Reklama

"O": REŻYSER O KOSZYKÓWCE

Podczas dwóch tygodni prób w Charleston, aktorzy kreujący Odina, Michaela i Hugo, wraz z grupą statystów spędzają połowę każdego dnia na obozie szkoleniowym koszykówki, prowadzonym przez miejscowego trenera. Chłopcy muszą nauczyć się grać jak drużyna; oprócz tego trener, Russel i ja opracowujemy serię sekwencji, które znajdą się później w filmie. W naszej wersji "Otella" metaforą wojny jest sport, a konkretnie, sport w wydaniu szkolnym. Maskotką szkolnej drużyny jest jastrząb - to świetny pomysł Brada Kaaya'i. Ptak drapieżny zostanie wykorzystany jako motyw na koszulkach sportowych, będzie też symbolizował nienasyconego ducha walki.

Reklama

W jednym z ujęć kamera pokaże grupkę białych gołębi tulących się do siebie na krawędzi naszej szkolnej "wieży" (wkrótce więcej o tym budynku), po czym szybkie cięcie przeniesie nas do sali gimnastycznej, gdzie jastrząb - w locie lub ujęty statycznie - pojawi się na początku pierwszego meczu, jaki obejrzymy w filmie. Jastrząb na koszulkach i kurtkach członków drużyny jest bezwzględny i waleczny; w taki sam sposób chłopcy są szkoleni, w taki sposób grają. Nasza kamera będzie śledziła Odina na parkiecie; krótkie, bliskie, dynamiczne ujęcia; skupimy się na agresji w grze chłopców; będziemy chcieli podkreślić jej fizyczność, nawet bardziej niż wdzięczny dla oka "taniec" na parkiecie. Te ujęcia zostaną sfilmowane dwoma, trzema, kamerami w ciągu czterech dni zdjęciowych. Wykorzystamy też żurawia i steadicam. Żuraw będzie przez większość czasu pracował horyzontalnie, tak, by ujęcia przedniej i tylnej części sali były płynne i nie wymagały zastosowania niepotrzebnych szyn, wózków i eksploatowania pań od "klapsów". Steadicam zostanie użyta do sfilmowania scen grupowych, kontaktów między zawodnikami i niektórych części samej gry.

Aby znaleźć się w epicentrum gry, w tym oku cyklonu, użyjemy kamery ręcznej; tak zdobędziemy najbardziej "agresywne" detale: łokieć w brzuch, brutalne popchnięcia, ostre krycie. Rzecz jasna, ambicją każdego filmu o sporcie jest pokazanie sportu tak, jak go nigdy wcześniej nie pokazywano; zupełnie jak gdyby naszym poprzednikom zabrakło odwagi, by pokazać jak "naprawdę" wygląda sport. Byłbym aroganckim głupcem, gdym udawał, że nie zależy mi na efektownym sfilmowaniu scen sportowych, zwłaszcza przy naszym budżecie. Jeśli wykorzystali to reżyserzy "Hoosiers", "Blue Chips", "White Men Can't Jump", "Above The Rim" i innych, a mieli znacznie większe pieniądze na produkcję, to czemu my mielibyśmy być inni? Lecz dla mnie najważniejsze jest subiektywne ukazanie sportu. Co chcemy przekazać, przedstawiając taki a nie inny obraz gry, jak się on ma do całości naszej opowieści, co do niej wnosi? Jeśli będziemy umieli odpowiedzieć sobie na te pytania, unikniemy wady, jaką posiada większość filmowych sekwencji sportowych - neutralności.

W "O" zobaczycie trzy mecze koszykówki: dwa z udziałem Michaela, jeden bez niego. Podczas dwóch pierwszych skupimy się głównie na pracy drużyny, bez specjalnego zwracania uwagi na detale. Kamera splecie się z grą, pokaże waleczność, oddanie, sportowego ducha drużyny, wdzięk sportu. Po odejściu Michaela, gdy Odin pogrąża się coraz bardziej w swoim piekle zazdrości, ujęcia staną się bliższe, bardziej dramatyczne. Hugo będzie się zawsze trzymał z boku boiska, zaś Odin, agresywny, zawzięty, będzie walczył sam, na środku parkietu. Kamera ręczna podczas dwóch pierwszych meczy tylko podkreśli dynamizm pewnych scen; w trzecim - będzie obecna przez cały czas. Odin powinien wydać się wam w równym stopniu waleczny, jak sprawny, jak gdyby doszedł w nim do głosu instynkt wojownika (rozbudzany bez przerwy przez Hugo), który sprawia, że agresja splata się, w idealnej harmonii, z jego sportowymi umiejętnościami.

Oprócz trzech meczy zobaczycie też konkurs rzutów do kosza, rozegrany w słynnej Cytadeli lub w College of Charleston. Ogólne założenie jest takie, że Odin, Hugo i Michael właśnie na parkiecie powinni czuć całkowitą kontrolę nad własnym ciałem, i co się z tym wiąże, nad swoim światem. Podczas gdy sceny miłosne (o czym szerzej za chwilę) mają ukazywać stopniowe, nawet nieśmiałe poznawanie przez nich nowej sfery życia, w koszykówce chłopcy mają jawić się jako pewni siebie i nad wiek dojrzali, ambitni, uparcie dążący do celu, i pokonania przeciwnika - jak prawdziwi mężczyźni.

Cała szkoła powinna dosłownie żyć finałami koszykówki; napięcie przed rozgrywkami o mistrzostwo stanu winno sięgać zenitu i dotrzeć w każdy zakamarek szkolnego życia. Szafki uczniów i hale zostaną udekorowane flagami i transparentami, a każdorazowe pojawienie się na korytarzu Michaela i Odina, szkolnych bohaterów, będzie wywoływać szepty, gesty komentarze. Publiczność zgromadzona na arenie - rodzice, uczniowie, mieszkańcy miasta - będzie pragnęła tego zwycięstwa bardziej niż czegokolwiek w świecie. Sfilmujemy wielu pojedynczych statystów, ich reakcje podczas meczu, podobnie jak głównych aktorów, którzy pojawią się na chwilę, by uczestniczyć w zbiorowej euforii. Dotyczy to rzecz jasna, zwłaszcza Desi, Emily i Rogera.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy