"Ludzie Boga": GŁOSY PRASY
(...) artyści muszą dawać nadzieję. Dobrze więc, że Grand Prix przypadło niezwykłemu obrazowi "Ludzie Boga" Xaviera Beauvois (…) Nie zrobił on jednak filmu o gwałcie i śmierci. (…) Jestem pod wielkim wrażeniem tego skromnego, przejmującego filmu.
Barbara Hollender, "Rzeczpospolita"
Krytycy we Francji nazwali film Xaviera Beauvois "arcydziełem miłości i kina" a francuski dziennik "La Croix" podkreślił, że autorom udało się uniknąć karykatury islamu, dzięki czemu film może posłużyć w dialogu międzyreligijnym. Nie obeszło się też bez głosów zdumienia faktem, że praktycznie pozbawiony akcji dokument, którego główną treścią są rozmowy, jakie mnisi toczą między sobą w ostatnich tygodniach przed porwaniem i śmiercią, ich wewnętrzne rozterki i benedyktyńska codzienność, jest w stanie tak głęboko poruszyć serca widzów. Rzecz o najistotniejszych w życiu wyborach, o wierności, przyjaźni i śmierci bez banalizowania ani moralizowania oraz o wewnętrznej ciszy, w której dojrzewa to, co w człowieku najcenniejsze.
Lilla Danilecka, "Misyjne Drogi"
Od czasu owacji, jaką zgotowano w 1986 roku "Teresie" w reżyserii Alaina Cavaliera, nie zdarzyło się jeszcze, aby w wielkiej sali Pałacu Festiwalowego w Cannes zapadła tak nabożna cisza i odczuwano tak mistyczny powiew. Być może w ten majowy wieczór wśród pań w długich sukniach i panów w smokingach zdarzyło się nawet parę nawróceń. W ciągu dwóch godzin ośmiu mnichów trapistów żyjących w harmonii ze swoimi muzułmańskimi braćmi, sprzedających miód na targu, leczących okoliczną ludność, poświęcających większość czasu na modlitwę i śpiewy liturgiczne, wstrząsnęło nawet najbardziej zblazowanymi krytykami i międzynarodową śmietanką towarzyską, w której gronie nikt nie składał ślubów ubóstwa. Ten cud dokonał się za sprawą filmu nakręconego z iskrą bożą przez Xaviera Beauvois (...). "Ludzie Boga" to obraz przepojony niespiesznym pięknem, cysterską dyscypliną i kontemplacyjną łagodnością.
"La Nouvel Observateur"
Reżyser "Ludzi Boga" uniknął pułapki przerysowania postawy swych bohaterów. Nie czyni z nich herosów odartych z ludzkich uczuć czy uległych fanatyzmowi religijnego męczeństwa. Pokazał opartą na faktach historię ludzkich wyborów i decyzji w obliczu niebezpieczeństwa utraty życia z powodów religijnych, bez zbędnej sakralizacji postaci. (...). Uderza realizm postaci.
Małgorzata Szewczyk, "Przewodnik Katolicki"
"Ludzie Boga" to piękny i mądry film o ufności w człowieczeństwo, wiarę w ponadreligijne porozumienie. Udowadnia, że porozumienie między chrześcijaństwem a islamem jest możliwe. Trzeba tylko zachować trzeźwość umysłu i pamiętać, że przemoc nie jest odpowiedzią na przemoc.
Marcin Szewczyk, dlastudenta.pl
Nastrój początkowych scen przywodzi na myśl "Wielką ciszę" Philipa Gröninga, ale w odróżnieniu od niemieckiego twórcy Beauvois nie skupia się na zakonnych lękach, nadziejach, wątpliwościach i obawach o własne życie. Idzie krok dalej, zmierzając w stronę uświęcania i heroizacji swoich bohaterów.
Katarzyna Krawczyk, "Gazeta na horyzoncie"