Reklama

"Małżeństwa i ich przekleństwa 2": O PROCESIE PRODUKCJI

Od momentu premiery swojego debiutanckiego "Z pamiętnika wściekłej żony" (2005 r.) Tyler Perry stał się jednym z głównych filmowych kronikarzy społeczności afroamerykańskiej w Stanach Zjednoczonych, w ciągu dziewięciu lat oddając w ręce widzów aż dziewięć cieszących się powodzeniem filmów. "Małżeństwa i ich przekleństwa 2" to natomiast coś na kształt kolejnego debiutu dla Perry'ego, bowiem twórca nigdy wcześniej nie nakręcił jeszcze kontynuacji żadnego ze swych obrazów. "Chciałem powrócić do losów tych bohaterów, gdyż czułem, że mam jeszcze w ich przypadku wiele do powiedzenia", wyjaśnia reżyser. Katalizatorem wydarzeń drugiej części "Małżeństw i przekleństw" staje się niespodziewana wizyta Mike'a, byłego męża Sheili, która sprawia, że na każdym ze starannie pielęgnowanych małżeńskich obrazków pojawiają się brzydkie skazy. "Tyler wie dokładnie, czego chcą widzowie; każdy będzie w stanie przejrzeć się w przynajmniej jednej z postaci", opowiada aktorka/piosenkarka Janet Jackson. Michael Jai White dodaje: "Rzadko kiedy kontynuacja osiąga poziom części pierwszej, jednak w tym wypadku kontynuacja jest o wiele lepsza".

Reklama

"Małżeństwa i przekleństwa" weszły do kin w 2007 roku i zarobiły w samej tylko Ameryce 55 milionów dolarów. Reuben Cannon, wieloletni producent Perry'ego, uważa, iż sukces ten należy przypisać skoncentrowaniu fabuły na osiągających sukcesy Afroamerykanach, przedstawicielach klasy średniej. W kontynuacji pojawiają się spore pokłady lekkiego humoru, jednak Perry ukazuje także mroczne oblicze małżeństwa: niewierność, presję finansową, utrzymywanie uczucia przy życiu. "Każdy, kto zakosztował kiedyś małżeństwa - lub długoletniego związku - będzie w stanie odnaleźć się w jednej z tych par", sugeruje Cannon. W części drugiej Perry jeszcze mocniej skupia się na więziach przyjaźni, które łączą głównych bohaterów. "Podczas studiów stali się rodziną, która nie dała się złamać przez te wszystkie lata", wyjaśnia Cannon. "Jest dużo rozmów, wyjaśnień, ciekawych porad; wszyscy wzajemnie o siebie dbają", dodaje aktorka Sharon Leal. "Oni naprawdę na sobie polegają. Wspólnie znajdują siłę, by przetrwać trudne chwile". Więzi te zostały zacieśnione także poza ekranem, więc wszyscy członkowie obsady z radością przystali na pomysł wystąpienia w kontynuacji losów ich bohaterów. "Wytworzyła się między nami niezwykła chemia, dzięki której wcielanie się w postaci przychodziło nam z wielką łatwością", nadmienia Tasha Smith. "To niby praca, ale czujemy się jak na wakacjach".

Janet Jackson gra Patricię, centralną postać filmu. To skomplikowana kobieta, która pomimo znakomicie rozwijającej się kariery psycholożki, nie jest w stanie stawić czoła czarnym chmurom kłębiącym się nad jej związkiem z Gavinem. "Bardzo się kochają, ale śmierć ich dziecka postawiła między nimi niewidzialną barierę", opowiada aktorka. "Patricia zawsze winiła za to siebie, w części drugiej jej problemy przybierają jeszcze większe rozmiary". Jackson tak mocno wcieliła się w swoją rolę, że czasami przerażała swoich partnerów na planie. W jednej z ważnych dla emocjonalnego wydźwięku filmu scen wściekła Patricia roznosi na strzępy salon przy pomocy kija golfowego. "Janet włożyła w tę postać cały swój ból i gniew, całą energię, na jaką było ją stać. To było niezwykle odważne z jej strony, bo Patricia jest bardzo do niej podobna - obie są osobami publicznymi, które są ciągle poddawane ocenie", dodaje Malik Yoba, który wcielił się w Gavina.

Yoba także użył własnych przeżyć w kreowaniu swojego bohatera. Wielokrotnie modyfikowali wspólnie z Perrym scenariusz, by dostosować tekst do wydarzeń inspirowanych życiem aktora. "Film zadaje niezwykle ważne pytanie - w jaki sposób funkcjonować w społeczeństwie pełnym otwartych i prawdomównych ludzi, kiedy samemu nie jest się w stanie patrzeć na siebie w lustrze?", podkreśla aktor. "Jestem czterdziestojednoletnim rozwodnikiem i czuję się odpowiedzialny za to, co widzowie zobaczą na ekranie". Ze względu na swój wygląd fizyczny Yoba przeważnie grywa policjantów, wcielając się w Gavina dostał więc wreszcie szansę, by pokazać swoją aktorską wrażliwość. "Dzielimy z Gavinem wiele cech wspólnych, to było dla mnie wspaniałe doświadczenie".

Podobnie jak w pierwszej części, grająca Sheilę aktorka/piosenkarka Jill Scott znalazła się w samym środku emocjonalnego trójkąta. Upokorzona przez swojego byłego męża Mike'a, odnalazła szczęście w ramionach Troya. Ten jednak ma problemy finansowe, które powodują, że zupełnie przestaje w siebie wierzyć, co w efekcie sprawia, że ciężko mu się odnaleźć w grupie zażyłych przyjaciół. Kiedy Mike pojawia się na horyzoncie, iskry zaczynają latać w powietrzu. "Ich związek nie jest już tak przyjemny", opowiada grający Troya Lamman Rucker. "Mają do siebie pretensje, dochodzi do wrzasków. Sheila prosi więc Mike'a, by ten pomógł znaleźć Troyowi pracę, ale nie mówi mu o tym…". Scott podchodzi do swojej postaci nieco inaczej: "Sheila jest tym razem o wiele mocniejszą osobowością. Jest prawdziwie zakochana, ale nie ma zamiaru wracać do tego, co miała w poprzednim małżeństwie". Z kolei nie lada wyzwanie miał przed sobą Richard T. Jones, który wciela się w Mike'a, jedynego antagonistę w filmie. Musiał ukazać ludzkie oblicze postaci, która ma na koncie mnóstwo ohydnych czynów. "Mike próbuje uzyskać wybaczenie, zrozumiał swoje błędy. Nie wydaje mi się, by chciał odzyskać Sheilę - walczy o utrzymanie przyjaźni", wyjaśnia aktor.

Z czterech ekranowych par, grani przez Tashę Smith i Michaela Jai White'a, Angela i Marcus, zapewniają najwięcej ekranowego humoru. On od niedawna cieszy się sławą prezentera telewizyjnego, ona natomiast popada z tego powodu w coraz większą zazdrość, podejrzewając partnera o niewierność małżeńską. "Razem stanowią prawdziwy wulkan emocji", mówi z uśmiechem Jai White. Angela potrafi być lekkomyślna i zbyt impulsywna, ale Smith uwielbia jej brawurowe podejście do życia. "Ona stanowi dla mnie namiastkę tego, czego sama nie potrafię urzeczywistnić w swoim życiu - zawsze mówi na głos to, czego inne kobiety boją się powiedzieć, robi to, co chce, i nic nie jest w stanie jej powstrzymać. Czuje się wolna, kiedy ją gram!", wyznaje Smith.

Już na początku filmu Smith pokazuje determinację swojej bohaterki oraz własne vis comica, kiedy Angela wdaje się z Marcusem w sprzeczkę na lotnisku. Przybywszy na plan zdjęciowy, aktorka ujrzała grupę trzystu statystów tłoczących się na planie. "Nie miałam pojęcia, że Tyler będzie chciał, żebym weszła w interakcję z tyloma ludźmi!", wspomina Smith. "Musiałam się szybko uspokoić i zacząć robić to, czego ode mnie wymagano". W porównaniu z Angelą grany przez Michaela Jai White'a Marcus to mało złożony bohater. "To mięśniak, ale ma w sobie pewną dozę godności", opowiada aktor. "Ma też w sobie niezmierzone pokłady miłości, bo tylko w ten sposób można kochać Angelę, kobietę ekstremalną".

Opisywana powyżej scena jest ważna dla "Małżeństw i ich przekleństw 2" również z innego powodu - to właśnie podczas jej kręcenia niemal przerwano zdjęcia. "Byliśmy w trakcie ujęcia, kiedy nagle cała energia została dosłownie wyssana z pomieszczenia", wspomina Perry. "Widziałem, jak statyści zaczęli zwalniać, a ekipa nie potrafiła się skoncentrować. Poszedłem zapytać Reubena, co się dzieje". Wtedy Cannnon przekazał Perry'emu wieści o śmierci Michaela Jacksona. "Dało się to odczuć dosłownie wszędzie", kontynuuje Perry. "Energia po prostu opuściła pomieszczenie. To był niesamowity dzień". Następnie wszyscy skoncentrowali się na pocieszaniu Janet Jackson, kiedy ta opłakiwała zmarłego brata. "To był dla mnie bardzo ciężki okres", wspomina aktorka. "Miałam wielkie szczęście, że znajdowałam się wśród tych ludzi".

W ostatnią ekranową parę, Dianne oraz Terry'ego, wcielili się Sharon Leal i sam Tyler, który już wcześniej występował w reżyserowanych przez siebie filmach, tyle że w mocnej charakteryzacji. "Terry to najbliższa mi postać z tych wszystkich, które zagrałem", opowiada reżyser/aktor. Terry i Dianne wydają się nie mieć małżeńskich problemów, jednak ambicje zawodowe oraz odpowiedzialność związana z wychowywaniem dziecka sprawiły, że przestali okazywać sobie głębsze uczucia. "Dianne to kobieta, której nic nie powstrzyma przed osiągnięciem sukcesu", wyjaśnia Leal. Kiedy Dianne zaczyna zadurzać się w przystojnym koledze z pracy, oboje z Terrym zaczynają naginać granice wierności. "Ten film stawia pytanie o to, kiedy zaczyna się zdrada - czy emocjonalna więź z inną osobą już nią jest?"

W "Małżeństwach i ich przekleństwach 2" pojawia się jeszcze jedna para, tym razem inspirująca wszystkich dookoła i ukazująca, że małżeństwo może przetrwać najcięższe okresy. Porter i Ola, w których wcielają się weterani związkowi - Louis Gosset Jt. oraz Cicely Tyson, to para z pięćdziesięcioletnim stażem. Spotykają się z głównymi bohaterami tylko na czas jednej nocy, ażeby podyskutować o małżeńskich wartościach i przekazać im swoją wieloletnią wiedzę. "To ludzie, którzy - jak wszyscy zdolni utrzymać małżeństwo przez tyle lat - stali się jednością. Rozumieją się bez słów, wytworzyli między sobą bardzo mocną więź, której nic nie jest w stanie złamać", wyjaśnia Tyson. Gosset Jr. jej wtóruje: "Za ich pomocą film mówi, że trzeba poświęcić swoje ego, swoją dumę, ażeby osiągnąć prawdziwą miłość na całe życie". Dla obojga aktorów, którzy przez dekady pracowali razem na nowojorskich scenach, spotkanie na planie było słodko-gorzkim doświadczeniem. "To był dla nas bardzo emocjonalny okres, ponieważ nasza przyjaźń sięga tak daleko, że automatycznie zaczęliśmy wspominać wszystkich tych, którzy już od nas odeszli", opowiada z łezką w oku Tyson. "Krótki epizod z Louisem Gossetem Jr. i Cicely Tyson stanowi najlepszy dowód na to, co miłość oznaczała dla starszych pokoleń, a czym jest teraz, w naszym społeczeństwie skupionym na pędzie za sukcesem", opowiada Perry. "Oboje byli wspaniali, udowodnili, że prawdziwa miłość potrafi przetrwać wszystko. Musi jednak być czysta".

Pierwszą część kręcono w zaśnieżonej Kanadzie, przy okazji "Małżeństw i ich przekleństw 2" Perry zdecydował się na zmianę scenerii. Kontynuacja była kręcona przez kilka tygodni w Atlancie, a później na odległej wyspie Eleuthera, należącej do Bahamów. "Budzenie się każdego ranka na plaży to coś niesamowitego", zachwyca się Jackson. A Leal dodaje: "Ciągle zastanawialiśmy się jak to jest, że ktoś nam za to płaci". Jednakże tropikalna lokacja również stawiała pewne wyzwania. Kiedy drapieżne burze opanowywały wyspę, wszyscy musieli szybko czmychać w poszukiwaniu schronienia. Były także ogromne insekty, które licznie nawiedzały plan zdjęciowy "Bahamska Komisja Filmowa była szczęśliwa, że kręcimy u nich film, ale jeszcze bardziej podekscytowane były hordy moskitów", opowiada Cannon. Perry kontynuuje: "Największym wyzwaniem były tamtejsze ćmy, które były wielkości nietoperzy i miały owłosienie!". Jackson dodaje: "Były z nami dzień i noc - ogromne insekty, z mnóstwem odnóży, spadające znienacka na światła i spalające się na reflektorach. Spadały też na nas, w środku sceny - dziewczyny zdzierały gardła na krzykach!"

Z planu zdjęciowego obsada najlepiej wspomina ponowną pracę z Perrym. "Z każdym filmem staje się jeszcze bardziej nieustraszony", zachwyca się reżyserem Tasha Smith. "Jest niezwykle otwarty, każdemu daje okazję do współtworzenia swojej postaci". Janet Jackson kontynuuje: "Dzięki temu, że zarówno gra, jak i reżyseruje, rozumie, co to znaczy być aktorem. Jest bardzo szczodry w swoich radach, zawsze dokładnie wie, czego oczekuje". Jedno jest pewne - fani twórczości Perry'ego odnajdą w "Małżeństwach i przekleństwach 2" to samo poczucie humoru i pozytywne podejście do życia, które znają z jego poprzednich filmów. A niektórzy uznają ten obraz za jeszcze bardziej złożony psychologicznie. "Jestem pewna, że ten film wywoła mnóstwo emocji", mówi Jill Scott. "Reprezentuje wszystko to, czym jest prawdziwe małżeństwo".

Perry ma nadzieję, że jego film pokaże publiczności, w jaki sposób przetrwać problemy w związkach. "Czy mała sprzeczka ma tak naprawdę znaczenie w ogólnym rozrachunku?", pyta reżyser. "Co by się stało, gdybyśmy stracili osobę, z którą pożegnaliśmy się za sprawą bezsensownej kłótni? Musimy nauczyć się doceniać nasze związki, ponieważ jutro nie jest tak pewne, jakby się mogło wydawać".

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy