Reklama

"Matrix Rewolucje": UBIERANIE ŚWIATA PRAWDZIWEGO I MATRIXA

Kym Barrett zaprojektowała dosłownie tysiące kostiumów, wykorzystanych na planie filmów "Matrix Reaktywacja" i "Matrix Rewolucje". Musiała zadbać o zmianę kostiumów wraz z rozwojem akcji filmów, a jednocześnie o to, by stanowiły one pewien ciąg. – W pierwszym filmie Neo i Trinity przechodzą duże zmiany, stają się innymi ludźmi – mówi Barrett, która w trakcie produkcji filmów urodziła dwójkę dzieci. - Neo nie zastanawia się już, czy jest, czy też nie jest Wybrańcem, Trinity jest pewna swej miłości i wiary w Neo. Ich pewność siebie starałam się oddać w ubraniu, jakie noszą.

Reklama

Kostiumy dla Morfeusza musiały odzwierciedlać jego rosnącą pozycję przywódcy rebelii przeciwko Maszynom. – W prawdziwym świecie wszyscy ubrani są znacznie gorzej niż w Matrixie, jednak Morfeusz i tu utrzymuje poziom – zauważa Barrett. – Czerpie siłę z przekonania, że Neo jest Wybrańcem, że zdoła zakończyć wojnę. Ta wiara jest widoczna między innymi w ubraniach, jakie nosi – czy to na pokładzie Nebudchadnezzara, czy to w Syjonie, czy to w Matrixie.

- Kym to prawdziwy geniusz – mówi Laurence Fishburne. – Chodzi o różne małe sprawy. Na przykład buty, jakie wybrała dla Morfeusza – są naprawdę super. Uwielbiam je. Dzięki takim drobiazgom nasze role nabierają charakteru.

Obuwie wszystkich głównych aktorów, włącznie z fioletowymi butami ze skóry aligatora, noszonymi przez Morfeusza, zostało zaprojektowane przez Kym Barrett i ręcznie wykonane przez pracowników firmy Andre No. 1. Dla każdego z bohaterów wykonano kilkanaście par, gdyż identyczne obuwie musieli także nosić dublerzy.

Podobnie jak zrobiła to podczas prac nad pierwszą częścią trylogii, Barrett stworzyła liczne wersje ubrań dla bohaterów, dostosowane do rozmaitych wymogów scenariusza: niektóre kostiumy, pomimo że wyglądały identycznie z głównymi, uszyte były z innych materiałów, oferowały większą swobodę ruchów w trakcie scen walki, jeszcze inne kryły uprząż służącą do realizacji scen, podczas których wykorzystywano kable. Kostiumy dla Hugo Weavinga i jego dublerów liczono w setkach.

Realizacja klimatycznej, rozgrywanej w strugach ulewnego deszczu sceny walki pomiędzy Smithem i Neo trwała ponad dwa miesiące. Konieczne było wykonanie licznych kostiumów dla Weavinga, Reevesa i dublerów Smitha. – Nasi ludzie opracowali system, dzięki któremu wszyscy, którzy brali udział w realizacji ten sceny nie czuli zimna ani wilgoci - wspomina Barrett. – Spodziewaliśmy się, że aktorzy będą coraz bardziej zmęczeni, ponieważ przez dwa miesiące musieli stać w strugach wody po 12 godzin każdego dnia – dlatego dołożyliśmy wszelkich starań, by ich kostiumy były maksymalnie komfortowe. Pracowaliśmy na zmiany, dzięki temu jednak wszystkie ubrania były rankiem suche i gotowe do ponownego wykorzystania.

Pod kierunkiem stylistki Judy Cory zespół pracowników wykonał 182 peruki, wykorzystane potem przy charakteryzacji dublerów Smitha. Peruk wykonano tak dużo, ponieważ musiały odzwierciedlać zmiany fryzury aktora, wywołane walką w deszczu. Wspomina Weaving – Moi dublerzy stali dookoła, ich włosy wyglądały doskonale nawet w deszczu. Ale moje, pomimo obfitego lakierowania, po prostu zaczęły spływać na twarz. Musiałem więc sam nosić perukę, naśladującą moje włosy!

Praca nad kilkoma ujęciami, w których występują liczne kopie Smitha, była dla Weavinga okazją do wygłoszenia humorystycznego stwierdzenia na temat jego wyglądu – Cóż, nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, że aż tak przerzedziły mi się włosy. Kiedy patrzy się w lustro, wszystko wydaje się w porządku. Kiedy jednak mogłem przyjrzeć się swoim włosom z boku… O rany… Jestem prawie łysy!

Jednak nawet problemy związane z deszczem bladły w porównaniu do kłopotów związanych z zapewnieniem kostiumów dla wszystkich mieszkańców Syjonu, widocznych w scenie oblężenia miasta. – To było gigantyczne przedsięwzięcie – przyznaje Barrett. – Mieliśmy setki aktorów, kaskaderów i statystów, wszystkich ich trzeba było ubrać, ich kostiumy musiały być prymitywne i zniszczone, zgodne ze stanem Syjonu.

Co więcej, nie można było wykorzystać żadnych gotowych ubrań, ani materiałów sztucznych. – Syjon leży w centrum Ziemi, życie podtrzymywane jest dzięki maszynom parowym, jest tam więc bardzo ciepło – mówi Barrett. – Wyobraziliśmy sobie, że rośliny hodowane są w uprawach hydroponicznych, ponieważ proces ten wymaga wody i ciepła. Stworzyliśmy więc ubrania, które można uszyć z konopi, z włókien naturalnych. Przekopałam się przez dokumentację dotyczącą ubrań w starożytnych Chinach i w Mongolii, czytałam o mumiach, które pogrzebano w ubraniach wykonanych z takich włókien. Udało nam się zaprojektować kostiumy, które były proste i piękne, a jednocześnie bardzo surowe.

Projektując ogólny wygląd mieszkańców miasta, Barrett zdecydowała się na jasne kolory, kontrastujące z ciemnym światem, w jakim przyszło żyć ludziom. Wyjaśnia – Syjon to oblężone miasto, dlatego ubrania są funkcjonalne, a nie modne. Jednocześnie żyjący tam ludzie są dumni ze swojej historii i ze swych umiejętności, i dumę tę widać we wszystkich ich dziełach, w tym także w ubraniach.

Barrett musiała także znaleźć sposób na podkreślenie dużej roli, jaką w życiu mieszkańców Syjonu odgrywa wojsko. Mówi: – Cały czas są pod presją czasu, wśród wojskowych widać pierwsze objawy niepokoju. Ich umundurowanie nie jest nowe, widzimy że żołnierze maja ważniejsze sprawy na głowie.

Widać także system rang wojskowych – kapitanowie są ubrani w czerwienie, porucznicy w ciemne błękity, ale tak naprawdę kolory są wyblakłe, wyraźnie widać, że w tej chwili nikt nie ma czasu na zajmowanie się mundurem. Przykładowo, nie starano się jakoś specjalnie wyróżniać członków załogi różnych poduszkowców. Wszyscy są żołnierzami tej samej armii, niemal każdy statek stracił część załogi, w razie konieczności pożyczano po prostu kogoś z załogi innego poduszkowca. Mówiąc krótko, wszyscy są pod tym samym dowództwem i wypełniają te same rozkazy.

Dla Niobe, postaci granej przez Jadę Pinkett, jedynej kobiety we flocie Syjonu będącej dowódcą poduszkowca, Barrett zaprojektowała kostium pokazujący przeciwieństwa jej charakteru. – Chcieliśmy, żeby jej kostium podkreślał zarówno jej kobiecość, jak i jej siłę – mówi Barrett. Starałam się, żeby kostium podkreślał rolę, jaką gra aktorka. W jaki sposób można zamienić Jadę Pinkett Smith, która w rzeczywistości przypomina pięknego, małego elfa, w tą muskularną kobietę stojącą u sterów poduszkowca? Oczywiście, część jej imagu na ekranie powstała dzięki szkoleniu, część to znakomita gra aktorska, ale część to wynik mojej pracy, tego, w jaki sposób odsłoniłam jej ramiona. By podkreślić więź, łączącą ją z Morfeuszem, jej kostium zrobiłam ze sztucznej skóry aligatora, wybrałam kolor wiśniowy, ponieważ idealnie współgra z kolorem jej skóry - mówi Barrett.

Całkowicie inny kierunek obrano przygotowując kostiumy dla złych mieszkańców "Matrixa". Projektantka zainspirowała się swoimi badaniami na temat stereotypowych wyobrażeń złych postaci z bajek, przy wymyślaniu ich kostiumów usiłowała nawiązać do schematów znanych z "klimatów fantasy". Dotyczy to postaci Merowinga i jego żony Persefony. – Te dwie postaci były dla mnie jak król i królowa piekła – mówi Barrett. – Projektując ich kostiumy inspirowałam się Królewną Śnieżką.

- Kym zrobiła coś naprawdę niesamowitego, projektując mój kostium – to po prostu jest Persefona – mówi Monica Bellucci, grająca rolę kobiety opisanej w scenariuszu jako "seks i śmierć w ciele kobiety, noszącej garnitur z lateksu". – Za każdym razem, gdy zakładam ten kostium, staję się Persefoną.

W "Rewolucjach" Persefona i Merowing rządzą z podziemnego nocnego klubu znanego pod nazwą Hell. Ważnym elementem w tej scenie są kostiumy statystów, doskonale widoczne w trakcie wielu ujęć. – Chcieliśmy, by ich kostiumy wywoływały skojarzenia z fetyszyzmem, ale jednocześnie chciałam, by widoczne w nich były wpływy Boscha i jego wizji piekła – opisuje Barrett. – W jego obrazach miesza się element ludzki i nieludzki, zdecydowaliśmy się więc, że powtórzymy to w kostiumach. Dzięki temu aktorzy nabrali groteskowego wyglądu, wyglądają jak jakieś gargulce. Chcieliśmy, by nastrój tej sceny przypominał skrzyżowanie współczesnego klubu i jakiejś baśni fantasy.

Garderoba Merowinga i jego strażników musiała być zarówno funkcjonalna, jak i pełna stylu. – Kostiumy są dość obcisłe, by można bez przeszkód obserwować ruchy aktorów, zwłaszcza w powietrzu – w tej scenie wykorzystano wiele ujęć, które realizowano przy wykorzystaniu uprzęży podwieszonych do kabli.

Inną postacią, zależną od Merowinga, jest Kolejarz. To duch, przemierzający pociąg jeżdżący pomiędzy Matrixem a Miastem Maszyn. – Kolejarz jest przewoźnikiem łączącym te dwa światy, mostem przez rzekę, jego kostium jest więc w pewien sposób związany z mitologią – wyjaśnia Barrett. – Bracia powiedzieli wyraźnie, że chcą, by postacie wyglądały nowocześnie, postarałam się jednak, by kostiumy sugerowały, że ubrane w nie postacie są znacznie, znacznie starsze, niż to się wydaje na pierwszy rzut oka.

- Mamy w tym filmie naprawdę doskonałych złych bohaterów – stwierdza Barrett. – Są bardzo nietypowi i to chyba dlatego są tak ciekawi.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Matrix Rewolucje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy