Reklama

"Noc w muzeum 2": OŻYWIAMY INSTYTUT SMITHSONIAN, CZYLI O EFEKTACH

Ożywające eksponaty to dzieło ekipy ekspertów od efektów wizualnych, którymi przewodził Dan Deleeuw. Wspomagali go eksperci z wielokrotnie nagradzanej firmy Rytm & Hues. Współpraca zaowocowała stworzeniem fantastycznego świata, w którym ożywają posągi, zabytkowe samoloty zaczynają latać, a starożytne egipskie mumie postanawiają zapanować nad światem.

Ożywające eksponaty to dzieło ekipy ekspertów od efektów wizualnych, którymi przewodził Dan Deleeuw. Wspomagali go eksperci z wielokrotnie nagradzanej firmy Rytm & Hues. Współpraca zaowocowała stworzeniem fantastycznego świata, w którym ożywają posągi, zabytkowe samoloty zaczynają latać, a starożytne egipskie mumie postanawiają zapanować nad światem.

Mimo, że Deleeuw pracował nad pierwszą częścią filmu był zaskoczony ilością efektów, jakiej będzie wymagał sequel. "Po przeczytaniu scenariusza byłem w szoku. Odwiedziłem Instytut Smithsonian i zrozumiałem, że to kopalnia pomysłów i możliwości. Smithsonian Castle, Lincoln Memorial - zwiedzając te miejsca poczułem ducha patriotyzmu. Ucieszyłem się, że właśnie tu rozegra się akcja filmu." - mówi Deleeuw - "Spodobało mi się także to, że w drugiej części filmu nie tylko ożywają eksponaty, ale pojawia się również wątek przejęcia władzy nad światem. Taki ambitny plan mają mieszkańcy zaświatów. To dało nam duże pole do popisu - stworzyliśmy między innymi wojowników z głowami sokołów. W filmie użyliśmy mnóstwo różnych efektów - Lincoln Memorial to dzieło komputera, było to spore przedsięwzięcie. Z kolei mała figurka Einsteina nie była dużym wyzwaniem dla ekipy, za to świetnie bawiliśmy się przy jej tworzeniu. Wszyscy miło wspominamy prace nad tym filmem."

Reklama

Dla Shawna Levy'ego jednym z najfajniejszych wyzwań było ożywienie obrazów - od prac Roya Lichtensteina po dzieła Edwarda Hoppera. "Shawn pasjonuje się sztuką i dużo uwagi poświęcił scenom, w którym ożywają postaci z obrazów. Stosowaliśmy różne techniki komputerowe - inne dla akwareli, inne dla obrazów olejnych. Staraliśmy się zachować unikalny styl danego artysty. To było prawdziwe wyzwanie, któremu chętnie stawiliśmy czoła." - mówi Deleeuw.

Ożywienie posągów i rzeźb też nie należało do prostych zadań. Filmowcy tchnęli życie w "Myśliciela", "Wenus", a także posąg Lincolna wysoki na 6 metrów. "Najtrudniej było osiągnąć zamierzony efekt, czyli sprawić, żeby posągi i rzeźby wyglądały na marmurowe, czy z brązu, a jednocześnie ruszały się tak, jak żywi ludzie. Kamień nie rozciąga się tak, jak skóra, więc kombinowaliśmy co trzeba zrobić, żeby ożywione rzeźby wyglądały autentycznie. Zabawne, że tyle lat próbowaliśmy udoskonalić techniki komputerowe, aby ludzka skóra nie wyglądała jak kamień, a teraz próbowaliśmy upodobnić kamień do skóry." - mówi Deleeuw.

Ekipa jednogłośnie twierdzi, że praca nad eksponatami w National Air & Space Museum również było wyzwaniem. "Shaw chciał, żeby ożywione samoloty i rakiety wyglądały tak, jakby były gotowe do lotu. Użyliśmy ciekłego azotu, zapłonął ogień. Postanowiliśmy się zabawić i zrobić coś fajnego podczas sceny, w której Amelia i Larry wsiadają do samolotu braci Wright. Bohaterowie latają po korytarzach muzeum, co oczywiście jest efektem komputerowym. Stworzyliśmy miniaturę pojazdu, a także małych, komputerowych Bena i Amy. Skorzystaliśmy z różnych technik, a scena wyszła naprawdę fajnie." - mówi Deleeuw.

Reżyser dodaje, że kręcąc ten film musiał nieustannie pamiętać ile rzeczy zostanie dodanych komputerowo - "Niektóre ze scen były w równym stopniu komputerowe, co autentyczne. Najtrudniej było kręcić rozmowy między Larrym, Amelią i Lincolnem. Amy i Ben mówili do zawieszonej na linie piłeczki tenisowej, a ja czytałem kwestie Lincolna. Równie trudna do nakręcenia była scena finałowej walki. Wzięli w niej udział egipscy żołnierze, Lincoln, "Myśliciel", "Wenus", wielka kałamarnica i inne zwariowane postaci. Wszyscy oni zostali naniesieni komputerowe, więc wyobraźcie sobie jak trudno kręciło się tę scenę!"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Noc w muzeum 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy