Reklama

"Król Lew": GENEZA FILMU

Na pomysł realizacji filmu, którego akcja rozgrywać się będzie w Afryce, a treścią będzie dojrzewanie głównego bohatera, wpadli scenarzyści z Walt Disney Feature Animation. Początkowo film miał nosić tytuł "Król dżungli", a jego przygotowanie - podobnie jak to miało miejsce w przypadku innych pełnometrażowych filmów animowanych ze studia Disneya - zajęło kilka lat. W przeciwieństwie do wielu klasycznych produkcji Disneya, "Król Lew" powstał w oparciu o scenariusz oryginalny i nie jest ekranizacją znanej wszystkim baśni ani innego utworu literackiego.

Reklama

Reżyserię powierzono dwóm debiutantom: Robowi Minkoffowi i Rogerowi Allersowi. Roger Allers, który dołączył do ekipy w październiku 1991, mówi: Fabuła "Króla Lwa" opiera się na relacjach łączących ojca i syna. W jednej ze scen widzimy, jak mały Simba przykłada łapę do śladu pozostawionego przez ojca, a obraz ten urasta do rangi symbolu. Simba zostaje zbyt wcześnie pozbawiony ojca i czuje się niegodny jego pamięci. W mojej ulubionej scenie ojciec powraca jako duch i namawia syna, by uwierzył w siebie. Przekonuje Simbę, że to właśnie on jest jego spadkobiercą.

Rob Minkoff mówi: "Król Lew" różni się od filmów, które studio Disneya realizowało wcześniej. "Aladyn", "Piękna i Bestia" i "Mała syrenka" były w gruncie rzeczy opowieściami o miłości, podczas gdy "Król Lew" skupia się na związkach między ojcem i synem. W owym czasie była to zupełna nowość.

Odpowiedzialna za ostateczny kształt fabuły Brenda Chapman mówi: Film realizowany według oryginalnego scenariusza stawia przed nami szczególne wyzwania, bo nie istnieje pierwowzór literacki, na którym moglibyśmy się oprzeć. Nie istnieje struktura, która mogłaby nam posłużyć za punkt wyjścia. W trakcie pracy wprowadziliśmy istotne zmiany do scenariusza, początkowo bowiem Simba nie tracił dumy nawet po śmierci ojca, a nam zależało, by widzowie sympatyzowali z nim. Dołożyliśmy także wszelkich starań, by tło i pozostałe postacie wydały się widzom interesujące. W rzeczywistości bowiem lwy głównie śpią, jedzą i nie posługują się żadnymi narzędziami... Punktem zwrotnym była dla nas wyprawa do Kenii, gdzie pojechaliśmy w 1991. Wtedy właśnie wpadliśmy na pomysł piosenki "Hakuna matata", bo to powiedzenie jest tam bardzo popularne. Nonsensowne rymowanki Rafiki podsunął nam z kolei nasz przewodnik, który zapamiętał je z dzieciństwa. Zanotowałam je i wykorzystałam w scenie między Simbą i Rafiki.

W kwietniu 1992 do ekipy dołączył współreżyser Rob Minkoff. Wziął on udział w dwudniowej sesji, w czasie której przedyskutowano radykalne zmiany w scenariuszu. Obecni byli na niej także producent Don Hahn, który "przewodniczył" obradom, współpreżyser Roger Allers, Brenda Champan oraz reżyserzy Kirk Wise i Gary Trousdale, świeżo po sukcesie "Pięknej i Bestii". W efekcie zmieniono "osobowość" Simby i rozwój akcji w drugiej części filmu. Latem na planie zjawiła się scenarzystka Irene Mecchi, którą po kilku miesiącach wsparł współautor scenariusza Jonathan Roberts. Wspólnie z reżyserami doszlifowali oni fabułę wprowadzając do niej więcej sytuacji komediowych z udziałem Timona i Pumby oraz hien.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Król Lew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy