Reklama

"Księga rekordów Szutki": JESZCZE O FILMIE

„Dawno, dawno temu...” tak chciał zacząć swoją filmową opowieść Aleksandar Manić. „KSIĘGA REKORDÓW SZUTKI” wydaje się bowiem tylko na poły realną historią. A jednak miejsce filmowych zdarzeń, choć pod nieco inną nazwą, rzeczywiście istnieje. Prawdziwi – choć jeszcze trudniej w to uwierzyć - są też bohaterowie filmu. Czym jest tytułowa Szutka?

To bodaj jedyne miejsce na Bałkanach, w którym niepodzielnie panuje społeczność Romów. Miejsce niemal baśniowe, gdzie mity o wilkołakach funkcjonują na tej samej zasadzie, co postaci z brazylijskich telenowel. Immanentną cechą Szutki jest absolutna wolność. Przy czym, aby ją posiąść, niekoniecznie trzeba tu mieszkać. Szutka to stan umysłu. Wolnym można więc być w każdym miejscu na świecie. „My Romowie nie potrzebujemy własnego miejsca” - stwierdza jeden z filmowych bohaterów, wujek Fazli: – „mamy całą planetę”...

Reklama

Przysłowiowe „carpe diem” Romowie z Szutki wcielają w życie dosłownie. Chwytają nie tylko dzień, ale każdą chwilę znajdując radość w pozornie prozaicznych czynnościach. Sens życia mieszkańców miasteczka sprowadza się do rywalizacji. Współzawodnictwo dotyka niemal każdej dziedziny życia. Obok konkursów hodowców gołębi odbywają się zawody psów czy gęsi. Walki bokserskie cieszą się nie mniejszą popularnością, co rywalizacje piosenkarzy. Każdy dąży do tego, by osiągnąć „mistrzostwo” w dostępnej sobie dziedzinie. Wujek Sulgo to największy w Szutce pogromca wampirów. Wujek Veso (zwany Alfonso na cześć bohatera telenoweli) jest największym tutejszym kochankiem - został ojcem w wieku 75 lat! Złe moce wypędza egzorcystka Didara zwana „Terminatorem”, choć czasem i ona sama musi zasięgnąć porady największej (tutejszej) specjalistki od skomplikowanych spraw czyli babci Aishi. Wujek Refet najlepiej zna się na owcach, bo zjeździł (za nimi) całą Europę. W galerii nietuzinkowych postaci pojawiają się również: najbardziej topowy pop gwiazdor – Ramko, para transwestytów, czy derwisz, wujek Fazli, który potrafi się zdematerializować, co udowadnia (!) na oczach widzów. Obok starych przesądów i kultywowania tradycji w świat mieszkańców Szutki powoli wkracza „cywilizacja” Zachodu. Na bazarze można więc kupić „oryginalne” ubrania Versace, kwitnie przemysł pirackich nagrań, a co tydzień wszyscy pasjonują się losami postaci z południowoamerykańskiej telenoweli pt. „Kassandra”.

Jest i druga strona medalu. Mieszkańcy nazywają Szutkę „Doliną Szczęścia”. Ale rzeczywistość wygląda mniej optymistycznie - miasteczko jest zaliczane przez UNHCR do najbiedniejszych miejsc w całej Europie. W świecie Szutki jest i więcej kontrastów. Wciąż zmienia się populacja mieszkańców (migrują i po latach wracają) czy ich status społeczny. Niewesołym rekordzistą pod względem chudości portfela jest Muzo. Jedymi skarbami najbiedniejszego człowieka w Szutce są stare fotografie, które przechowuje w plastikowej torbie C&A. Ale nawet on liczy na odmianę losu. „Wszyscy marzymy, że pewnego zdematerializujemy się w Szutce i odlecimy daleko na Zachód, gdzie czeka nas wielkie bogactwo” – mówi narrator filmu, Dr. Koljo - ”I wszyscy będą nam zazdrościli”...

Zabawni i zarazem wzruszający obywatele Szutki wiedzą jednak, że tylko tu mogą być prawdziwymi zwycięzcami.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Księga rekordów Szutki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy