"Moje Winnipeg": GŁOSY PRASY
Guy Maddin jest najlepszym kinowym naśladowcą, a w tej "doku-fantazji" widać, że jest w świetnej formie - miesza fakty i fikcję w beztrosko radosny sposób, który podkreśla cudowną rozrywkowość filmowych stylów z przeszłości. Moje Winnipeg przechodząc od wściekłości do żalu i nostalgii jest jednocześnie niezwykle dowcipne, jak i dosłownie olśniewające.
Empire
Hipnotyczny i bardzo śmieszny, doprawdy jedyny w swoim rodzaju.
Total Film
Niezwykle pomysłowy, dowcipny, subtelnie poruszający.
Time Out
Filmy Maddina ogląda się z przyjemnością, bo w jego dziełach widać pasję i siłę, które muszą brać się z miłości artysty do jego miasta.
Time Magazine
Wielopoziomowa podróż przez miasto widziane oczami Guya Maddina. Moje Winnipeg to energiczna mieszanka faktu i fikcji. Film stanowi próbę odnalezienia korzeni artysty, niekoniecznie prawdziwie ale z pewnością rozrywkowo, poprzez znane już u Maddina połączenie technik stosowanych w filmie niemym i melodramacie.
Variety
Świetny film! Skandaliczny, prześmieszny i fantazyjny. Krótko mówiąc - Maddin w najlepszym wydaniu.
Filmmaker Magazine
Nieprzerwany, ogłuszający śmiech wokoło utwierdził mnie w przekonaniu, że to coś więcej niż kultowa perełka.
Cinematical
W najnowszym filmie prowokujący reżyser Guy Maddin, wykorzystuje swój swobodny, łączący różne gatunki filmowe styl, który zapewnił mu pozycję jednego z najciekawszych, najbardziej intrygujących i uznanych w świecie artystów z Kanady. Jednak nawet najwierniejsi fani talentu Maddina mogą być zaskoczeni charakterem tego dokumentu, określanego przez reżysera "doku-fantazją", o rodzinnym mieście. Moje Winnipeg ma formę pożegnalnego listu, pełen jest rozmyślań, osobistych historii, fragmentów z miejskich kronik, postfreudowskich fantazji, traum i lęków dzieciństwa. Reżyser w magiczny sposób scala wszystkie te fragmenty, tworząc całość tyle perwersyjną, co logiczną.
Steve Gravestock, MFF Toronto
Pracując nad tą autobiografią, która przypomina kroniki wszystkich zaśnieżonych miejsc kanadyjskiej prowincji Manitoba, Maddin raz jeszcze znalazł się we wnętrzu własnego dzieciństwa.
Stefanie Schulte Strathaus, MFF Berlin
Uwodzicielskie, prowokujące Moje Winnipeg jest prawdziwym odkryciem. Ta "doku-fantazja" to oniryczna podróż w czasie. Czarno-biała niby-autobiografia, którą rządzi logika pamięci i wyobraźni. Spełnione marzenie artysty, który może stworzyć na ekranie własne Winnipeg (rodzinne strony Maddina), rozliczyć się z przeszłością symbolizowaną m.in. przez okrutną matkę, a jednocześnie udowodnić sobie: w kinie mogę wszystko.
Paweł Felis, "Gazeta Wyborcza"
Moje Winnipeg to prawdopodobnie jedyny film na świecie, w którym udało się połączyć Freuda, Prousta i miłość do hokeja. To radosny, sowizdrzalski, odlotowy, wolny od wszelkich ograniczeń popis wyobraźni. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Guy Maddin zrobił ten film także po to, by pokazać swoją dziwaczną, ale też mocno pogłębioną filmową drogę, w której (i dzięki której) zatarte wspomnienia znów odzyskują blask, a duchy są przywracane do życia. Moje Winnipeg za pomocą kilku najprostszych, ale i wymownych środków filmowych udowadnia, że, przynajmniej w filmie, powrót do domu i do przeszłości jest możliwy.
Jonathan Romney, "The Independent"
Moje Winnipeg to gotowe arcydzieło Maddina. To jego Mulholland Drive.
James Synder, "The New York Sun"
Jak wszystkie filmy Guy'a Maddina, tak i Moje Winnipeg jest na krawędzi. Zawieszone między snem a jawą, faktem a fikcją, kinem a psychoterapią. To barokowy podgląd własnego dzieciństwa i dorastania. Czasu spędzanego głównie w salonie piękności matki, gdzie "pachniało kobiecą próżnością i desperacją" (słowa narratora filmu). Moje Winnipeg jest także swoistego rodzaju pozaziemską rozprawą bohatera z matką. Piętno, jakie na nim wypaliła, zderzenia, które ciągle miały między nimi miejsce są tu pokazane bardzo sugestywnie. W postać matki wcieliła się legendarna aktorka filmów noir, szalenie popularna w latach 40., Ann Savage. W jej świetnej kreacji matka bohatera to dyktatorka, apodyktyczna jędza. (?) Zapytałem Maddina, czy był kiedykolwiek u psychoterapeuty. Powiedział: Nigdy. Zawsze przeczuwałem, że gdybym swoje dziecięce traumy zaczął przepracowywać na kozetce u psychoanalityka, wszystko by runęło. Trochę takich niewygodnych rzeczy w człowieku jest potrzebnych. Ja robię z tego filmy i to jest moja psychoterapia.
John Anderson, "The New York Times"
Moje Winnipeg jest najlepszym filmem Guy'a Maddina. Zupełnie wyjątkowym.
J. Hoberman, "The Village Voice"