"Mumia": PRODUKCJA
Klasyczna produkcja Universal Pictures z 1932 roku - "Mumia" (The Mummy) wyreżyserowana przez Karla Freunda na podstawie oryginalnego scenariusza Niny Wilcox Putnam i Richarda Schayera z legendarnym Borisem Karloffem w roli Imhotepa, przyczyniła się do ogromnego urodzaju filmów o Mumii jakie zrealizowano na przestrzeni wielu lat. Sama tylko wytwórnia Universal wyprodukowała "The Mummy's Hand" (1940), "The Mummy's Tomb" (1942), "The Mummy's Ghost" (1944) i "The Mummy's Curse" (1945). Dwadzieścia lat później brytyjska firma Hammer Films otrzymała licencję na kolejne filmy z Mumią w roli głównej - "Curse of the Mummy's Tomb" (1964), "The Mummy's Shroud" (1966) i "The Blood From The Mummy's Tomb" (1971), które uczyniły międzynarodowe gwiazdy z Petera Cushinga i Christophera Lee.
Obecnie realizowana jest przez niezależną firmę produkcyjną Alphaville (na zlecenie Universal Pictures) nowa, ambitna wersja klasycznej historii o wielomilionowym budżecie.
"Już od dosyć dawna interesujemy się nową wersją Mumii" - mówi Jim Jacks, producent "Mumii".
"Sean Daniel i ja rozpoczęliśmy pracę nad tym projektem około sześć lat temu i braliśmy pod uwagę liczne scenariusze. Tacy scenarzyści i reżyserzy jak Clive Barker, Mick Garris, Joe Dante, John Sayles, George Romero i Kevin Jarre przygotowali przeróżne interpretacji historii. W miarę upływu czasu stawało się coraz ważniejsze, by przedstawić coś konkretnego, gdyż inne studio realizowały nowe wariacje na temat monstrum z Universalu. Columbia na przykład wyprodukowała Drakulę i Wilka, Tri-Star - Frankensteina, a Warner Bros. - komediową wersję Niewidzialnego człowieka. Pozostała tylko Mumia i The Creature From The Black Lagoon, które nie zostały wprowadzone na ekrany w nowych wersjach. Scenarzyści rozpoczęli pracę nad różnymi wersjami interesującej nas historii - kostiumowymi i współczesnymi, bardzo mrocznymi i trochę lżejszymi" – dodaje Jacks.
"Dwa lata temu okazało się, że Stephen Sommers jest zainteresowany napisaniem scenariusza i wyreżyserowaniem Mumii. Nigdy nie spotkałem Stephena, ale widziałem jego Księgę dżungli, którą uważam za zupełnie niezły film. Spotkaliśmy się więc i usłyszeliśmy od Stephena, że ma on ciekawy pomysł na film, który powinien być pełen przygód, grozy, ale także nastroju, który emanował ze starych filmów z Errolem Flynnem - Captain Blood, Robin Hood, The Sea Hawk. Miałby to być film kostiumowy, z akcją umiejscowioną w roku 1925, i przede wszystkim zabawny" – wyjaśnia Jacks.
"Ważne było także to, że powinien być przeznaczony dla widzów od 13-tego roku życia. Od tego między innymi zależałby jego budżet, który warunkuje potencjał każdego filmu. Mumia powinna być filmem, na który będzie chciał się wybrać każdy nastolatek. Nasza wersja Mumii jest bardzo romantyczna. Modelowymi źródłami inspiracji byli dla nas Poszukiwacze zaginionej arki oraz film George'a Stevensa Gungha Din. Bylibyśmy zarozumiali twierdząc, że nasz film będzie tak dobry jak tamte, mamy jednak nadzieję, że ma ich potencjał. Chcemy, żeby film był zabawny, ale nie ma to być komedia. Ma być straszny, ale nie krwawy... zabawny, ale nie rubaszny. Chcemy pokazać, że mamy duży szacunek dla tamtych filmów. Nasz film to przede wszystkim pastisz gatunku" – mówi dalej Jacks.
"Kompletowanie obsady rozpoczęło się, gdy zdecydowaliśmy, że aktorzy powinni być młodzi. Jednym z aktorów, którego wzięliśmy pod uwagę był Brendan Fraser. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności jeszcze przed rozpoczęciem castingu, otrzymaliśmy telefon od agenta Brendana, reprezentującego także Steve'a Sommersa, który przedstawił zainteresowanie aktora projektem. Entuzjazm Brendana, dokładnie odpowiadał naszemu, dlatego też nie zwlekaliśmy ani minuty i natychmiast podpisaliśmy kontrakt. Kiedy Brendan był już na pokładzie, musieliśmy znaleźć odtwórczynię głównej roli kobiecej. Rachel Weisz zainteresowała się rolą, a jest naprawdę dobrą aktorką. Nie jest bardzo znana, ale to właśnie nam odpowiadało. To właśnie jej zaproponowaliśmy rolę. Znalezienie odtwórcy roli tytułowej było trudniejsze. Spędziliśmy sporo czasu dyskutując, kto ma zagrać Imhotepa. Pracowałem kiedyś nad filmem Hard Target w reżyserii Johna Woo, w którym występował Arnold Vosloo. Kiedy rozpoczęliśmy rozpatrywanie jego kandydatury zdałem sobie sprawę, że byłby idealny do roli Imhotepa. Brendan jest dość potężnej postury, dlatego też aktor grający egipskiego kapłana powinien mu dorównywać i mieć dodatkowo egzotyczny wygląd" – wyjaśnia Jacks..
"W rolach drugoplanowych występują także bardzo utalentowani aktorzy, między innymi John Hannah, gwiazda brytyjskiej TV zdobywająca międzynarodową sławę. John gra Jonathana, uroczego szelmę w stylu wielkiego brytyjskiego aktora Davida Nivena - uwielbianego przez wszystkich nieudacznika. Jeżeli chodzi o efekty wizualne, to braliśmy pod uwagę tylko firmę Industrial Light and Magic. Są drodzy, ale najlepsi. Spodobał im się scenariusz, a fachowcy od efektów specjalnych byli naprawdę zapaleni do naszych pomysłów. Byli pełni entuzjazmu i za każdym razem dokładnie rozumieli co chcemy osiągnąć" – dodaje Jacks.