"Nine - Dziewięć": ADAPTACJA
Rob Marshall powiedział: "Kamera! Akcja!" i tak zaczęła się jedna
z największych przygód w historii kina. "Wersja filmowa Dziewięć jest zupełnie wyjątkowa. Ta wyjątkowość jest zasługą Roba Marshalla, jego wielkiej, artystycznej wizji i twórczej podróży, jaką odbył, reżyserując ten film" - mówi producent Marc Platt, weteran zarówno filmu, jak i Broadwayu. "Jednocześnie jest to esencja prawdziwie musicalowego stylu broadwayowskiego i nowa, nieporównywalna z niczym innym jakość. Dziewięć jest całkowicie autonomicznym dziełem. To niesamowite połączenie: oryginalny materiał, którego duch potrafił rozkochać w sobie tysiące odbiorców, a z którego Rob zdołał uczynić dzieło własne, indywidualne jak diabli. Jego Dziewięć jest cudowną fantazją, która czerpie z realnych myśli, emocji, uczuć" - dodaje producent.
Dla Roba Marshalla połączenie klasyki Broadwayu z kinem, nie było ani niczym nowym, ani dziwnym. Wszyscy pamiętamy jego brawurowe, uhonorowane sześcioma Oscarami Chicago. Sześciokrotnie nominowany do Tony Award za takie przedstawienia, jak Kabaret i Pocałunek Kobiety Pająka Marshall wiele potrafi. Uznany reżyser jest podziwiany i doceniany za swoją sceniczną przenikliwość, łatwość przenoszenia na ekran niezwykłych wizji, umiejętność ekranizowania wielkich dzieł. Ostatnio wsławił się adaptacją powieści Arthura Goldena Wyznania gejszy, za które dostał kilka nominacji do Oscara.
"Rob przyjął wyjątkowe tło dla tej historii także dlatego, że pochodzi ze świata teatru. Jako tancerz, choreograf, reżyser, dyrektor artystyczny miał szansę poznać teatr w każdym calu. On przecież dopiero po wielu latach działania w teatrze, zaczął realizować filmy i spełniać się jako reżyser filmowy. Droga, jaką pokonał dała mu ogromną perspektywę i pozwoliła płynnie poruszać się w obu artystycznych światach i na ich styku. Dziewięć jest opowieścią o reżyserze, kinie i tworzeniu. Rob jest twórcą, dlatego ten temat dotyczy go osobiście. Jest człowiekiem, który jak rzadko kto rozumie kino, doskonale zna jego historię, wszystkie teoretyczne i techniczne zagadnienia związane z reżyserowaniem. Bliski jest mu także świat musicalu - dorastał
w nim, śmiało się w nim porusza. Świetnie rozumie jak muzyka wpływa na narrację, jak potrafi zdeterminować historię. Ma w jednym palcu zasady rządzące muzyką, tańcem, historią i tym wszystkim co składa się na prawdziwe widowisko. Dlatego Dziewięć musiało być wyreżyserowane przez Roba. To idealny mariaż, doskonała symbioza między reżyserem i materiałem" - dodaje Platt.