"Mechanik": GŁOSY TWÓRCÓW
Kluczem do sukcesu Mechanika było odnalezienie aktora, który podjąłby się trudnego wyzwania, jakim było zagranie Trevora Reznika. Reżyser Brad Anderson poszukiwał kogoś nie tylko utalentowanego, ale też gotowego fizycznie i psychicznie dopasować się do roli. Nurtowało go pytanie „Kto mógłby posunąć się tak daleko by zagrać w tym filmie?”
Odpowiednią dawką poświęcenia i intensywności może się pochwalić Christian Bale (American Psycho). Ku zdziwieniu a wręcz przerażeniu producentów i swoich bliskich, aktor zrzucił prawie 30 kilo! „Gdy napisałem tę rolę, zakładałem, że utratę wagi pokazalibyśmy przy użyciu efektów specjalnych albo sprytnie zaprojektowanych kostiumów”, przyznaje scenarzysta Scott Kosar. „W najśmielszych snach nie przypuszczałem, że znalazłby się aktor gotowy na głodzenie się dla osiągnięcia takiej transformacji”. Bale rzeczywiście wiele ryzykował aby realistycznie ukazać horror, jakim jest życie Trevora. Jego poświęcenie dorównuje jednak wielkości tej kreacji. Anderson podsumowuje: „Mógłbym nakręcić cały film o poczuciu winy, jakiego doznawałem patrząc na Christiana w trakcie codziennych zdjęć.”
Dla Bale’a fizyczna przemiana była jednak niezbędna do pełnego wcielenia się w postać Reznika. „Zawsze interesowała mnie idea kompletnego zgubienia się w bohaterze”, twierdzi aktor. „Ma to jednak sens tylko jeśli opowiada się wciągającą historię”.
Mechanik wymagał pokazania ekstremalnego zachowania i gwiazdor czuł potrzebę poddania się drakońskiej diecie by zrozumieć Trevora ale też poczuć jego brak energii. „Przy takim wycieńczeniu brakuje nawet siły aby przejść na drugi koniec pokoju”, zapewnia Bale. Dodatkowym atutem tej roli było dla niego granie osoby o krańcowo ograniczonym życiu – nic nie pozostaje Reznikowi oprócz natrętnie powracających pytań: kim jesteś? i co uczyniłeś? Nie ma prawie wcale mebli, przyjaciół, nawet zainteresowań, czyli wszystkiego według czego utożsamiamy się z otoczeniem. W końcu traci pracę, partnerkę, a może nawet rozum. Jak mówi sam aktor „Trevor jest praktycznie workiem kości, błąkającym się po pokojach i halach fabrycznych – to taki postmodernistyczny duch poszukujący spokoju.”
Bale jest dumny z efektów swojej pracy: „Cieszę się, że mogłem się wyzbyć cielesności aby stać się człowiekiem, którego nie było. Pozwoliło mi to skoncentrować się na odkrywaniu nagiej duszy mojego bohatera”, wyjaśnia aktor. „Koniec końców męka się opłaciła i nakręciliśmy film, który zmusza do zastanowienia i rozwikłania trudnej zagadki, a takie obrazy są właśnie najwięcej warte.”
Choć Trevor coraz wyraźniej odcina się od świata zewnętrznego, utrzymuje kilka znajomości, z których każda jest jednak daleka od konwencji. Najbliższy kontakt ma ze Stevie – sprytną call girl, dla której jest „najlepszym klientem”, co nie świadczy najlepiej o jej popularności. W tej roli możemy podziwiać jedną z najbardziej zaskakujących aktorek kina niezależnego, Jennifer Jason Leigh, która równie dobrze czuje się grając narkomankę co wysublimowaną artystkę.
Anderson od początku nie widział nikogo innego w tej roli. „Jennifer posiada niesamowitą wrażliwość i już dawno osiągnęła mistrzostwo w ukazywaniu delikatnych, zranionych duszy. Wiedziałem, że zdoła dotrzeć do samego serca swojej postaci.” Leigh była podekscytowana perspektywą pracy z Balem, tym bardziej, że film, który dał im okazję zagrania obok siebie, przyniósł jej partnerowi rolę życia. „Codziennie mnie zaskakiwał”, zachwyca się Jennifer Jason Leigh. „Trevor Reznik to klasyczna postać, gdyż postrzega świat tak jak każda nieszczęśnik pozbawiony snu i wszystko co widzi jest odrobinę wykrzywione, nierealne. Stevie jest dla niego opoką, dostarcza mu jedynych chwil rozluźnienia, które są jednak ulotne. Trevor przecież nigdy nie zazna spokoju.”
Przeciwieństwem Stevie jest kelnerka Marie, grana przez hiszpańską aktorkę Aitanę Sanchez-Gijou. Reżyser podkreśla, że „Stevie i Marie są jak dzień i noc, ale w obecnym stanie Trevorowi i tak trudno jest je rozróżnić”. Stevie jest twarda i wojownicza, a Marie potrafi oczarować i, co zauważa sam bohater, „jest jak ze snu”. Ta ostatnia zawsze jednak wydaje się zbyt idealna, bo czy ktoś o takiej urodzie i pogodzie ducha pasuje do mrocznego świata Trevora?
Brad Anderson po raz pierwszy zetknął się z Sanchez-Gijon, oglądając Spacer w chmurach, film Alfonso Arau z Keanu Reevesem. „Zachwyciła mnie”, przyznaje reżyser. „Uwierzyłem, że jej bohaterka w Mechaniku może być równie dobra i pełna uroku. Pozwala zrozumieć, dlaczego Trevor jest gotów dla Aitany przychodzić dzień w dzień do tej samej kawiarni i zawsze zamawiać kawę i ciastko”. Film kręcono w Hiszpanii, wybór hiszpańskiej aktorki wydawał się zatem naturalny. Sanchez-Gijou uważa, że przyznanie roli Marie, kluczowej do rozwiązania zagadki filmu, komuś spoza Ameryki było świetnym pomysłem. „Gra w obcym języku przynosi ciekawe zmiany”, zapewnia aktorka. „Ruchy i sposób wysławiania się są zupełnie odmienne w różnych kulturach. W ten sposób moja bohaterka staje się częścią nierealnego świata, wytworzonego przez Trevora – jest zbyt pogodna by istnieć naprawdę”, zauważa Sanchez-Gijon.
Obsadę zamykają: Michael Ironside (Scanners, Top Gun), grający robotnika, którego spotyka nieszczęśliwy wypadek i który staje się wyrzutem sumienia dla głównego bohatera oraz John Sharian jako Ivan, tajemniczy i groźny buntownik, pojawiający się w życiu Trevora zawsze w najtrudniejszych momentach.
Nie ma jednak wątpliwości, że najsilniej w pamięć widzów zapadnie atmosfera filmu, ściśle związana z jego stroną wizualną – i to ona właśnie kryje najwięcej wskazówek do rozwiązania zagadki fabuły.