Reklama

"Modigliani, pasja tworzenia": O PRODUKCJI

Każda generacja wierzy, że jej bohaterowie są unikalni, najbardziej utalentowani, najpiękniejsi, najbardziej tragiczni, najbardziej skandaliczni. W XXI wieku wierzymy, że nasi idole przekroczyli wszelkie granice przyzwoitości. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że ponad 100 lat był artysta, który wiódł życie tak kontrowersyjne, że dzisiejsze gwiazdy skandali to przy nim grzeczne dzieciaki. Jego niezwykłe życie zdecydował się przenieść na duży ekran reżyser i scenarzysta szkockiego pochodzenia - Mick Davis.

Urodzony we Włoszech Amadeo Modigliani wiódł burzliwe życie przepełnione namiętnością do sztuki. W parze z tą pasją szły także zamiłowanie do alkoholu i seksu. Jego indywidualny, powściągliwy styl malowania – często aktów – jest natychmiast rozpoznawalny. Najbardziej kojarzą się z nim portrety z wydłużonymi twarzami, które powstawały pod wpływem rzeźb i masek afrykańskich. Jego karierze nieustannie towarzyszyły konflikty z prawem. Już pierwsza indywidualna wystawa została zamknięta w dniu otwarcia z powodu ‘obrazy przyzwoitości’. Modigliani zmarł w 1920 roku na gruźlicze zapalenie opon mózgowych. Miał 35 lat. Jego ukochana Jeanne Hebuterne, będąca w ósmym miesiącu ciąży następnego dnia popełniła samobójstwo. Gdyby scenarzysta wymyślił coś takiego, nikt by mu nie uwierzył.

Reklama

Kiedy izraelski operator Emanuel „Manu” Kadosh dowiedział się o projekcie, kojarzył malarstwo Modiglianiego, ale niewiele wiedział o jego życiu. „Pięć minut później siedziałem już w Internecie i szukałem różnych rzeczy na jego temat. Im więcej czytałem, im więcej jego prac oglądałem, jego zdjęć, zdjęć jego przyjaciół – Picassa, Cezanne’a, Brancusi, Soutine’a, Chagala – tym bardziej byłem zafascynowany.”

Kadosh określa styl filmu jako „bardzo prosty, przypominający namalowany obraz”. Jednocześnie zaznacza, że nie ma obsesji robienia filmu o środowisku malarskim, który wyglądałby jak namalowany obraz. Nie chce, by publiczność byłą podczas oglądania filmu pasywna. “Nie chciałbym, żeby siedzieli i oglądali to, co dzieje się na ekranie z dystansem, z jakim ogląda się pocztówkę.” Aby uchwycić bliskość i emocje niektórych scen, Kadosh zdecydował się kręcić je z ręki. „Chciałem, żeby wyglądało to jak prawdziwe życie, by widownia czuła, że wraz z bohaterem chodzi po ulicy nocą.” Nie przeszkadzało mu, że robi film z minionej epoki. Wierzył, że świetne lokalizacje, zbudowane plany zdjęciowe, kostiumy, rekwizyty zapewnia prawdę historyczną. Dlatego też unikał filtrów sepiowych, które jak mówi wpływają na sposób opowiadania. “Chciałem po prostu być blisko aktorów, bo wiedziałem, że wtedy blisko nich będą też widzowie.”

Sprzęt używany przez Kadosha dawał mu możliwość użycia minimalnego światła i dzięki temu mógł pracować dość szybko. To ważne, szczególnie przy niezbyt wygórowanym budżecie w wysokości 12 milionów dolarów. Kadosh żartuje, że Andy Garcia skarżył się, że nie mógł posiedzieć spokojnie w swojej garderobie, bo szybki operator był zawsze gotowy do następnego ujęcia. Ale poważniej mówiąc Kadosh dodaje „Ludzie, którzy byli na planie filmowym, na którym wciąż wszyscy się opóźniali, mówią, że to normalne. Ale ja nie przyjmuję takiej sytuacji do wiadomości. Moim zadaniem jest wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafię i w wyznaczonym czasie. Jeśli się chce, to można.”

Film kręcony był w Rumunii. Większość scen- poza studiem. Producentka, Stephanie Martinez mówi: „Bukareszt okazał się niesamowitym miejscem, które idealnie nadawało się do zastąpienia Paryża”. Na potrzeby zdjęć zbudowano jedynie dwa plany w Mediapro Studios – studio Modiglianiego i ulicę na Montparnassie, przy której stała kawiarnia La Rotunde. Pozostałe lokalizacje, włączając w to studia pięciu artystów, których widzimy w filmie, filmowane były w rumuńskich wnętrzach. Kadosh mówi: „Lokalizacje w Rumunii są niezwykłe – wszystkie wnętrza budynków są niewiarygodne”.

To ulubione słowo Kadosha na opisanie pracy przy MODIGLIANIM - wszyscy i wszystko było „niewiarygodne”. Podczas gdy okres zdjęciowy to nie piknik – ponad 50 lokalizacji w ciągu 7 tygodni – on, jak twierdzi, doświadczał „najszczęśliwszych chwil w życiu”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Modigliani, pasja tworzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy