Reklama

"Operacja Świt": SZALONY OPTYMISTA: CHRISTIAN BALE O DENGLERZE

Przyjęcie roli Dietera Denglera oznaczało dla aktora zgodę na pokazanie tak ekstremalnych doznań jak jedzenie węży, skoki do rwących potoków. Proponując zagranie w "Operacji Świt", Werner Herzog uprzedził Christiana Bale o wielkich wyzwaniach, fizycznych i psychicznych, jakie przed nim stoją. Bale zareagował na scenariusz z entuzjazmem, przebywał wtedy zresztą na przysłowiowym krańcu świata, tj. w południowej Patagonii. "Werner Herzog zmaga się ze swoimi filmami jak zawodowy zapaśnik", komentuje swoją decyzję. "Kieruje się wielkimi marzeniami i ideałami, i to przekonało mnie do współpracy".

Reklama

Największym atutem roli Denglera okazała się dla gwiazdora jego pogoda ducha: "Nie spodziewałem się tak dramatycznego filmu, bo w samym Denglerze nie ma nawet cienia dramatyzmu. Jest zupełnym przeciwieństwem bohatera wojennego, wiecznie trzymają się go żarty i daleko mu do wizerunku twardego jak głaz komandosa ze Special Forces. Domyślam się, że właśnie szalonemu optymizmowi zawdzięcza zwycięstwo nad przeciwnościami".

Christian Bale również tłumaczy wytrwałość Denglera bagażem jego niemieckich wspomnień: "Jako dziecko musiał nauczyć się widzieć świat niejako przez tunel i przeć naprzód, co zagwarantowało mu przetrwanie. Bodajże ta cecha najbardziej pociągała Herzoga w Denglerze, z którym łączy go podobne dzieciństwo". Ubolewając nad tym, że nie zdążył porozmawiać z samym weteranem przed zdjęciami do "Operacji Świt", Bale czerpał wiedzę o swoim bohaterze z rozmów z jego synami, bratem i byłą żoną, a także z dokumentu Herzoga.

Przed wyjazdem do tajskiej dżungli Bale celowo doprowadził się do stanu wycieńczenia, co miało znaczący wpływ na jego kreację. Herzog poinformował go ponadto o konieczności pływania w wodzie pełnej węży oraz jedzenia robaków, co dodatkowo zachęciło odważnego odtwórcę głównej roli. Gwiazdor oczywiście słyszał wiele barwnych historii z planów poprzednich filmów Herzoga, zwłaszcza o jego burzliwej współpracy z legendarnym Klausem Kinsky. "Werner potrafi, i warto to podkreślić, potrafi być aniołem i ani razu nie przesadził w swoich wymaganiach. Zrobi jednak wszystko, by móc opowiedzieć wspaniałą historię".

Bale'owi szczególnie przypadła do gustu naturalna atmosfera na planie Herzoga: "Ma w zwyczaju mieszkać ze swoją ekipą, co owocuje wielkimi przeżyciami jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Członkowie ekipy stają się sobie bliżsi i to zarówno w chwilach radosnych, jak i w trakcie karczemnych awantur. Inną charakterystyczną cechą Wernera Herzoga jest jego skłonność do prowokowania, czasem nieświadomie, aktorów do specyficznego reagowania. Trudno pozostać wobec niego obojętnym. przypomina tornado, które wciąga każdego, z kim ma styczność".

Koszmar wspólnej przeprawy przez dżunglę zbliżył nie tylko Dietera i Duane'a, ale także odtwórców ich ról: Christiana Bale'a i Steve'a Zahna. "Gdy jedynym celem człowieka staje się przetrwanie, duma i poczucie godności przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Każdy stoi wtedy przed tobą obnażony z jakichkolwiek cech powierzchownych, nieważne jest, czy w innych okolicznościach moglibyście się polubić, czy zaprzyjaźnić".

Zdaniem Christiana Bale Dieter Dengler w dżungli widział zarówno swojego wroga jak i ucieleśnienie najwyższego piękna. "Była przecież pułapką, a zarazem jego ratunkiem. Można ją postrzegać jako coś romantycznego i okrutnego. Jeśli człowiek nie potrafi stawić jej czoła, jest piekłem na ziemi. Gdy Dieter widzi nad głową helikopter, dżungla staje się dla niego najpiękniejszym zakątkiem na ziemi".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Operacja Świt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy