"Mars": KRYTYCY O FILMIE
Realistyczno - magiczny romans: wyobraź sobie Amelię Jeuneta przesyconą poetyckim duchem Marka Chagalla. Ze swą paletą cukierkowych kolorów, swą fantastyczną, choć zarazem niewyszukaną poetyką i obrazami od których nie da się oderwać wzroku (przypominającymi czasami Felliniego i Kusturicę), niezwykła tragikomedia Melikian wspina się na szczyty kinematograficznej poezji. Raz widziany, nigdy nie da się zapomnieć.
www.edfilmfest.org.uk
Po latach oglądania cierpkich, zabarwionych ironią filmów o Rosji, widzimy film, który po prostu tryska życiem, pięknem i wizualnymi pomysłami. Mars może, lecz nie musi być o nowych szansach Rosji zmagającej się ze swym opóźnieniem, ale według mnie, czuć tu przede wszystkim entuzjazm i radość płynące z robienia filmów.
Imaginary Boy Cosmo
Doskonała jest kreacja Borysa. Lakoniczny, nieustannie maltretowany i fundamentalnie przyzwoity mimo swej zniechęcającej aparycji. Kiedy przechadza się po mieście, przywodzi na myśl Stalkera z filmu Tarkowskiego, dryfującego w barwnym, burtonowsko – ameliowym świecie ostentacyjnych, lekko zdesperowanych dziwaków.
Neil Young, z notatek Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Edynburgu
Debiut, zwłaszcza w przemyśle filmowym próbującym określić się na nowo, wywołuje u widza pewną nieufność. Dotyczy ona zwłaszcza stylu i ciężkiej fabuły. W debiucie Anny Melikian (…) jest lekkość i miłość do tego medium, która jest tak rzadka w dzisiejszym kinie rosyjskim. Melikian przeplata romantyzm ze zdrową dozą ironii. Losy każdej postaci znajdują właściwe rozstrzygnięcie, każda jest traktowana z delikatnym humorem (...). Jak na młodego reżysera, Melikian ma dobrą intuicję i oko do przekształcania „rzeczywistości” w materiał filmowy.
Elena Prokhorova, University of Richmond