Reklama

"Naqoyqatsi": CZŁOWIEK IDZIE NA WOJNĘ Z KOMPUTEREM

"Naqoyqatsi" to potężne przeżycie filmowe. To połączenie obrazu i muzyki, bez użycia słów. Wizja XXI wieku, w którym technika zawładnęła życiem człowieka i decyduje o jego przyszłości. Technice jest podporządkowane wszystko: media, kultura, rozrywka, polityka, sport, medycyna i przyroda. "Naqoyqatsi" to wiązka obrazów będących rejestracją rzeczywistości i przetworzonych przy użyciu zaawansowanych technik cyfrowych. Efekt oglądamy na ekranie w postaci sekwencji zsynchronizowanych starannie z hipnotyzującą muzyką Philipa Glassa i dynamicznie brzmiącą wiolonczelą samego Yo-Yo Ma.

Reklama

Steven Soderbergh, znany reżyser, zdobywca wielu nagród Akademii Filmowej podjął się roli producenta "Naqoyqatsi". Jak mówi, od dawna interesował się obrazem nowego świata globalizacji, w którym toczy się wojna między człowiekiem, a stworzonym przez niego komputerem, między pieniądzem a wartościami, między prawdziwym życiem, a jego wirtualnym wyobrażeniem. „Godfrey Reggio postawił kamień milowy na drodze rozwoju kina” – komentuje Soderbergh. "Naqoyqatsi" to wulkan pomysłów i wyobraźni, film błyskotliwy, odważny i prowokujący. Uświadamia nam, że pozwoliliśmy na to, by technika przeniknęła do naszej codzienności na tyle głęboko, że musimy zadać sobie pytanie: kto tu rządzi?”.

Prawie wszystkie obrazy ukazane w filmie to materiały przetworzone przy użyciu nowoczesnych technik cyfrowych. Wykorzystano między innymi: fragmenty telewizyjnych serwisów informacyjnych i programów rozrywkowych, filmy naukowe, reklamowe, animowane, dokumenty z dziedziny sportu, filmowe rejestracje dla potrzeb wojska i zapisy wideo realizowane na zamówienie przedsiębiorstw. Poszczególne ujęcia zostały „przebarwione” lub „odbarwione”, zwolnione, lub przyśpieszone. Twórcy zmieniali także proporcje i stosowali inne sztuczki, by to, co znajome i normalne przybierało formę intrygującą i przyciągającą. Wykorzystywali do tego najbardziej zaawansowane technologie dostępne w przemyśle filmowym.

"Naqoyqatsi" to trzecia część trylogii "Qatsi". Pierwszym filmem z tej serii był słynny "Koyaanisqatsi" – dzięki któremu mogliśmy na ekranie, jak w kalejdoskopie, śledzić obrazy natury ścierające się ze scenami z życia w wielkomiejskich aglomeracjach Ameryki Północnej. Druga część trylogii to "Powaqqatsi" - podróż dookoła świata, pokazująca obyczaje i tradycje ludów pierwotnych w kontraście z nowoczesną technologią Zachodu. Oba te dzieła określano jako zmysłowe podróże, otwierające przed publicznością niezwykle bogaty świat przetworzonych doznań wizualnych. Obie części należą do obrazów poruszających i skłaniających do refleksji. "Naqoyqatsi" sięga po nowy, choć łączący wszystkie części temat. Twórcy filmu starają się uchwycić istotę globalizacji, postępu w automatyce i robotyce. Ostatnia część serii "Qatsi" przedstawia wizję świata pędzącego z coraz większą prędkością, świata, którym rządzi technologia.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Naqoyqatsi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy