"Najczarniejsza godzina": OBSADA
Główni bohaterowie to pięcioro młodych ludzi usiłujących przeżyć atak obcych. "Bardzo nam zależało na tym, żeby widzowie mogli się z nimi identyfikować. Udało się nam zaangażować wspaniałych aktorów, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni." - mówi Jacobson.
"Emile Hirsch zrobił na mnie ogromne wrażenie we "Wszystko za życie". Od razu wiedziałem, że pragnę go zatrudnić, tak samo jak Olivię Thirlby. Cała obsada jest po prostu fenomenalna." - zapewnia reżyser.
"Sean i Ben przyjeżdżają do Moskwy, bo mają pomysł na założenie internetowej strony podróżniczej. Przyjaźnią się od dziecka - Ben ma głowę na karku, a Sean to imprezowicz. Różnią się od siebie, ale jednocześnie uzupełniają." - tłumaczy Jacobson.
"Sean jest beztroski, ale kiedy znajduje się w trudnej sytuacji, okazuje się, że potrafi się w niej odnaleźć. Umie zachować zimną krew, nie boi się ryzyka i ma wolę walki." - opowiada Emile Hirsch.
"Emile jest świetnym aktorem pewnym swoich umiejętności. Dzięki temu wypada wiarygodnie. Do tego jest sympatycznym facetem, widzowie od razu go lubią. Ma wielki urok osobisty i ogromny talent." - chwali aktora producent.
"Cieszę się, że zagrał tę rolę. Jest fenomenalnym aktorem i wspaniałym człowiekiem. Dzięki niemu Sean wzbudza sympatię. Emile bardzo zaangażował się w rolę. Odbyliśmy wiele długich rozmów na temat Seana i tego, jaką jest osobą. Na dodatek Emile uwielbia science-fiction." - śmieje się Gorak.
"Kiedy obejrzałem w kinie "Avatara", pomyślałem że fantastycznie byłoby zagrać w podobnej produkcji. Wychowałem się na science-fiction, więc fascynuje mnie od dziecka. Scenariusz "Najczarniejszej godziny" jest rewelacyjny. Chociaż to science-fiction, fabuła i bohaterowie są najważniejsi, a efekty specjalne uzupełniają historię. Kiedy spotkałem się z Chrisem po raz pierwszy, upewniłem się że chcę zagrać w tym filmie. Opowiedział mi, jak widzi tę produkcję. Najbardziej spodobało mi się to, że bohaterowie wymyślają system ostrzegawczy i używają żarówek, żeby wykrywać obecność obcych." - mówi Emile Hirsch.
Najlepszego przyjaciela Seana zagrał Brytyjczyk, Max Minghella. "Kilka razy pojawił się na castingu i w końcu uznaliśmy, że ze wszystkich kandydatów, on najlepiej prasuje do roli Bena. Od razu złapał kontakt z Emilem, co miało duże znaczenie." - mówi reżyser.
"Ben to programista z Seattle. Jedzie ze swoim wspólnikiem Seanem do Moskwy, żeby sprzedać pomysł na stronę internetową. Spotkanie biznesowe się nie udaje, więc idą na imprezę, żeby zapomnieć o wpadce. Nagle dochodzi do ataku obcych... Ben twardo stąpa po ziemi i jest przyzwyczajony do tego, że podejmuje ważne decyzje i ma kontrolę nad sytuacją. Jednak w tych wyjątkowych okolicznościach czuje się nieswojo. Nie umie się odnaleźć, ale nie poddaje się." - mówi młody aktor.
"Max to fantastyczny chłopak i zdolny aktor. Poważnie podchodzi do aktorstwa, ma na swoim koncie role w takich filmach jak "Social Network" czy "Idy marcowe". Razem z Emilem stworzyli bardzo zgrany duet." - zapewnia Jacobson.
"Scenariusz jest bardzo oryginalny i wciągający. Kiedy go przeczytałem, byłem pod wrażeniem tego jak bardzo ta historia jest realistyczna i intrygująca." - mówi Minghella i dodaje : "To klasyczne science-fiction, ale jednocześnie film z głębokim przesłaniem."
Odpowiednie dobranie aktorów do ról Seana i Bena było kluczowe. "Najpierw obsadzono mnie i miałem świadomość tego, jak ważne jest, żebym dogadał się z aktorem, który wcieli się w Bena. Na szczęście Max i ja szybko się zaprzyjaźniliśmy. To zdolny, skromny aktor i świetny kumpel." - mówi Emile Hirsch.
Nie tylko panowie zasługują na pochwałę : w filmie zobaczymy też dwie młode, utalentowane aktorki. Pierwszą z nich jest Olivia Thirlby znana z takich filmów jak "Juno" czy "Śnieżne anioły". "Jest niesamowita. Uwielbiam ją od lat. Znamy się i przyjaźnimy od jakiegoś czasu, miło było spotkać się na planie filmowym. Wspaniale zagrała silną kobietę. Myślę, że sprawdzi się jeszcze w niejednej takiej roli." - mówi Minghella.
"Zależało mi na tym, żeby dostać rolę Natalie głównie ze względu na reżysera, Chrisa Goraka. Nie jestem fanką science-fiction, ale w tym wydaniu naprawdę do mnie przemówiło. Nie mówiąc o tym, że bardzo chciałam pojechać do Moskwy." - śmieje się aktorka i dodaje : "Spodobało mi się to, że Natalie to mądra, wykształcona dziewczyna, która ma duże ambicja i jest związana z matką. Trafia do Moskwy przez przypadek, kiedy razem z przyjaciółką podróżują do Nepalu."
Czworo bohaterów spotyka się w nocnym klubie. "Ben wpada w oko Natalie, która lubi wykształconych, eleganckich przystojniaków. Sean, który jest luzakiem i imprezowiczem, w ogóle nie jest w jej typie." - mówi Olivia. A jednak to Sean wypomina dziewczynie, że nie potrafi utrzymywać kontaktu z ludźmi. "Rzeczywiście, czasem łatwiej jej wysłać SMS lub mail, niż porozmawiać z kimś w cztery oczy." - przyznaje Olivia Thirlby i dodaje : "Kiedy po inwazji nie może używać urządzeń elektronicznych, jest trochę zagubiona. Początkowo mało się odzywa, nie czuje się swobodnie. Jednak po jakimś czasie ośmiela się i wreszcie zaczyna być sobą. Ten film zaintrygował mnie między innymi dlatego, bo pokazuje jak obcy sobie ludzie muszą obdarzyć siebie zaufaniem i przestają chować się za maskami, które przybierają na co dzień."
"Olivia zagrała świetnie. To zdolna, bystra dziewczyna; wypadła bardzo realistycznie." - mówi Jacobson i dodaje : "Rachael też zagrała wspaniale."
Mowa o Rachael Taylor, australijskiej aktorce, która zagrała Anne, przyjaciółkę Natalie. "Przyjęłam rolę głównie dlatego, że bardzo chciałam zagrać z Emilem Hirschem. To jeden z najlepszym aktorów mojego pokolenia. Kiedy tylko się dowiedziałam, że zaangażowano go do "Najczarniejszej godziny", jeszcze bardziej zapragnęłam dołączyć do obsady." - mówi aktorka.
"Jest perfekcjonistką i profesjonalistką. Stworzyliśmy bardzo zgraną ekipę, chociaż różnimy się od siebie." - dodaje Hirsch.
"Najlepsze było chyba to, że poznałam Olivię, bo bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. Kobieca przyjaźń to ważny wątek filmu, więc dobrze się złożyło." - śmieje się Taylor i dodaje : "To historia o prawdziwych przyjaźniach. Rzadko widuje się filmy o miłości przyjacielskiej, a ten jest wyjątkowy."
Młodzi aktorzy przyznają, że przyjaźń połączyła ich także poza ekranem. "Są wspaniali. Nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy nigdy się nie poznać. Cudownie nam się razem pracowało, ale i spędzało czas wolny." - zapewnia Rachael.
Twórcy przekonują, że najciekawsze jest w filmie to, jak bohaterowie radzą sobie w sytuacji, w jakiej się znaleźli. "Mam nadzieję, że nie czeka nas inwazja, ale pragnęliśmy pokazać jak młodzi ludzie stawiają czoło ekstremalnej sytuacji i skłonić widzów do refleksji na temat tego, jak oni by się zachowali. Czy walczyliby o przetrwanie czy może tak jak Anne nie potrafiliby znaleźć w sobie siły?" - mówi Wills.
"To film, który sprawia, że zadajemy sobie pytanie "Kim jestem?". Zastanawiamy się nad tym, co jest dla nas najważniejsze, z czego czerpiemy siłę, czy potrafimy walczyć. Myślę, że zwłaszcza młodzi widzowie będą się identyfikować z bohaterami i zastanowią się nad sobą." - dodaje Jacobson.
"Okazuje się, że największą bohaterskością wykazują się ci, których byśmy o to nie podejrzewali. Ekstremalne sytuacje sprawiają, że pokazujemy swoją prawdziwą twarz." - mówi producent.
"Żyjemy w czasach, w których technologia zapewnia dużą wygodę. To interesujące, zobaczyć jak ludzie odnajdują się w trudnej sytuacji, gdy pozbawi się ich wygód, do których są przyzwyczajeni. Chcieliśmy pokazać, że ze słabości może płynąć siła. Szczególnie widać to po postaci Skylara, którego zagrał Joel Kinnaman." - mówi Wills.
"To samolubny biznesmen ze Szwecji, który myśli tylko o sobie. Oszukuje Bena i Seana, a potem okazuje się, że musi połączyć z nimi siły. Chociaż jest bezwzględnym, silnym facetem, żaden z niego lider. W obliczu zagrożenia, panikuje." - mówi aktor i dodaje : "Przeczytałem scenariusz i od razu pomyślałem, że historia jest bardzo intrygująca. Pokazuje rozwój ludzkości z ciekawej perspektywy. To było spore wyzwanie aktorskie, którego chętnie się podjąłem. Skylar nie jest jednowymiarowy. Ma dziewczynę, w której jest zakochany, a która ginie z jego winy. To dla niego cios. Facet uświadamia sobie, że musi się zmienić."
"Zagranie w filmie science-ficiton ze spektakularnymi efektami specjalnymi to dla aktora wielka frajda. To produkcja o końcu cywilizacji. Musieliśmy dać z siebie wszystko i użyć wyobraźni, żeby wiarygodnie wypaść w scenach, które potem przerabiano komputerowo." - mówi Rachael Taylor.
Nie tylko Emile Hirsch marzył o wystąpieniu w filmie 3D. "Odkąd zobaczyłem "Avatara", myślałem o tym, żeby załapać się do takiej produkcji. Jestem zafascynowany współczesną techniką filmową." - przyznaje Kinnaman.
"Joel to fenomen. Świetny aktor i fantastyczny facet. Dobrze nam się razem grało i zaprzyjaźniliśmy się poza planem." - mówi Emile Hirsch, a kolega nie pozostaje mu dłużny : "Emile to profesjonalista w każdym calu. Jest bardzo pracowity i całkowicie angażuje się w rolę. Do tego ma cudowną osobowość, to straszny zgrywus. Wszyscy się zakumplowaliśmy."
W filmie zagrał też znany rosyjski aktor, Dato Bakhtadze. Wcielił się Siergieja. Na ekranie zobaczymy też debiutującą Weronikę Ozerową w roli Viki.
"Po inwazji bohaterowie poznają garstkę Rosjan, którzy też przeżyli. Siergiej to naukowiec, któremu udaje się ustalić jak działa elektromagnetyzm obcych. Buduje klatkę Faradaya - metalowy ekran chroniący przed polem elektrostatycznym. Pracuje też nad bronią, dzięki której bohaterowie mogliby walczyć z kosmitami." - opowiada Max Minghella.
"Vika to nastolatka uratowana przez Siergieja. Veronica jest wspaniałą młodą aktorką z dużym potencjałem. Odkrycie takiego talentu to wielka przyjemność. Postać Viki reprezentuje nadzieję. Nie wiemy czy dziewczyna ma rodzinę, ale prawdopodobnie nie miała łatwego życia. Jest wojowniczką." - mówi Jacobson.
"Rosjanie i Amerykanie bardzo się od siebie różnią. Od czasów zimnej wojny minęło dwadzieścia lat, ale między naszymi narodami wciąż jest napięcie. Inwazja kosmitów zbliża nas do siebie." - śmieje się Bekmambetov.
"Zatrudniliśmy zarówno amerykańskich jak i rosyjskich aktorów i filmowców. To była naprawdę ciekawa i owocna współpraca." - zapewnia Jacobson.