Reklama

"Operacja Świt": PRODUKCJA

"Kocham Amerykę, bo to ona dała mi skrzydła" - Dieter Dengler

"Operacja Świt" jest pierwszym amerykańskim filmem Wernera Herzoga. Jest to zarazem kolejna w jego dorobku analiza ludzkiego strachu, który można przezwyciężyć dzięki odwadze i poświęceniu. "Dieter Dengler uosabia wszystko, co kocham w Ameryce: optymizm, samodzielność, duch Dzikiego Zachodu i radość z życia", tłumaczy Herzog. "To wzorcowy przykład imigranta - młodzieniec, który przybył do Ameryki wiedziony wielkim marzeniem i okazał się ucieleśnieniem tutejszego ducha".

Reklama

Historia Denglera od dawna fascynowała niemieckiego reżysera, znanego z boleśnie realistycznych fabuł i niezwykle pomysłowych dokumentów, które łączy ekstatyczna wręcz wizja człowieczeństwa. W nominowanej do nagrody Emmy "Ucieczce do Laosu" Herzog pokazał, jak lotnik u schyłku swojego życia (zmarł w 2001 roku na chorobę Lou Gheriga), wspomina niewolę w dżungli w zadziwiająco rzeczowy i szczery sposób. Postanowił poświęcić mu także film pełnometrażowy, którego scenariusz po raz pierwszy napisał po angielsku, a do zagrania głównej roli zdecydował się poprosić najbardziej wszechstronną gwiazdę młodego pokolenia Hollywood - Christiana Bale'a.

Herzog po raz pierwszy przeczytał o Denglerze w niemieckim piśmie w latach 60-ych. Ówczesne filmy reżysera często dotykały tematu heroizmu, a jego dzieciństwo w dużym stopniu pokrywało się ze wspomnieniami amerykańskiego pilota. Obaj wychowywali się bez ojca na niemieckiej prowincji - Herzog w górzystej Bawarii, a Dengler w Schwarzwaldzie. Po II wojnie żyli w nędzy i zmagali się z głodem, jednak każdy na swój sposób poradził sobie z tymi przeciwnościami. Dengler jako pilot po prostu wzniósł się ponad prozę życia, a Herzog w swojej twórczości wniknął w jej najdotkliwsze, ale też najwznioślejsze strony.

Decyzję o nakręceniu filmu o Denglerze podjął Herzog po otrzymaniu propozycji nakręcenia jednego z odcinków serii "Voyages to Hell". Gdy weteran wojny w Wietnamie zaczął wątpić w sens filmowania jego wspomnień, reżyser najzwyczajniej w świecie zjawił się na jego progu z ekipą filmową. Podsumowując prace nad "Ucieczką z Laosu" Herzog zapewnia: "Jestem nim zachwycony. Zawsze, gdy wpakuję się w jakieś sytuacje bez wyjścia,

będę myśleć: 'Co zrobiłby Dieter na moim miejscu?'".

Dopiero po premierze dokumentu Dengler zdecydował się ujawnić więcej szczegółów na temat życia w laoskiej dżungli, m.in. konfliktów, jakie rodziły się między więźniami: "Zdarzało się, że tylko wnyki powstrzymywały ich przed uduszeniem się nawzajem", wyjaśnia Herzog. Nowe szczegóły historii przekonały twórcę do nadania jej wymiaru epickiego, który poza wywarciem silniejszego wrażenia na widzach, poszerzał wymowę filmu. Mimo że akcja "Operacji Świt" rozgrywa się w trakcie najtragiczniejszej z wojen w historii USA, film unika poruszania tematów politycznych i wojennych. "Dieter nie chciał walczyć, zależało mu tylko na lataniu. Gdy już znalazł się na wojnie, był wzorowym żołnierzem, odznaczył się męstwem i lojalnością", chwali swojego bohatera reżyser.

Twórca nie zapomina jednocześnie o szoku, jakim dla Denglera było niepowodzenie jego misji w Laosie, a także rozwój wojny w Wietnamie. "Dieter, jak i reszta Ameryki, nagle zrozumiał, że żyje w niezrozumiałym dla niego świecie, co kazało mu zastanowić się nad swoimi ideałami". W "Operacji Świt" nie brak scen pełnych napięcia i dramatyzmu, ale twórcy wystrzegali się epatowania krwią i sadyzmem. "Nie toleruję takiego pokazywania przemocy. Dieter sam wyrażał się dość pobłażliwie na temat swoich oprawców. Przez resztę życia interesował się nawet azjatycką kulturą", zapewnia Herzog.

Sporym zaskoczeniem dla wielbicieli niemieckiego reżysera może być pomysł obsadzenia w rolach więźniów trójki popularnych aktorów hollywoodzkich. "Ta historia wymagała odtwórców wielkiego kalibru", tłumaczy Herzog. Christian Bale, który wsławił się już gotowością do wielkich poświęceń na planie, był naturalnym kandydatem do roli Denglera. "Zobaczyłem w nim wiele cech wspólnych z Denglerem, a poza tym jest to prawdopodobnie najlepszy aktor młodego pokolenia. Film wyróżnia jednak coś innego, Bale tworzy razem z innymi aktorami zgraną drużynę. Gwiazdor może być taką indywidualnością jak Humphrey Bogart, ale jego prawdziwy rozwój jako aktora odbywa się dopiero w odpowiednim otoczeniu. Christian i ja mieliśmy wiele szczęścia, mogąc współpracować z Steve'em Zahnem i Jeremy'm Daviesem".

Pierwszy z wymienionych aktorów sprawia widzom największą niespodziankę w "Operacji Świt". Steve Zahn znany z lekkich, komediowych występów, wciela się w Duane'a, jedynego współwięźnia Denglera, który zdołał z nim uciec z niewoli. To między nimi nawiązała się wspaniała przyjaźń, która pozwoliła im przetrwać najgorsze warunki w dżungli. Herzog nie kryje zadowolenia z powierzenia Zahnowi trudnej roli: "Byłem przekonany, że uda mi się wydobyć z niego emocje, których nigdy wcześniej nie pokazał na ekranie."

Równie pochlebnie Herzog wypowiada się o Jeremy'm Daviesie, którego widzowie na całym świecie odkryli za sprawą "Szeregowca Ryana". Stevena Spielberga. Aktor gra Eugene'a DeBruina, cywila zatrudnionego przez Air America, którego losy po ucieczce nadal pozostają tajemnicą. "Genialna kreacja", podsumowuje udział Daviesa w "Operacji Świt" reżyser. Znany z wybredności twórca podobnie wyraża się na temat reszty obsady: "Począwszy od laoskich strażników aż po wiejskiego psa, wszyscy zagrali w tym filmie fenomenalnie".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Operacja Świt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy