Reklama

"Masz na imię Justine": STRESZCZENIE FILMIU

Mariola jest młodą dziewczyną pochodzącą z małego miasteczka. Nie mając atrakcyjnych perspektyw, marzy o nowym życiu. Wyznaje swojej babci i dwóm najlepszym przyjaciółkom – Hani i Oli, że wyjeżdża nad morze ze swoim nowym chłopakiem Arturem, dawnym kolegą ze szkoły podstawowej, który mieszka w Niemczech. Artur przyrzeka Marioli magiczne wakacje nad Atlantykiem.

Następnego dnia potajemnie wyjeżdżają. Dla dziewczyny całonocna podróż jest cudownie spełniajacym się marzeniem. Podekscytowana perspektywą poznania rodziców Artura, Mariola uczy się podstawowych zwrotów po niemiecku.

Reklama

Kiedy docierają do Berlina, Artur zmęczony jazdą decyduje, że przenocują u Nadenki, przyjaciółki pochodzącej z Jugosławii. Nadenka ma malutkie dziecko i skromne mieszkanie. W nowej sytuacji Mariola czuje się niepewnie, ale dla Artura “to tylko jedna noc...”

Nieoczekiwanie pojawia się trzech przyjaciół Artura: Gunter (50 lat), Jury (35 lat) i Nico (25 lat). Gunter ukradkiem przekazuje Arturowi plik banknotów - Mariola została sprzedana. Brutalnie poznaje nowe fakty: teraz ma na imię Justine, będzie prostytutką. Jeśli się nie podporządkuje, zabiją jej babcię. Kiedy próbuje uciec, zostaje bezlitośnie zgwałcona. Jedynie Nico okazuje odrobinę łagodności i nie używa przemocy.

Uwięziona w opustoszałym budynku blisko placu budowy, w mieszkaniu na czwartym piętrze, 20 metrów nad ziemią, Mariola jest w pułapce. Przez kolejne dni cierpi z powodu, bólu, głodu, zimna, samotności, upokorzenia. Jej stan zdrowia pogarsza się. Ocalenie oferuje Nico: chce zostać “treserem” dziewczyny, poskramiaczem, który w dziesięć dni przekształci ją w uległą i dochodową dziwkę. Jego prawdziwy cel to zostać jej alfonsem..

W czterech ścianach mieszkania rozpoczyna się dwuznaczna i gwałtowna relacja - poskramianie, w którym krok po kroku Mariola oddaje swoją tożsamość temu mężczyźnie, delikatnemu i okrutnemu w słabości, nieubłaganie zmierzającemu do osiagnięcia celu. Dzień po dniu, Mariola przechodzi powolny proces alienacji od swojej prawdziwej natury, proces, który ma uchronić ją od cierpienia i uratować życie babci. Światełko na końcu tunelu obmywa Mariolę, alias Justine, w gorzkosłodkim blasku pękniętej tożsamości.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Masz na imię Justine
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy