"Najświętsza Panienka, Koptowie i ja": O METODZIE
W filmie "NAJŚWIĘTSZA PANIENKA, KOPTOWIE I JA" reżyser testuje granice między dokumentem a fabułą. Łączy ujęcia rejestrujące surową rzeczywistość ze scenami opisanymi wcześniej szczegółowo w scenariuszu. Czasem odtwarza z udziałem bohaterów coś, co wydarzyło się wcześniej, to znów uruchamia kamerę w chwilach, kiedy nie wiedzą do końca, w którym filmie grają: w inscenizacji objawienia czy w dokumencie o niej. Efektem jest wielopoziomowa opowieść nie tylko o Maryi, Koptach czy reżyserze filmu, ale i o samym procesie tworzenia.