Reklama

"Małolaty u taty": OJCOWIE I DZIECI: RECEPTA NA ŚMIECH

Konieczność okazała się być "ojcem" wynalazku, scenarzysta bowiem wykorzystał swoje doświadczenia opieki nad dziećmi jako inspirację do nowej komedii familijnej Revolution Studios "Małolaty u taty" z Eddie’m Murphy, Jeff’em Garlinem, Steve’m Zahnem, Reginą King i Anjelicą Huston w rolach głównych, a także grupą uroczych czteroletnich dzieciaków.

"W tamtym czasie siedziałem w domu i opiekowałem się moim siedmiomiesięcznym synem, ponieważ żona musiała wrócić do pracy," mówi autor scenariusza "Małolaty u taty" Geoff Rodkey. "Chociaż bardzo go kochałem, naprawdę nie chciałem spędzać całego dnia opiekując się nim. Rozmawiałem o tym z (producentem) Wyck’iem Godfrey'em, który też miał w domu małe dzieci. Obaj stwierdziliśmy, że ojcowie opiekujący się dziećmi to idealny pomysł na komedię i spędziliśmy kolejny rok pracując nad tym pomysłem."

Reklama

Godfrey wspomina, że jedną z zabawniejszych sytuacji, "jest sposób w jaki mężczyźni bawią się z dziećmi, kiedy ich żony tego nie widzą. To kompletny chaos. W pewien sposób przenosimy się dzięki temu do własnego dzieciństwa."

Producent wykonawczy Joe Roth twierdzi, "Poza światem wielkich korporacji, ci ojcowie nie czują się jak u siebie i całe ich wykształcenie i doświadczenie nie zdaje się na nic, kiedy muszą się zająć grupą trudnych do opanowania czterolatków."

Producent John Davis mówi, że Rodkey także zajął się tematem, który nigdy jeszcze nie był podjęty w filmach. "Większość ojców dobrze radzi sobie z dziećmi, kiedy są już trochę starsze, ale zupełnie nie mają pojęcia, co z nimi robić, kiedy dzieciaki mają po trzy, cztery lata," mówi Davis. "Istnieje jakiś wewnętrzny absurd w widoku ojca prowadzącego przedszkole. To naprawdę bardzo zabawne. Ci faceci nie mają najmniejszego pojęcia o tym, w co się pakują."

Na początku, kiedy pomysł dopiero się rozwijał, brzmiał wg Godfrey'a trochę niewiarygodnie. Czasy, jednak się zmieniły. "Kiedy pracowaliśmy nad scenariuszem gospodarka była w pełni rozkwitu. Zastanawialiśmy się jak przekonać widzów, że tacy dwaj utalentowani faceci (Murphy i Garlin) zostali wyrzuceni z pracy i nie mogą znaleźć nowej," wspomina.

"Do czasu, jednak, kiedy zaczęliśmy zdjęcia tysiące takich facetów straciło pracę i spędzało czas w domu zajmując się własnymi dziećmi."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Małolaty u taty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy