchodził do roli tak, jakby fizycznie stanowił część obsady, a zarazem utrzymywał konieczny dystans do akcji filmu. „Narrator jest jakby drugim aktorem wiodącym. Ponieważ narracja jest wszechobecna w filmie, czułem, że należałem do zespołu. Narrator musi być jak jeden z uczniów, obserwujący wydarzenia. Nie może wtrącać się w akcję, jak to się niekiedy zdarza. Nie może być mentorem. Musi być skromny, mieć raczej chłodny stosunek do opowieści, ponieważ uczucia zarezerwowane są dla aktorów pojawiających się na ekranie.”
Ciekawość Plummera rozbudziło nowe tłumaczenie ewangelii św. Jana i jego piękno. „Lektura nowego wydania Biblii była arcyciekawym doświadczeniem. Jestem przyzwyczajony do poetyckiej wersji Biblii Króla Jakuba (King James’s Bible), którą deklamuje się dużo łatwiej niż wersję współczesną. Nowa Biblia jest napisana prozą, nie wierszem, co nadaje jej bardziej rytmiczną wrażliwość i współczesny charakter. Porusza zagadnienia niezwykłej wagi w sposób na wskroś nowoczesny. Trudno jest więc recytować ją śpiewnie, tak aby brzmiała jak dzieło dawnych skrybów. Wychowywałem się w tradycji Kościoła Anglikańskiego, jako protestant. Moi rodzice byli głęboko religijni.”
Choć Plummerowi bliższa była Biblia Króla Jakuba, całkowicie popiera decyzję zespołu doradczego i ekipy produkcyjnej o wyborze nowszego tłumaczenia. Prostota tekstu zadecydowała o jego przydatności do ekranizacji. Przekonany, że ta wersja będzie łatwiejsza w odbiorze dla publiczności, Plummer podjął się udziału w przeniesieniu jej na ekran słowo w słowo. Jest wszakże świadomy różnic tonu, stylu i tempa pomiędzy dwoma wersjami ewangelii św. Jana: tej z Biblii Króla Jakuba i Good News Bible.
Po ukończeniu realizacji filmu, Plummer uważa, że przesłanie filmu jest niezwykle aktualne dla dzisiejszych widzów i równie jasne, jak dwa tysiące lat temu. „Wiara, o której mówi film, jest sugestywna dla każdego widza, niezależnie od jego wyznania. Przypomnienie słów wypowiedzianych dwa tysiące lat temu: kochaj bliźniego swego, wybacz im wszelkie winy, słów, na których straży już nikt nie stoi, z pewnością zrobi wielkie wrażenie na widzach. To właśnie jest najcenniejsze przesłanie filmu – te proste słowa, które od tak dawna lekceważymy. Bo są zbyt proste.”