Reklama

"Musimy sobie pomagać": POMYSŁ I REALIZACJA

Na początku maja 1999 roku ekipa filmowa która nakręciła „Cosy Dens” dotarła do małego czeskiego miasteczka Josefov, zabytkowej twierdzy wybudowanej w 1780 roku przez Cesarza Józefa II. To właśnie dzięki tej oryginalnej lokalizacji nowy film reżysera Jana Hřebejka „Musimy sobie pomagać” ma tak niepowtarzalny klimat. Po zakończeniu zdjęć kręconych głównie w Josefovie ekipa przeniosła się do słynnego praskiego studia Barrandov. Tam powstały najlepsze sceny tej dramatycznej, lecz nie pozbawionej sporej dawki czarnego humoru historii. Atmosfera w trakcie kręcenia filmu była znakomita, czemu nie należy się dziwić: po pierwsze większość członków ekipy świetnie się znała, a po drugie - ich ostatni film "Cosy Dens" święcił właśnie swój triumf, bijąc kasowe rekordy w Czechach.

Reklama

We współczesnej czeskiej kinematografii zdarzył się prawdziwy fenomen: w niespełna pół roku od dnia premiery filmu "Cosy Dens" ilość sprzedanych biletów przekroczyła magiczną jak na czeskie warunki liczbę miliona, zaś sam film nie tylko zasłużył na miano najpopularniejszego filmu roku (co potwierdziło przyznanie mu najbardziej prestiżowej czeskiej nagrody filmowej - Czeskiego Lwa), ale także zajął drugie miejsce w czeskim rankingu kasowym za rok 1993 (pierwsze miejsce należy do nagrodzonej Oskarem komedii Jana i Zdenka Sveraków Kola). "Cosy Dens" nie tylko podbił czeską widownię kinową, ale także zasłużył na uznanie krytyków filmowych: w czasie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlovych Varach film został wyróżniony prestiżową międzynarodową nagrodą krytyków FIPRESCI, zdobył także wiele nominacji do Czeskiego Lwa. Nagroda ta przypadła w udziale Jiřiemu Kodetowi, nominowanemu w kategorii Najlepszy Aktor.

"Jak zwykle pomysł napisania scenariusza przyszedł mi do głowy po wysłuchaniu kilku autentycznych historii opowiedzianych mi przez różnych ludzi" – mówi autor scenariusza Petr Jarchovsky – Pierwszy impuls pochodził od pisarza Petra ?abacha: słyszał o ludziach, którzy ryzykując życie swoje i swoich sąsiadów ukrywali młodego Żyda w azasie II wojny światowej. Obaj czuliśmy, że ten temat jest bardzo ważny i wyjątkowy. Film opowiada o ludzkim bohaterstwie, które jest powodowane zwykłą uczciwością, ale jednocześnie niesie ze sobą straszliwe zagrożenie. Inspiracją drugiego wątku filmu stała się dla Jarchovsky’ego historia usłyszana od Jana Halasa, syna czeskiego poety Frantiska Halasa, który opisał mu niezwykłe okoliczności swoich narodzin 9 maja 1945 roku: "Zależało mi przede wszystkim na historii współczesnej, a jednocześnie ponadczasowej. Czym jest dzisiaj heroizm? Czym jest tchórzostwo? Gdzie przebiega granica między nimi? Nie znamy motywów kierujących konkretnymi ludźmi, nie znamy powodów ich decyzji i dlatego nie możemy zbyt łatwo ich oceniać. Druga wojna światowa jest w tym filmie jedynie katalizatorem i może sprawiać wrażenie zamierzchłych czasów, ale wystarczy przypomnieć sobie, że jeszcze niedawno kilkaset kilometrów od nas toczyła się wojna" – dodaje autor scenariusza.

Reżyser Jan Hřebejk: "Historia opowiedziana w tym filmie jest odzwierciedleniem moich własnych poglądów na temat potęgi ludzkiej godności. Pokazuje, że nawet drobny przejaw uczciwości może być bohaterstwem. I odwrotnie - często lekceważone przejawy nieuczciwości mogą być przyczyną wielkiej tragedii. Oczywiście bardzo zależy mi na tym, aby opowiedzieć tę historię w zabawny, ciekawy sposób – mimo całej powagi tematu II wojny światowej. Jeżeli mi się to uda, będzie to – podobnie jak w przypadku 'Cosy Dens' – przede wszystkim zasługa aktorów".

"Musimy sobie pomagać jest", podobnie jak Cosy Dens, efektem współpracy pomiędzy studiem filmowym Ondřeja Trojana (producenta i reżysera) Total HelpArt T.H.A i Pavel Borovan Creative Group, należącej do Telewizji Czeskiej. "Kiedy po raz pierwszy przeczytałem scenariusz, uderzyła mnie powaga tematu, zawarty w tej historii fatalizm" – mówi producent Ondřej Trojan – "Moim zdaniem ten film to kamień milowy w karierze Hřebejka i jego ekipy. Cieszę się, że znaleźli w sobie odwagę zmierzenia się z tak poważnym tematem - ponieważ nie mam żadnych wątpliwości, że czasy, w jakich żyjemy, dojrzały do tego, by się z nim zmierzyć". Producent Ondřej Trojan nie wątpi, że film odniesie kasowy sukces. Jego studio już teraz planuje realizację kolejnych filmów fabularnych. Jeden ze scenariuszy wyreżyseruje sam Trojan.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Musimy sobie pomagać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy