"Kumpel do bicia": FINAŁOWA WALKA
Ostatnie dni zdjęciowe, poświęcone finałowej walce, miały miejsce w jednym z najnowszych kasyn Las Vegas, The Mandalay Bay. Jak na ironię w miejscu tym znajdował się wcześniej The Hacienda Hotel, miejsce prawdziwej walki, która stała się inspiracją do powstania scenariusza.
W początkowym okresie planowania, filmowcy mieli nadzieję, że uda im się sfilmować autentyczną widownię zgromadzoną w czasie walki mistrza świata wagi półśredniej Oscara de La Hoya. Dzięki koneksjom Sheltona w świecie boksu, ekipa filmowa miała pełny dostęp do tego wszystkiego co normalnie stanowi zamknięty świat. „Nigdy nie przypuszczałem, że będzie to możliwe - mówi producent Stephen Chin - Ale Ron i ja po prostu weszliśmy na salę i otrzymaliśmy miejsca przy ringu. To co mnie zdziwiło to nie tylko to, że Ron znał wszystkich tam obecnych, ale również uczucie ulgi ludzi związanych z boksem zawodowym, kiedy dowiedzieli się, że Ron Shelton, a nie nikt inny, będzie robił film ukazujący ich świat. Było to dla nich gwarancją autentyczności.” Reputacja Sheltona jako filmowca i zagorzałego kibica boksu umożliwiła mu dostęp do znanych osobistości świata boksu. „Wszyscy chcieli wziąć udział w tym filmie - mówi Bill Caplan.
Z pomocą Caplana, Shelton zgromadził całą plejadę osobistości od promotora Boba Aruma, Szefa Komisji Bokserskiej Stanu Nevada Marka Ratnera, legendarnego cutmana Chucka Bodaka Georga Foremana, do komentatorów HBO Larry’go Merchanta i Jima Lampley’a.
Filmowych pięściarzy zapowiada jeden z najsłynniejszych konferansjerów Michael Buffer. W filmie bierze również udział kilkunastu dziennikarzy sportowych, którzy przyjechali z całego kraju na walkę De La Hoya’i, a role Cameo przypadły takim gwiazdom jak Kevin Costner, James Woods czy Wesley Snipes.