Reklama

"Ogniem i mieczem": WYBÓR WĄTKÓW

"Ogniem i mieczem" wzbudzało kontrowersje już od momentu wydania. Bolesław Prus, doceniając walory czytelnicze powieści, zarzucał Sienkiewiczowi zbyt lekkie traktowanie historii. Temperatura dyskusji wokół "Trylogii" nie osłabła do dnia dzisiejszego. Z jednej strony Jerzy Giedroyć stwierdza, że: w obecnej sytuacji geopolitycznej kręcenie "Ogniem i mieczem" jest niezmiernie szkodliwe, z drugiej strony ktoś oburza się na Hoffmana za wybór wątków (chodzi o rezygnację z przedstawienia w filmie bitwy pod Beresteczkiem) zarzuca reżyserowi uleganie modzie na polityczną poprawność i kieruje list do marszałka Senatu z prośbą o interwencję.

Reklama

Jerzy Hoffman przypomina: Ja nie filmuję podręcznika historii, ale Sienkiewicza i prosi o cierpliwość oraz o wstrzymanie się z dyskusjami, choćby do momentu zobaczenia filmu. Zarzuty o antyukraińskości filmu powinien rozwiać choćby rzut oka na obsadę - Chmielnickiego gra Bohdan Stupka, jeden z najwybitniejszych aktorów ukraińskich, Horpynę gra Ukrainka, Bohuna - Rosjanin ukraińskiego pochodzenia. Niektóre wątki musiały zostać w ekranizacji pominięte: "Ogniem i mieczem" to powieść-rzeka i nie ma możliwości przeniesienia na ekran wszystkich jej wątków - mówi Jerzy Hoffman. - Idziemy tropem naszych bohaterów, wybierając te wątki, które niosą ich osobiste losy, losy ludzkie rzucone na tragiczne tło wojny domowej. Ma to być opowieść o ludzkich namiętnościach: miłości, nienawiści, zazdrości, żądzy władzy, które od czasów Kaina i Abla po dzień dzisiejszy sterują naszym postępowaniem. Każda historia, nawet ubrana w kostium historyczny, aby była autentyczna, musi o nich opowiadać. Film powinien być równie dobrze rozumiany i w Polsce i na świecie - namiętności to sprawy, które nie mają granic.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ogniem i mieczem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy