"Król Lew 3D": 3D MA WIELKI SENS
Robert Neuman, który czuwał nad przekształcaniem filmu w widowisko trójwymiarowe, był wielkim entuzjastą tej decyzji: - Uważam, że dzięki temu jeszcze lepiej będziemy w stanie opowiedzieć tę historię, zaakcentować niuanse, dodać jej głębi. Do skomplikowanego procesu konwersji zatrudniono aż 60 specjalistów od 3D. Neuman stworzył specjalny scenariusz nowej wersji filmu, zwracając uwagę na elementy, które należało rozwinąć, to znaczy na scenografię, montaż i oświetlenie. Wielkie trudności stwarzała postać Zazu - szefa protokołu Mufasy, toko białogrzbietego z rodziny dzioborożców. Charakterystyczne ruchy jego skrzydeł musiały wyglądać naturalnie w 3D, co nie było łatwe do osiągnięcia. Najbardziej skomplikowaną technicznie sekwencją była zaś piosenka Skazy "Przyjdzie czas", zawierająca wiele efektów specjalnych i skomplikowany montaż. Pojawiło się w niej sporo postaci, w tym stada groźnych hien. W sumie konwersja trwała cztery miesiące. - Nieważne, ile razy oglądałeś "Króla Lwa" - musisz zobaczyć go jeszcze raz... po raz pierwszy! - zachwalał efekty pracy swego zespołu Neuman. - Zachowaliśmy charakter klasycznego filmu, a jednocześnie wkraczamy w nowe rejony, używamy nowych środków wyrazu.