Reklama

"Magic Mike": FORSA, KOBIETY I ZABAWA

"Forsa, kobiety i dobra zabawa"

Pomysł, by nakręcić film osadzony w świecie męskich striptizerów, dojrzewał w głowie Channinga Tatuma przez długi czas. Znał dobrze ten świat, bo przez pewien czas był jego częścią i czuł, że film opowiadający historię grupy tancerzy erotycznych może być bardzo zabawny, ale i odkrywczy. Ostatecznym impulsem do wprowadzenia projektu w życie była rozmowa Channinga Tatuma ze Stevenem Soderberghem.

Tatum, który jest producentem filmu oraz odtwórcą tytułowej roli, tak ją wspomina: "Opowiedziałem Stevenowi, że w wieku osiemnastu lat przez osiem miesięcy pracowałem jako striptizer. Od dawna chciałem zrobić o tym film, bo za każdym razem, gdy opowiadałem kumplom moją historię byli nią niesamowicie zainteresowani. Zawsze padały te same pytania: "Jak było?", "Ile kasy można na tym zarobić?", "Jak się dostać do takiego zespołu?". Steven powiedział mi wtedy: "Musisz to zrobić. Koniecznie. Napisz tę historię, a ja ją wyreżyseruję."

Reklama

"Pomyślałem sobie, że to jeden z najlepszych pomysłów na film, jakie kiedykolwiek słyszałem" - mówi Soderbergh. - "Ta historia jest ciekawa, zabawna, seksowna i daje możliwość przyjrzenia się środowisku, które dla wielu osób jest równocześnie ekscytujące i nieznane." Producent Gregory Jacobs dodaje: "Obaj ze Stevenem czuliśmy, że mamy do czynienia z tematem, którego nigdy wcześniej w takiej formie nie widzieliśmy w kinie. A Channing wszedł w ten projekt bez cienia strachu, czy wątpliwości."

Soderbergh, Jacobs oraz producent Nick Wechsler stworzyli razem z Tatumem i jego wspólnikiem Reidem Carolinem zespół kreatywny, który podczas niezliczonych spotkań i dyskusji stworzył podwaliny do scenariusza napisanego ostatecznie przez Reida Carolina. "Nigdy nie pracowałem z kimś tak otwartym i przyjaznym" - mówi o Soderberghu Channing Tatum, który rok wcześniej miał okazję poznać go na planie filmu "Ścigana". - "Jest bardzo empatyczny w stosunku do swoich aktorów i współpracowników. Potrafi wyselekcjonować dobre pomysły, które mu przedstawiają i włączyć je do projektu." Właśnie podczas spotkań ekipy kreatywnej narodził się pomysł, by opowiedzieć tę historię z dwóch różnych prespektyw: dziewiętnastoletniego Adama, zwanego Kidem, który jest odzwierciedleniem młodego Tatuma oraz trzydziestoletniego Mike'a, mentora Kida, w którego postać wcielił się Tatum.

Channing Tatum dobrze pamięta tamten okres swojego życia: "Chciałem uchwycić w filmie tę specyficzną energię i atmosferę, którą pamiętam. Ten beztroski moment życia, kiedy ciągle próbujesz nowych rzeczy i nie cofasz się przed niczym, bo czujesz, że świat należy do ciebie. Możesz mieć różne plany na przyszłość, ale tak naprawdę liczy się tylko tu i teraz - kolejna wypłata, kolejna impreza, kolejna zabawa."

"Żadna z występujących w filmie postaci nie jest portretem konkretnej, realnej osoby, nawet moja" - kontynuuje Tatm. - "To od początku do końca fikcyjna opowieść. Zrobiliśmy to celowo, by mieć całkowitą swobodę twórczą i móc opowiedzieć najciekawszą i najbardziej zabawną historię."

"Myślę, że życie Channinga Tatuma było bardziej szalone, niż ktokolwiek z nas mógłby przypuszczać. Gdybyśmy poszli w kierunku bardziej biograficznym, nikt by w to nie uwierzył" - śmieje się Carolin. - "Staraliśmy się natomiast zachować w filmie realizm, dlatego czerpaliśmy, ile się dało z doświadczeń Channinga. On był na co dzień normalnym facetem starającym się utrzymać na powierzchni, a w weekendy wkraczał do surrealistcznego świata, w którym tańczył i rozbierał się dla tłumu rozkrzyczanych kobiet."

Wbrew pozorom, o czym może zaświadczyć Tatum, praca striptizera wcale nie jest tak dziwacznym, czy trudnym wyborem. Gdy Channing miał osiemnaście lat, chwytał się kolejnych przypadkowych zajęć, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie, co chciałby robić w życiu. Pewnego dnia usłuszał w radiu informację o castingu do męskiego zespołu rewiowego i pomyślał sobie "Czemu nie? Umiem tańczyć. Może to jest coś, co mógłbym robić, zanim nie wpadnę na lepszy pomysł?".

"Za dwugodzinny show dostawałem 150 dolarów. Czasami zarabiałem nawet 600 dolarów tygodniowo, w gotówce, do ręki. W tamtym okresie to były dla mnie ogromne pieniądze" - wspomina Channing Tatum. - "Poza tym, naprawdę uwielbiałem występy, nawet jeśli pokazywanie się w stringach było przeżyciem nieco upokarzającym. Moim zdaniem, im bardziej facet stara się wyglądać sexy, tym bardziej obciachowo wypada, więc jedynym ratunkiem jest obrócenie tego w komedię i satyrę. Striptizerzy to najwięksi kawalarze, jakich znam. Jeśli przebierają się za strażaków, to z całą pewnością będzie to najbardziej komiczna wersja strażaka. A kobiety to uwielbiają - wrzeszczą, śmieją się i pakują banknoty w twoją bieliznę. To były dzikie czasy, czuliśmy się jak gwiazdy rocka."

W filmie Mike jest największą gwiazdą zespołu striptizerów, która zapełnia salę klubu Xquisite, należącego do doświadczonego szefa Dallasa, którego zagrał Matthew McConaughey. Dallas odkrył Mike'a sześć lat wcześniej - zobaczył go, gdy tańczył z przyjaciółmi i zaprosił do zespołu.

"O Dallasie można powiedzieć wiele, ale przede wszystkim jest to biznesmen, który zawsze poszukuje nowych twarzy do zespołu i okazji do zrobienia dobrego interesu" - mówi o swoim bohaterze Matthew McConaughey. Podobnie Mike - gdy poznaje Kida oferuje mu przepustkę do nowego świata, w którym Kid może się szybko wzbogacić, ale i znaleźć pomysł na siebie. Kid błyskawicznie zdobywa fanki i staje się Królem Tampy.

"Chciałem pokazać w filmie, co spowodowało, że Kid dołączył do zespołu; dlaczego było to dla niego tak atrakcyjne i dlaczego widział w tym szansę na zmianę swojego życia. Zespół był dla niego jak rodzina, w której wszyscy bracia są fajnymi kolesiami na czele z Mikiem" - wyjaśnia Soderbergh. - "Jest między nimi koleżeństwo i specyficzne poczucie humoru, które często pojawia się między ludźmi tworzącymi jakąś grupę - zwłaszcza taką, jak ta, w której cały czas dochodzi do zabawnych, czy nawet kuriozalnych sytuacji. A najbardziej zabawna jest konfrontacja z naszymi własnymi stereotypowymi wyobrażeniami o tym, jacy ludzie są."

Dla kobiet, które przyjeżdżają całymi grupami do klubów, by się zabawić i głośno dopingować super-facetów w przerysowanej scenicznej wersji - strażaków i atletów, buntowników i policjantów - jest to szansa na to, żeby zrealizować swoje skryte fantazje w miejscu, które pozwala robić to bezkarnie i bez wstydu. Ale film "Magic Mike" pokazuje, że fantazje realizują się po obu stronach sceny. "Praca striptizera daje możliwość zarobienia pieniędzy, poznawania dziewczyn i dobrej zabawy w towarzystwie kumpli. Brzmi nieźle" - mówi Nick Wechsler. - "Ale może też działać jak narkotyk, który blokuje tę część umysłu, która odpowiada za trzeźwe i rozsądne postrzeganie rzeczywistości. Wydaje ci się, że realizujesz swoje marzenia, ale to nieprawda - po prostu jesteś pod wpływem narkotyku."

Siostra Kida, Brooke (w tej roli Cody Horn), jest pierwszą osobą, która uświadomi Mike'owi, że odpowiedzi na pytania dotyczące jego życia stają się problematyczne, gdy zadaje je dziewczyna, która mu się podoba. Szalony okres letnich wakacji rzuca Kida, Mike'a i innych chłopaków z zespołu w wir różnych wydarzeń, które staną się pretekstem do zrewidowania ich planów na przyszłość.

"Mike wreszcie zaczyna dostrzegać to wszystko, co się dzieje wokół niego." - mówi Soderbergh, - "i zdaje sobie sprawę z tego, że chce od życia czegoś więcej."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Magic Mike
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy