"Miasto ślepców": JAK POWSTAWAŁ FILM?
Nie wydaje mi się, że oślepliśmy. Myślę, że zawsze tacy byliśmy. Ślepi, ale mogący patrzeć. Byliśmy ludźmi, którzy patrzyli, ale nie widzieli." - José Saramago "Miasto Ślepców"
W 1995, uznany pisarz José Saramago wydał powieść "Miasto Ślepców", apokaliptyczną przypowieść o epidemii ślepoty uderzającej najpierw w jednego człowieka, następnie miasto, a na końcu cały świat. Książka została uznana przez krytyków za znakomitą metaforę naszych czasów, w której ślepota stała się symbolem rozpadających się kontaktów międzyludzkich. Książka osiągnęła status bestsellera i przyczyniła się do zdobycia przez José Saramago, w 1998 roku nagrody Nobla.
Wraz z rosnącą popularnością "Miasta Ślepców", zaczęli się nią interesować twórcy filmowi pragnący ukazać świat, którego jeszcze nikt do tej pory nie przedstawił na ekranie. Jak przekonująco przenieść na ekran książkę, w której prawie wszyscy bohaterowie są niewidomi? Aby stworzyć taki film potrzeba było prawdziwego wizjonera, i kimś takim od samego początku był Fernando Meirelles - w tamtym czasie młoda wschodząca gwiazda brazylijskiej kinematografii.
Jednak Saramago odrzucał wszelkie propozycje składane mu przez przemysł producentów filmowych, mówiąc że nie jest zainteresowany możliwością sfilmowania swojej powieść. Tymczasem Meirelles nakręcił swój wstrząsający, poruszający, a jednocześnie poetycki film o życiu w brazylijskich slumsach - "Miasto Boga".
W tym samym czasie, niezwykle utalentowany kanadyjski scenarzysta, aktor i reżyser Don McKellar, również starał się o zdobycie praw do ekranizacji "Miasta Ślepców". Książka zafascynowała go do tego stopnia, że postanowił iż nie spocznie dopóki nie uzyska praw do ekranizacji.
O pomoc zwrócił się do producenta Niva Fichmana, z którym współpracował już wcześniej, na planie filmu "Last Night" i oscarowych "Czerwonych skrzypiec" Jak tylko przeczytał powieść, nabycie praw do ekranizacji stało się dla niego priorytetem, pozostawał tylko jeden problem: przekonać Saramago.
"Zawsze odmawiałem sprzedania praw do ekranizacji 'Miasta ślepców' - wyznał w wywiadzie dla New York Times'a, Saramago - " (?)ponieważ jest to bardzo brutalna książka, o ludzkim upadku (...) Nie chciałem, aby dostała się w nieodpowiednie ręce".
Jednak Fichman i McKellar nie mieli zamiaru się poddać. Po wielu miesiącach nieustannych telefonów i przekonywań, otrzymali w końcu informację, że Saramago przyjmie ich, jeśli tylko będą w stanie pojechać na drugi koniec świata do jego rezydencji w Lanzarote na wyspach Kanaryjskich. Odpowiedź Fichmana była natychmiastowa, "Doskonale. To gdzie jest Lanzarote?"
Gdy tylko Saramago wyraził zgodę na ekranizację ksiązki, McKellar stanął przed jednym z największych wyzwań w swojej karierze. "Wiedziałem, że atmosferę książki Saramago będzie trudno uchwycić w filmie", wyjaśnia McKellar, "Żaden z bohaterów nie ma przeszłości ani nawet imienia, co bardzo odstaje od tradycji Hollywoodu. Zarówno film jak i książka bezpośrednio odnoszą się do zmysłu wzroku i punktu widzenia; prowokują widza do patrzenia na zdarzenia z różnych perspektyw. Dla mnie, jako scenarzysty, było to swoistym wyzwoleniem."
McKellar rozumiał, że pod wieloma względami film będzie różnić się od książki. "Chciałem, aby publiczność przyjęła punkt widzenia/postawiła się w sytuacji Żony Doktora. Jej losy pomogły mi zagłębić się w fabułę. Nawet zapytałem Saramago, dlaczego Żona Doktora tak długo zwlekała z podjęciem działań w szpitalu? Dlaczego nie zareagowała szybciej? Odpowiedział, że odpowiedzialność kształtowała się w niej stopniowo w wyniku następujących po sobie tragicznych wydarzeń. Chciałem, ten fakt silnie zaakcentować w filmie." Ostatecznie scenariusz zachwycił wszystkich, którzy go przeczytali, co zaowocowało pojawieniem się kolejnych osób chętnych do współpracy.
Wybór reżysera : Fernando Meirelles
Gdy Niv Fichman przeczytał trzymający w napięciu, emocjonujący scenariusz Dona McKellara do filmu "Miasto Ślepców", od razu wiedział, że będą musieli znaleźć równie kreatywnego reżysera. Zawiodło ich to z powrotem do Fernando Meirellesa, który do tego czasu zyskał miano jednego z najbardziej uzdolnionych reżyserów, a jego filmy nagradzane są na festiwalach na całym świecie. Wystarczy tutaj przywołać film, który zapewnił mu międzynarodowy sukces, "Miasto Boga". Film był czterokrotnie nominowany do Nagrody Akademii Filmowej, między innymi za najlepszą reżyserię. Następnie Meirelles pojechał do Hollywood, aby nakręcić wzruszającą adaptację thrillera politycznego "Wierny Ogrodnik" Johna Le Carré, która otrzymała kolejne cztery nominacje do Oskara.
Przygotowując się do pracy, Meirelles spędził godziny siedząc z zamkniętymi powiekami i rozmyślając jak by wyglądał i brzmiał świat, gdyby nagle stracił wzrok. "Miasto ślepców" przeczytał sześć lub siedem razy, zgłębiając złożoność portretu ludzkości, jaki zawarł w książce Saramago.
Wiedział, że historię opowiedzianą w książce można zinterpretować na wiele sposobów. Jak sam to określił: "Ta opowieść nie zawiera jednej absolutnej prawdy" i dalej: "Mamy tutaj wiele dylematów moralnych i myślę, że film idzie w tym kierunku dalej niż książka. Ta opowieść musi stawiać wiele pytań, ale nie dawać żadnych odpowiedzi, każdy będzie musiał dojść do własnych wniosków"
Jeśli chodzi o wizualną stronę filmu, Meirelles w "ukazywaniu" ślepoty, chciał być jak najbliższy wizji Saramago, dlatego też zrezygnował z mroku ciemności, wybierając nieprzeniknioną i promieniującą mgłę która przesłania, ale nie zasłania świata. Meirelles stanął przed nie lada wyzwaniem: jak nakręcić film, w którym wszyscy z wyjątkiem jednej kobiety są niewidomi? Dlatego też podjął ryzyko zmieniania punktów widzenia w trakcie trwania filmu.
Doktor i jego żona (JULIANNE MOORE i MARK RUFFALO):
W centrum akcji "Miasta ślepców" znajdują się Doktor i Żona Doktora, zwyczajne małżeństwo wrzucone w wir dezorientacji i zamieszania. Żona Doktora, jedyna postać w filmie, której z jakiegoś powodu nie dotyka choroba ślepoty (chociaż udaje niewidomą), staje się oczyma widowni i jej pośrednikiem, we wszystkim co przytrafia się pozostałym bohaterom. Jest swego rodzaju przewodnikiem widza po przerażającym świecie opuszczonego szpitala, gdzie każdy musi walczyć o przetrwanie. Zaskakując samą siebie, przyparta plecami do muru, staje się prawdziwym przywódcą swoich ślepych towarzyszy, motywując ich do radzenia sobie w zaistniałej sytuacji. Do roli "Żony Doktora" twórcy filmu wybrali czterokrotnie nominowaną do Oscara Julianne Moore, jedną z najbardziej utalentowanych hollywoodzkich aktorek, która stworzyła wiele porywających kreacji aktorskich, jak chociażby w "Daleko od nieba" (reż. Todd Haynes); "Godzinach"(reż. Stephen Daldry), czy też w obrazie Neila Jordana "Koniec romansu". Ostatnio widzowie mieli okazję oglądać ją w filmie "Ludzkie dzieci" w reżyserii Alfonso Cuarón.
Przygotowując się do roli "Żony Doktora", Moore próbowała postrzegać swoją bohaterkę jako realna osobę, która by przetrwać zmuszona jest do popełnienia najgorszej zbrodni, jednocześnie odkrywa w sobie pokłady wewnętrznej siły, z czego dotąd nie zdawało sobie sprawy.
Żona Doktora jest zwyczajnym człowiekiem, myślę, że jest to jedna z najwspanialszych rzeczy w tej powieści. To właśnie przez pryzmat tej postaci Saramago, tłumaczy nam ideę odpowiedzialności, zadaje trudne pytania: Kim jesteśmy? Jak bardzo możemy być odpowiedzialni za drugą osobę? Za świat i za nasze czyny?
Moore marzyła o możliwości współpracy z Meirellesem, jeszcze zanim otrzymała scenariusz "Miasta ślepców".
"Jak tylko usłyszałam, że Meirelles robi ten film, bardzo chciałam w nim zagrać. Jest niesamowitym reżyserem, o bardzo oryginalnym spojrzeniu na film. Gdy skończyłam czytać scenariusz, zrozumiałam dlaczego ten film jest dla niego aż tak ważny, zrozumiałam, że po prostu musimy go zrobić".
Jak tylko aktorka dotarła na plan, wprowadziła w zdziwienie całą ekipę filmową, pokazując się w blond włosach. Meirelles prosił ją co prawda, aby ścięła włosy, ale ona poszła o krok dalej, na pomysł wpadła podczas czytania scenariusza.
"Po prostu wydawało mi się, że ten kolor pasuje do postaci. Kiedy masz rude włosy, bardzo się wyróżniasz, należysz do mniejszości. Chciałam by moja postać reprezentowała ogół" - wyjaśnia.
Na planie, Meirelles był dosłownie oczarowany umiejętnościami aktorskim Moore.
"Julian jest bardzo utalentowana, świetnie się dogadywaliśmy, słuchała moich wskazówek, zagrała dokładnie tak jak to sobie wyobraziłem, jest niesamowita. Doskonale rozumie historię przedstawioną w filmie, to jak blisko kamery powinna się znaleźć. Jednocześnie posiada w sobie to coś, co czyni ją kwintesencją kina. Nie wiem nawet jak to nazwać... Charyzmą? Siłą wyrazu? Cokolwiek by to nie było, byłem oczarowany każdym dniem współpracy z nią na planie."
Jedną z ważniejszych postaci drugoplanowych jest Doktor. Gdy wraz z rozwojem wydarzeń, jego żona dojrzewa i staje się odważna, on upada coraz niżej. W chwili gdy go poznajemy jest człowiekiem odpowiedzialnym i prawym, jednak gdy traci wzrok i trafia do szpitala, popada w depresje i ogarnia go poczucie bezsilności. Do roli Doktora, producenci wybrali Marka Ruffalo, którego kariera nabrała rozpędu po roli w wielkim hicie "You Can Count on Me". Ruffalo zagrał również w takich filmach jak: "Zakochany bez pamięci", "Zakładnik", "Wszyscy ludzie króla", czy ostatnio, wraz z Joaquinem Pheonixem w "Drodze do przebaczenia". Był on idealnym kandydatem do zagrania przywódcy społeczności, który stacza się w otchłań desperacji.
"Niezwykle interesującym wydał mi się fakt, że w pewnym momencie Doktor zdaje sobie sprawę z tego, że do tej pory miał o sobie mylne wyobrażenie, co więcej uświadamia sobie, że tak naprawdę nie znał również własnej żony, która nagle odkrywa w sobie wewnętrzną siłę, staje się wsparciem i przywódcą przerażonych ślepców, a więc spełnia rolę, która w zasadzie powinna przypaść jemu. Taki moment byłby niezwykle trudny dla każdego, ale wydaje mi się, że Doktorowi w końcu udaje się zaakceptować samego siebie wraz ze wszystkimi swoimi słabościami, pogodzić się z własnym upadkiem i przyznać, że podziwia swoją żonę" - uważa Mark.
Meirelles tak podsumowuje współpracę z Ruffalo: "Mark jest niezwykle otwartym i szczerym człowiekiem, co ma swoje odzwierciedlenie w postaciach, w które się wciela. Uważam, ze w roli Doktora wypadł znakomicie".
Człowiek z Czarną Opaską : DANNY GLOVER
Jeżeli Żona Doktora jest swego rodzaju przewodnikiem, "oczami" widzów po świecie przedstawionym w filmie, to Człowieka z Czarną Opaską, możemy określić "duszą filmu". Ten gawędziarz jest również narratorem całej opowieści. Fernando Meirelles zawsze uważał, że ta postać jest alter ego samego autora - Jose Saramago. Wraz z rozwojem akcji, staje się jego wewnętrznym głosem, obserwatorem będącym ponad tym wszystkim. Do tej roli reżyser poszukiwał aktora dojrzałego, pełnego uczuć i gracji. Kimś takim okazał się Danny Glover, prawdziwa gwiazda i weteran kina, który z łatwością potrafił zagrać zarówno role komediowe, jak chociażby w "Zabójczej broni" u boku Mela Gibsona, jak i dramatyczne: "Mandela"(reż. Philips Saville) "Kolor Purpury" (rez. Steven Spielberg), "Dreamgirls" (reż. Bill Condon).
Człowiek z Czarną Opaską, wkracza do świata ślepców, samemu będąc już na wpół ślepym. To sprawia, iż wydaje mu się, że nie jest aż tak zagubiony jak pozostali ślepcy. W związku z tym, że ta postać nie przejawia żadnej skruchy, czułem się jakbym grał samego Saramago - jest kim jest, i w pełni to akceptuje." - mówi Glover.
W "Mieście ślepców" najbardziej zafascynowała go głębia tematów, jakich dotyka film, a także to ile pytań prowokuje. "Nasza estetyka, rozumienie świata całe oparte jest na zdolności człowieka do widzenia. Myślę, że Saramago ukazuje nam, że gdy pozbawi się nas wzroku, wszystkie nasze relacje międzyludzkie, muszą ulec przewartościowaniu. Musimy się poznać i nauczyć siebie na nowo. Jestem przekonany, że jeżeli wkraczając w XXI czy XXII wiek nie będziemy wyposażeni w nowy etos rozumienia świata będziemy całkowicie zgubieni."
Kobieta w Ciemnych Okularach: ALICE BRAGA
Jedną z najbardziej tajemniczych bohaterów "Miasta ślepców" jest Kobieta w Ciemnych Okularach, w tej roli Alice Braga, która już miała okazję współpracować z Fernando Meirellesem przy filmie "Miasto Boga", natomiast widzowie mogli ją niedawno oglądać w innym apokaliptycznym thrillerze "Jestem legendą" (reż. Francis Lawrence), u boku Willa Smitha.
Braga uważa, że grana przez nią postać na początku jest bardzo tajemnicza i skryta, ale wraz z rozwojem wydarzeń staje się coraz bardziej otwarta, zwłaszcza gdy zaprzyjaźnia się z osieroconym chłopcem. "Ta postać jest niezwykła, chociaż sypia z mężczyznami, aby zarobić w ten sposób na życie, to jednak nie traktuję jej jako prostytutki. I choć podejmuje się niełatwego zdania opiekowania się chłopcem, to jednak w końcu odkrywa w sobie bardzo silny instynkt macierzyński" - uważa Braga.
Meirelles był pod wrażeniem tego, jak Braga poradziła sobie z wewnętrzną przemianą swojej postaci. "Kiedy pojawia się w szpitalu po raz pierwszy, ukryta za tymi wielkimi, czarnymi okularami, nie wiemy kim jest. Wydaje się kimś zimnym, pozbawionym uczuć, jednak potem, zaczyna "obserwować" świat ze swojego wnętrza, z każdą sceną stając się postacią cieplejszą, bardziej ludzką. Dzięki swojej ślepocie uczy się widzieć."
Złodziej i Król oddziału trzeciego: DON MCKELLAR I GAEL GARCIA BERNAL
Don McKellar wcielił się w rolę Złodzieja, który na początku filmu wydaje się być dobrym samarytaninem, litującym się nad Pierwszym Ślepcem, któremu proponuje odwiezienie do domu. Jednak wkrótce okazuje się, że chęć pomocy podyktowana była nadarzającą się okazją do łatwego wzbogacenia się. McKellar, scenarzysta i odtwórca tej roli opowiada: "Zawsze fascynowała mnie ta postać. Najpierw wydaje się być dobrym człowiekiem, który jako jedyny ofiarowuje swoją pomoc Pierwszemu Ślepemu. Jednak chwilę potem kradnie mu samochód. Podoba mi się to, że wszyscy są przekonani, że jest to całkowicie zepsuty, zły człowiek. A tak nie jest, to postać złożona i chociaż widz z początku nie darzy go sympatią, to ostatecznie wzrusza się jego historią." - mówi McKellar.
Króla Oddziału Trzeciego, poznajemy jeszcze zanim wybucha epidemia, kiedy pracuje jako barman. Gdy jako jeden z zarażonych białą chorobą trafia do szpitala, natychmiast ogłasza się dyktatorem i przywódcą Oddziału Trzeciego, a następnie całego budynku. W dodatku postanawia objąć całkowitą kontrolę nad skromnymi zapasami jedzenia żądając od innych ślepców, by mu płacili, najpierw żąda pieniędzy i biżuterii, w końcu kobiet.
W rolę Króla Oddziału Trzeciego wcielił się jeden z najbardziej pożądanych gwiazd ekranu - Gael Garcia Bernal, który zyskał sławę występując w filmach Alejandro Gonzaleza Innaritu "Amores Perros", "Babel", czy też w obrazie Waltera Sallesa "Dzienniki motocyklowe", gdzie zagrał samego Che Guevarę.
Bernal od dawna był wielkim fanem powieści Saramago. "Zawsze uważałem, że jest to historia transcendentna. Opowiada o nieprzystosowaniu ludzi do życia ze sobą, o tym co się dzieje, kiedy ludzie tak naprawdę siebie nie znają i nie dostrzegają. Podoba mi się to, że w filmie mamy do czynienia z sytuacja, która podważa i wystawia na ciężką próbę całą ludzką moralność. Szpital staje się miejscem pełnym chaosu i zepsucia dokładnie jak otaczający nas świat. Jednak jest to historia niosąca ze sobą pewien ładunek optymizmu, dająca nadzieję, że nie wszystko jest stracone, musimy po prostu uświadomić sobie, że uratować możemy się tylko sami na wzajem." - mówi Bernal.
Pierwszy Ślepy i jego Żona: YUSUKE ISEYA i YOSHINO KIMURA
Pierwszego ślepca poznajemy w chwili, gdy ten jadąc do pracy, niespodziewanie traci wzrok. Następnie obserwujemy w jaki sposób stara się on sobie radzić w zaistniałej sytuacji, gdy próbuje zrozumieć: co mu się tak naprawdę przytrafiło?
Kiedy wraca do domu, nieświadomie zaraża własną żonę, rozpoczynając serię zdarzeń, która wymknie się spod kontroli.
McKellar i Meirelles niemalże od razu zdecydowali, że zatrudnią do tych ról aktorów z Azji, by w ten sposób podkreślić wielokulturowość miasta. Spędzili wiele miesięcy na poszukiwaniu odpowiednich aktorów. Ostatecznie zdecydowali się na Yusuke Iseya i Yoshino Kimura, którzy wystąpili w japońskim hicie "Sukiyaki Western: Django,", remaku Spaghetti Westernu, w którym zagrał również Quentin Tarantino.
Jak wspomina Meirelles: "Wyczuwało się pomiędzy nimi chemię, niezbędną do zagrania małżeństwa, które przez większość czasu pogrążone jest w całkowitej ciszy".
Będąc Ślepym
Po skompletowaniu obsady, przed zespołem realizatorskim stanęło bardzo trudne zadanie: pomóc aktorom wczuć się w sytuację człowieka, który nagle traci wzrok, doświadcza nieodwracalności ślepoty i wszystkich komplikacji z tego wynikających.
W tym celu zatrudniono na planie nauczycieli aktorstwa, którzy stali się "nauczycielami ślepoty": Christiana Duurvoorta i Barbarę Willis Sweets.
Po wielu rozmowach i długim czasie spędzonym w towarzystwie ludzi niewidomych, opracowali własny system, który miał nauczyć tych co widzą, poruszać się jak ślepcy.
Rozpoczęli pracę z aktorami od nauki poznawania świata - przestrzeni, rozróżniania dźwięków i zapachów. Następnie aktorzy uczyli się sami odszukiwać jedzenie, rozpalać ogień i atakować kogoś.
Wszystko zaczęło się jednak od tego, że każdy z aktorów musiał spędzić wiele godzin, zupełnie sam, w opasce na oczach, tak aby zrozumieć, jak to jest kiedy nie można polegać na swoich oczach. Z czasem aktorom zdjęto opaski i uczyli się poruszać z zamkniętymi oczami, aby w końcu grac z otwartymi oczami.
Główni aktorzy mogli grać w soczewkach, które czyniły ich ślepymi, z czego często korzystali, dzięki czemu mogli się skupić na grze , a nie na tym jak mają się poruszać udając ślepych.
"Na początku, korzystałam z tych soczewek, ponieważ było za wiele spraw do ogarnięcia, aby wypaść przekonująco. Jednak po 20 dniach przestałam z nich korzystać. Wtedy rozumiałam już swoja postać, to jak się porusza, kim jest" - mówi Braga.
"Potrzeba wiele czasu, aby zrozumieć jak wygląda życie osoby niewidomej, jak sobie radzi w otaczającym świecie. Z czasem zaczynasz sobie zdawać sprawę z wielu rzeczy. Dla ślepych, przestrzeń jest tym co styka się z twoim ciałem. Ponadto ślepi przywiązują dużo więcej uwagi do dźwięków niż ludzie widzący." - mówi Durvoort.
Meirelles był tak zafascynowany tymi warsztatami, że nie tylko sam w nich uczestniczył, ale nalegał i namawiał do tego wszystkich członków ekipy, nawet operatora, Cesara Charlone.
"Dla mnie najbardziej niesamowite było to jak odbierasz dźwięki - to jak je słyszysz, jak się zmieniają, jak wpływają na twoją percepcje. Tak więc w filmie, będziecie słyszeć o wiele więcej. Wszystkie odgłosy w filmie będą bardzo czyste, tak aby widzowie mogli zwrócić na nie szczególną uwagę - mówi reżyser.
"Na początku podchodziłem od tego z pewną obawą. Jednak Christian bardzo długo opowiadał nam jak nasze ciała będę postrzegały na nowo odkrytą rzeczywistość. To pozwoliło mi się poczuć pewniej i wypaść wiarygodnie przed kamerą." - stwierdza Danny Glover.
Mark Ruffalo odkrył, że bycie niewidomym daje nowe możliwości wyrazu: "Najbardziej niesamowitą rzeczą w 'byciu' ślepym, było to, jakie poczucie wolności dało mi to jako aktorowi. Kiedy nie widziałem, nie martwiłem się o to co robią moje ręce, czy jak wyglądam w tym ujęciu. W pewnym sensie przypominało to zabawę małych dzieci: Zamknę teraz oczy i nikt mnie nie będzie widział. Nauczyłem się ufać temu, co widzi reżyser, bardziej niż własnym oczom. Ten sposób odczuwania, doświadczania pomógł mi lepiej zrozumieć historię przedstawioną w filmie. W trakcie tych warsztatów, byliśmy sami na ulicy, z opaską na oczach w tłumie 20 nieznajomych i mieliśmy podążać za głosem dzwonka. Od razu wszyscy złapaliśmy się za ręce i zaczęliśmy poruszać grupą. Niemalże natychmiast wytworzyła się pomiędzy nami więź, pojawiło się wzajemne zaufanie. Myślę, że właśnie o tym pisał Saramago.
W stronę Jasności: Produkcja
Od samego początku, Fernando Meirelles, zdawał sobie sprawę, że aby wykreować na ekranie interesujący, wciągający, a zarazem zaskakujący i przerażający świat Ślepców, będzie musiał stworzyć coś niezwykle oryginalnego pod względem wizualnym. W tym celu, zatrudnił przy produkcji, ludzi, z którymi miał już okazję współpracować na planie "Miasta Boga", m.in.: Cesara Charlone, nominowanego do Oscara operatora, który miał mu pomóc w wykreowaniu i wizualizacji "Miasta ślepców"; nominowanego do Oscara Daniela Rezende i producenta Tule Peak'a, który zamienił więzienie na szpital psychiatryczny, przez wielu krytyków po lekturze książki Saramago, określany mianem dantejskiego piekła. Zgodnie z życzeniem Saramago, by podobnie jak w książce, akcja filmu, działa się w bliżej nieokreślonym mieście, aby w ten sposób nadać opowieści charakter ponadczasowy, film kręcony był w trzech metropoliach. Większość scen otwierających film, kręcona była w Sao Paolo, rodzinnym mieście Meirellesa; natomiast sekwencje mające miejsce w szpitalu, zrealizowano w nieczynnym i specjalnie zagospodarowanym na potrzeby filmu więzieniu znajdującym się w kanadyjskim Guelph; natomiast sceny finałowe, ukazujące zniszczony, post apokaliptyczny krajobraz zostały nakręcone ponownie w Sao Paolo a także w urugwajskim Montevideo, na które zdecydował się pochodzący z Urugwaju Charlone.
Meirelles, architekt z wykształcenia, jest zafascynowany zarówno samą formą, strukturą, jak i możliwościami jej kreatywnego wykorzystania. Mówi, że najbardziej lubi, kiedy jednym prostym cięciem może zmienić sens całej sceny, kiedy obraz sfilmowany za pomocą kamery zaczyna żyć własnym życiem i kiedy muzyka jest dopasowana idealnie do obrazu.
Inspiracją w trakcie pracy nad filmem, stał się dla Meirellesa cytat z innej książki Jose Saramago, pt. "Book of Exhortations": Jeśli możesz widzieć, patrz. Kiedy możesz patrzeć, obserwuj. Jak mówi Meirelles: "W końcu ta niezwykle poruszająca i wstrząsającą historia o ślepocie, uczy nas jak powinniśmy postrzegać otaczający świat, ale przede wszystkim siebie na wzajem."