"Ocean przygód 3D": WYWIAD Z JEAN-MICHELEM COUSTEAU
Dlaczego wsparł Pan produkcję "Oceanu przygód 3D"?
- Nie mogłem przegapić produkcji wyjątkowego filmu w 3D, który pozwala udać się w podmorską podróż i zapoznać widownię z wieloma gatunkami zwierząt. Sam kręciłem dokumenty przyrodnicze, które zawsze poświęcone były ekologii. W ciągu półtoragodzinnego seansu, "Ocean przygód 3D" zapewnia widzom moc wrażeń dla wszystkich zmysłów, ale także sygnalizuje zagrożenia dla środowiska.
Jak publiczność zareaguje na widowisko, tak odmienne od dotychczasowych?
- Myślę, że widzowie będą zauroczeni i szybko przywiążą się do postaci narratora-żółwia, który dostarcza im wielu informacji, ale także rozbrajających komentarzy. Przyjmując punkt widzenia tego bohatera, łatwiej rozumiemy jego środowisko i pozbywamy się uprzedzeń.
Jakie są największe problemy z ochroną oceanicznej flory i fauny?
- "Ocean przygód 3D" wyróżnia to, że jako pierwszy film pokazuje cały świat oceanów i wielość zależności między organizmami, które go zamieszkują. Wcześniej nie mieliśmy okazji zobaczyć w jednym filmie wielorybów, rekinów, żółwi i mieszkańców raf koralowych. Zależało nam na udowodnieniu, że każde z nich jest od reszty uzależnione. Jeśli dochodzi do uszkodzenia rafy koralowej, równowaga całego łańcucha pokarmowego zostaje zaburzona.
Co znajduje się na szczycie tego łańcucha?
- Orki są znakomitym przykładem tego, jak traktujemy oceany. To one, będąc u szczytu łańcucha, kumulują w sobie największą ilość toksyn, pochodzących z chemikaliów i metali ciężkich. Konsekwencje dla ich zdrowia są tragiczne, mała orka, która dziedziczy truciznę po matce, bądź przyswaja ją w trakcie karmienia, może umrzeć nawet po roku. Takie fakty powinny stanowić dla nas ostrzeżenie. Od tego, jak będziemy gospodarować planetą, zależy zarówno przyszłość jej, jak i nasza.
A rekiny?
- Z przyczyn najczęściej kulturowych, ale też ekonomicznych, zabija się obecnie 100 do 200 milionów rekinów rocznie, na ogół dla ich cennych płetw. Po ich wycięciu, zabite bądź umierające rekiny są wyrzucane do oceanu. To skandaliczne marnotrawstwo, zważywszy na ilość osób głodujących na świecie. To także niepowetowana strata dla ekosystemu, gdyż rekiny pełnią funkcję "czyścicieli" głębin oceanicznych.
Jakich zmian możemy się spodziewać w ciągu najbliższego wieku?
- Bardzo trudne pytanie. Wiadomo, że zmiany klimatyczne spowodują topnienie lodowców,
co wpłynie na rozwarstwienie flory i fauny. Jeśli temperatura wody ulegnie drastycznej zmianie, wyginąć mogą gatunki stanowiące podporę raf koralowych. Naukowcy od lat biją na alarm, że 20-30% raf koralowych już obumarło. Trzeba pamiętać, że rafy są nie tylko środowiskiem naturalnym dla wielu gatunków, ale także parawanem przed wieloma niekorzystnymi zjawiskami klimatycznymi.
Pana fundacja - Ocean Futures Society - walczy o stworzenie rezerwatów wodnych w miejscach najbardziej zagrożonych działalnością człowieka.
- Założyłem ją, aby oddać hołd osiągnięciom mojego ojca, a także przedłużyć jego pracę. Przyczyniliśmy się do powstania parku morskiego na Pacyfiku, gdzie rozciągające się na 200 kilometrach rafy koralowe przykryły miliony ton śmieci - filetów rybnych, telewizorów, komputerów i telefonów komórkowych z blisko pięćdziesięciu krajów. Co ciekawe, tylko 10% tych odpadów pochodziło ze statków. Udało mi się spotkać z prezydentem USA i przekonać go do zdecydowanego kroku - na północnym zachodzie wysp archipelagu Hawajów powstał największy park morski na świecie.