Reklama

"Najczarniejsza godzina": O PRODUKCJI

Zdjęcia zaczęły się w lipcu 2010 roku. Pierwsze sceny nakręcono w wieżowcu, z którego roztacza się widok na Moskwę.

"Najczarniejsza godzina" to pierwsza hollywoodzka produkcja, którą nakręcono całkowicie w rosyjskiej stolicy przy użyciu techniki 3D. Obsada i ekipa składała się z Amerykanów, Rosjan, Anglików, Australijczyków, Szwedów, Czechów, Słowaków i Niemców - to prawdziwie międzynarodowy film.

Na ekranie zobaczymy tak słynne miejsca jak Plac Czerwony, Kreml czy Most Patriarszy prowadzący do Katedry Chrystusa Zbawiciela. Zdjęcia powstawały też na Placu Lenina, porcie lotniczym Moskwa-Szeremietiewo i słynnej stacji metra Majakowskaja zdobionej pięknymi mozaikami.

Reklama

Klub nocny Zvezda, sklep z lampami i mieszkanie Siergieja stworzono w hali MyStudia.

"Zdecydowaliśmy się na 3D w dość zaawansowanym stadium produkcji. Technologia jest względnie nowa i przetransportowanie sprzętu do Rosji było nie lada wyzwaniem. Na szczęście współpracowaliśmy z fantastycznymi ludźmi, którzy bardzo nam pomogli. Gdyby nie ich wsparcie, nie udałoby się." - mówi producent, Tom Jacobson.

Kręcenie w miejscach, w których roi się od ludzi, nie było łatwe, ale reżyserowi bardzo zależało na realizmie pokazywanej historii. "Chris był nieugięty. Nigdy nie zapomnę miny kierownika planu, kiedy wyjaśnił mu swoją wizję. W życiu nie widziałam, żeby ktoś aż tak zbladł." - śmieje się Monnie Wills.

"Praca w Rosji była niezwykłym przeżyciem. Łatwiej było wczuć się w rolę, bo czułam się tak samo zagubiona jak moja bohaterka. Rosja to zupełnie inny świat." - mówi Rachael Taylor i dodaje : "Jedno z najpiękniejszych wspomnień jakie mam, to kręcenie sceny, w której nasze bohaterki idą przez Plac Czerwony do klubu. Był piątkowy wieczór, zachodziło słońce, mijałyśmy setki ludzi. To było niezwykłe."

"Zrobiłam setki zdjęć i codziennie wysyłałam je bliskim. Pobyt w Moskwie był absolutnie niesamowity." - dodaje Olivia Thirlby.

"Pragnęliśmy, żeby Moskwa była dla bohaterów niemal tak magiczna jak kraina Oz. Takie miasto chcieliśmy pokazać." - tłumaczy producent i dodaje : "To ogromna metropolia, w której mieszkają miliony ludzi. Do dziś nie wierzę, że udało nam się tam kręcić. Dla Amerykanów Moskwa jest jak inna planeta. Panuje tam niezwykła atmosfera."

"Niesamowicie było pokazać, jak kilkanaście milionów ludzi dosłownie zamienia się w pył." - dodaje reżyser i kontynuuje : "Obcy przybyli na Ziemię w konkretnym celu, postanowili pozbyć się ludzi. Wyludnione, zakurzone miasto symbolizuje upadek człowieczeństwa. Inspirowałem się filmem "28 dni później", w którym pokazano opustoszały Londyn. To zrobiło na mnie ogromne wrażenie."

Zdjęcia do trzyminutowej sceny rozgrywającej się na Placu Czerwonym powstawały pięć dni. "Bohaterowie zauważają radiowóz i postanawiają się do niego dostać, bo mają nadzieję, że znajdą tam mapę, dzięki której trafią do amerykańskiej ambasady. Sean i Ben pędzą do auta, ale nagle zjawia się obcy... Scena trzyma w napięciu i tak samo było ,kiedy ją kręciliśmy." - mówi reżyser.

"Wszystko trzeba było rozplanować. Każdego dnia załatwiliśmy zamknięcie innej części placu i otaczających go uliczek. Władze poszły nam na rękę, choć mieliśmy mało czasu. Efekt końcowy jest świetny - w żadnym innym filmie nie pokazano Placu Czerwonego tak, jak my to zrobiliśmy." - zapewnia Jacobson i dodaje : "Wyobrażacie sobie kręcenie filmu w centrum Paryża, Londynu lub Rzymu? To było niewiarygodne."

"Praca na planie w Moskwie była jednym z najciekawszych doświadczeń w moim życiu. Nigdy nie zapomnę widoku wyludnionego Placu Czerwonego." - mówi Emile Hirsch.

"Zależało nam na tym, żeby pokazać miejsca, których nie znajdziecie w przewodnikach turystycznych. Umożliwić widzom poznanie zakątków, których nie widzieli w żadnym innym filmie. Kręciliśmy między innymi w Bibliotece Lenina." - mówi Jacobson.

"Nie ma drugiego takiego miasta jak Moskwa. Ma bogatą historię, a jednocześnie jest bardzo nowoczesne. Obok kościoła z piętnastego wieku stoi budynek z dziewiętnastego wieku, a nieopodal kilkuletni wieżowiec. To naprawdę niezwykłe." - opowiada Olivia Thirlby.

"Najczarniejsza godzina" to pierwsza trójwymiarowa produkcja amerykańska, która powstała w Rosji. Sprzęt zapewniło Panavision przy współpracy z Element Technica.

"Te kamery są lepsze niż Transformersy. W życiu nie widziałam czegoś bardziej imponującego." - przekonuje Rachael Taylor.

"Póki co niewiele filmów nakręcono przy pomocy tego sprzętu i tą techniką. Efekt końcowy zapiera dech w piersiach. Trójwymiarowość dodaje tej historii głębi - dosłownie i w przenośni!" - śmieje się Hirsch.

Reżyser Chris Gorak i autor zdjęć Scott Kevan dołożyli wszelkich starań, by rozwinięta technologia nie wyparła wizji artystycznej. "Moskwa jest tak pięknym i magicznym miejscem, że postanowiliśmy zrobić wszystko, żeby jak najlepiej przybliżyć ją widzom. Pokazaliśmy ją w wyjątkowy sposób, co nie byłoby możliwe przy technice dwuwymiarowej." - mówi reżyser, a Max Minghella dodaje : "Oglądanie tego filmu jest jak przejażdżka kolejką górską. Kiedy przeczytałem scenariusz, zachwyciłem się, ale nie potrafiłem sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądało na ekranie. Zapewniam, że nie będziecie rozczarowani."

"Nie będę ukrywał, że osiągnęliśmy efekt końcowy metodą prób i błędów. Efekty 3D uzupełniają historię i podkreślają niektóre jej aspekty, ale nie mogą zastąpić ciekawej fabuły i bohaterów. Biorąc pod uwagę, że pracowaliśmy w Moskwie, musieliśmy się nieźle nagłowić, jak sprawnie kręcić film nie idąc na ustępstwa, które by mu zaszkodziły. Nie było łatwo, ale jestem bardzo zadowolony z tego, co udało nam się zdziałać." - mówi reżyser i dodaje : "Trafiliśmy na przeszkody, których się nie spodziewaliśmy, ale udało nam się wybrnąć z kłopotów. 3D naprawdę fantastycznie podkreśla historię science-fiction."

"Poświęciliśmy dużo czasu na ustalenie, jak pokazać obcych i ich moce. Przetestowaliśmy różne koncepcje, nieoceniony okazał się nasz spec od efektów wizualnych Stefan Fangmeier." - dodaje producent.

Przy filmie pracował Timur Bekmambetov i jego ekipa z moskiewskiej wytwórni Bazelev. "Realizacja "Najczarniejszej godziny" to wielka sprawa dla rosyjskiego przemysłu filmowego. Kręcono tu fragmenty "Dorwać Smarta" czy "Ultimatum Bourne'a", ale nigdy całego filmu. Może to zachęci amerykańskich twórców do odwiedzenia Rosji." - mówi Bekmambetov i dodaje : "Rosyjska branża filmowa bardzo się rozwinęła w ciągu ostatnich kilku lat, ale nadal trudno tu realizować wielkie produkcje. Moja wytwórnia nawiązuje kontakty z innymi europejskimi twórcami. Sądzę, że taka współpraca to szansa dla rosyjskich filmowców."

Twórcy poświęcili sporo czasu na wymyślenie i zaprojektowanie obcych i ich metod działania. "Kosmici nie widzą ludzi tylko pole elektromagnetyczne. Zabijają, żeby pozyskać energię. Najstraszniejsze jest to, że... w ogóle ich nie widać. To przerażające, bo boimy się tego, co nieznane. Ekipa od efektów świetnie się spisała." - mówi Rachael Taylor, a reżyser dodaje : "Niełatwo było zaprojektować obcego, który jest niewidzialny, a jednocześnie przerażający. Największy lęk wzbudza to, co niedopowiedziane. Jestem bardzo zadowolony z tego, co wymyśliliśmy."

Młodzi aktorzy chętnie stawili czoło wyzwaniu, jakim było wzięcie udziału w scenach kaskaderskich. "Jestem pełen podziwu. Wykazali się sporą odwagą, żadne z nich nie stchórzyło. Momentami próbowałem ich odwieść od tego pomysłu, bo niektóre sceny były naprawdę niebezpieczne, ale postawili na swoim." - śmieje się reżyser i dodaje: "To wielkie szczęście, pracować z aktorami, którzy nie boją się sprawdzać granic swoich możliwości. Dzięki temu produkcja zyskuje na autentyczności."

"Granie w takich scenach wydaje się być straszne, ale prawda jest taka, że na planie zdjęciowym jest bardzo bezpiecznie. Zwłaszcza, jeśli nad wszystkim czuwa wybitny koordynator od kaskaderki" - zapewnia Rachael Taylor i dodaje : "Najtrudniejszą sceną była ta, która rozgrywa się w mieszkaniu Siergieja. Pomieszczenie jest niewielkie i urządzone w taki sposób, żeby przyciągało wzrok."

Mieszkanie jest nietypowe. To królestwo naukowca, znajduje się w nim klatka Faradaya. "Urządzenie chroni przed polem elektrostatycznym. Bohaterowie trafiają do Siergieja, kiedy są naprawdę zmęczeni i potrzebuję chwili, by złapać oddech i zastanowić się co dalej. Siergiej to szalony naukowiec, który buduje broń z... mikrofalówki. Mikrofale niszczą pole ochronne obcych i można wtedy strzelać z konwencjonalnej broni... Bohaterowie mają do dyspozycji AK47 i miotacze ognia." - mówi producent.

Trzy tygodnie po rozpoczęciu zdjęć, trzeba było je przerwać, bo w Środkowej Rosji doszło do serii pożarów. Zdjęcia wznowiono dopiero po opanowaniu sytuacji czyli pod koniec sierpnia 2010 roku.

Nie dość, że doszło do pożarów, to w miasto zalała fala upałów. "Pracowaliśmy w trudnych warunkach, a kiedy strażacy mieli trudności w opanowaniu ognia, musieliśmy wyjechać z Moskwy. Część naszych współpracowników została w mieście, bardzo się o nich martwiliśmy. Na szczęście nikomu nic się nie stało." - mówi producent.

"To było przedziwne. Siedzieliśmy w hotelu i kładliśmy pod drzwiami mokre ręczniki, bo dym dostawał się do pomieszczeń. Chwilami myślałam, że to koniec świata." - mówi Rachael Taylor.

"Ciekawie się złożyło, że akurat kiedy kręciliśmy film, Rosję nawiedziła największa fala upałów od tysiąca lat. Miasto spowijał gęsty dym, to było jak apokalipsa." - potwierdza Emile Hirsch i dodaje : "Po kilku tygodniach przyszły mrozy, było deszczowo i wietrznie. Pogoda po prostu szalała."

"Zaliczyliśmy najgorętsze lato i jedną z najmroźniejszych zim." - śmieje się Minghella.

"Ukończenie prac nad filmem to jedno z największych osiągnięć mojego życia. Pokonaliśmy wszelkie przeszkody, a było ich sporo." - podsumowuje reżyser, Chris Gorak.

Zdjęcia zakończyły się w październiku 2010 roku. Ostatnie sceny nakręcono w moskiewskim MyStudio oraz w Berlinie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Najczarniejsza godzina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama