Reklama

"Kowboj z Szanghaju": REALIZACJA

“Kowboja z Szanghaju” zrealizował debiutant Tom Dey. Reżyser mówi: “Dzięki znakomitemu scenariuszowi ‘Kowboj z Szanghaju’ to pełen rozmachu, nadzwyczaj oryginalny film z ciekawie zarysowanymi postaciami. Opowiada o zderzeniu kultur, a jego akcja rozgrywa się w tak egzotycznych miejscach jak Zakazane Miasto w Chinach czy indiańska wioska na Dzikim Zachodzie. Rzadko trafia się film, w którym połączyć można tak wiele różnorodnych elementów”.

Reklama

Realizację "Kowboja z Szanghaju" poprzedziły miesiące drobiazgowych przygotowań. Zdjęcia do filmu rozpoczęły się w Calgary w regionie Alberta. Ekipa pracowała u podnóża kanadyjskich Gór Skalistych w słynnym rejonie Badlands w okolicach Drumheller. Zdjęcia do scen, których akcja rozgrywa się w wiosce Siuksów, nakręcono nad rzeką Bow w rezerwacie Morley. Ekipa odwiedziła także niewielkie miasteczko Saddlerock i misję katolicką. Pustynię Nevada "udają" na ekranie okolice Drumheller.

Tom Dey mówi: “Zależało mi, by przydać filmowi rozmachu i realizmu. Plenery pełnią w westernach ważną rolę, starałem się więc do maksimum wykorzystać możliwości, jakie niosły za sobą krajobrazy Alberty. Razem z autorem zdjęć Danem Mindelem postanowiliśmy, że wnętrza utrzymane będą w konwencji naturalistycznej. W komedii zdarza się to rzadko, ale chciałem, by nasz film cechował pełny realizm. Kręciliśmy w panoramie, bo format ten przywołuje na myśl klasyczne westerny”.

Scenograf Peter Hampton mówi: “Film ten był dla scenografa prawdziwym wyzwaniem, bo jego bohaterowie obracają się w kręgu wpływów chińsko-kowbojsko-indiańskich. Akcja rozgrywa się około roku 1890, miałem więc pełne ręce roboty. Zależało mi, by trzymać się realiów historycznych, a zarazem uchwycić ducha tamtych czasów. Postanowiłem, że wszystko będzie nieco "przykurzone", tak by widzowie niemal czuli atmosferę epoki”.

Autor kostiumów Joseph Porro mówi: “Z entuzjazmem przyjąłem propozycję zaprojektowania strojów dla chińskich dworaków. Pojechałem do Chin, przeczytałem każdą książkę, jaka tylko wpadła mi w ręce, rozmawiałem z kolekcjonerami sztuki i odwiedziłem niezliczone muzea. ‘Kowboj z Szanghaju’ to szanujący się film kostiumowy, nie chciałem więc nikogo zawieść. Wszystkie kostiumy, w tym stroje cesarskich gwardzistów, uszyto specjalnie dla potrzeb filmu, nie korzystaliśmy bowiem z magazynów kostiumów. Kręcenie scen, których akcja rozgrywa się w pałacu cesarskim, zajęło nam jeden dzień, przygotowania - dwa miesiące. Wszystkie stroje Lucy Liu uszyto ręcznie, co pochłonęło kolejnych sześć tygodni”.

Pomysł "Kowboja z Szanghaju" zrodził się na planie "Godzin szczytu", wcześniejszego filmu z udziałem Jackie Chana. Producent Roger Birnbaum mówi: “Jackie opowiedział nam historię, która stała się potem podstawą scenariusza. Wszyscy zgodziliśmy się z nim, że to wymarzony materiał na film. Pomysł, by Jackie Chan zagrał kowboja, natychmiast przypadł mi do gustu. Jackie to wspaniały aktor komediowy, a w naszym filmie jest niczym Buster Keaton na Dzikim Zachodzie”.

Jackie Chan mówi: “Od lat chciałem wystąpić w podobnym filmie, azjatyccy producenci bali się jednak dać mi pieniądze na film, który kręcony będzie poza Hongkongiem. Obawiali się, że nie dotrzymam terminów i przekroczę budżet. Dopiero Roger Birnbaum ze Spyglass Entertainment zaryzykował i dał mi wolną rękę. Z pomocą przyszli mi następnie scenarzyści Alfred Gough i Miles Millar. Mój pierwszy szkic utrzymany był w konwencji kina azjatyckiego, podczas gdy oni ujęli akcję w ramy prawdziwego westernu. Muszę przyznać, że przed rozpoczęciem zdjęć niewiele wiedziałem o Dzikim Zachodzie i Indianach, od dziecka marzyłem jednak, by być kowbojem. Kiedy byłem małym chłopcem, przebierałem się w kowbojski strój i kazałem sobie robić zdjęcia. Dopiero teraz jednak zrozumiałem, czemu kowboje nosili wysokie buty, kapelusze i chusty. Każdego dnia na planie ‘Kowboja z Szanghaju’ spełniały się moje najskrytsze marzenia”.

Roger Birnbaum pytany, czemu jego zdaniem Jackie Chan stał się ulubieńcem widzów całego świata, odpowiada: “Sądzę, że widzowie odkryli jego głęboko ludzki wymiar. Jackie jest niezwykle zabawny i niesłychanie sprawny fizycznie, ale wystarczy spojrzeć mu prossto w oczy, by przekonać się, że jest człowiekiem łagodnym, życzliwym i pełnym ciepła. Bez trudu podbija serce każdego z widzów. Na planie jest wytrawnym profesjonalistą. Haruje jak wół i wiele od siebie wymaga. Często imponował nam swoim doświadczeniem”.

Rolę Roya O'Bannona gra Owen Wilson ("Armageddon", "Nawiedzony"). Aktor mówi: “Roy ma w sobie coś z idealisty. Zostaje banitą, bo wydaje mu się, że dzięki temu łatwiej zdobędzie pieniądze i dziewczyny, na których bardzo mu zależy. Nie sprawdza się jednak najlepiej w roli wyjętego spod prawa. Lubi strzelać i wpadać do domu publicznego, ale to trochę mało, by być prawdziwym banitą. ‘Kowboj z Szanghaju’ to według mnie klasyczny film ‘kumpelski’. Początkowo Jackie i ja chcemy się pozabijać, szybko jednak zawiązuje się między nami nić przyjaźni. Wschód zderza się z Zachodem, co owocuje wieloma sytuacjami komediowymi. Bohater grany przez Jackie'ego przypomina klasycznych bohaterów westernowych, reprezentuje bowiem typ szlachetnego stoika, podczas gdy mój Roy bardziej martwi się o swoją cerę”.

Reżyser Tom Dey mówi: “Duet Jackie Chan - Owen Wilson zadecydował o sukcesie filmu. Obaj przypominali mi muzyków jazzowych: Jackie improwizował fizycznie, a Owen - słownie. Zarówno na planie, jak i poza nim połączyła ich głęboka przyjaźń, co - jak sądzę - udało nam się utrwalić na taśmie filmowej. Nasz film wydatnie na tym zyskał, bo są reakcje, których nie sposób sfabrykować”.

W roli księżniczki Pei Pei oglądamy Lucy Liu, bohaterkę "Aniołków Charliego", "Godziny zemsty" i bijącego rekordy oglądalności serialu TV "Ally McBeal". Aktorka mówi: “Jackie może służyć jako doskonały przykład człowieka, który dba nie tylko o siebie, lecz także o innych, nie ma w nim bowiem za grosz próżności. Zawsze uwielbiałam jego komedie, kiedy więc zaproponowano mi rolę u jego boku, nie wahałam się ani chwili. Zawsze chciałam zagrać w filmie kostiumowym, a akcja naszego filmu rozgrywa się w cesarskich Chinach i na Dzikim Zachodzie - czegóż można chcieć więcej? Moja bohaterka to ‘dziewczyna w opałach’, wyróżnia się jednak uczciwością i wewnętrzną siłą”.

Przed rozpoczęciem zdjęć aktorzy ćwiczyli jazdę konną i strzelanie z broni palnej. Owen Wilson mówi: “Jako dziecko jeździłem trochę konno, ale na planie musiałem zaczynać od zera. Nie dorównuję może Clintowi Eastwoodowi, ale sądzę, że radzę sobie nie najgorzej”.

Grający rolę szeryfa Van Cleefa Xander Berkeley ("Amistad", "Gorączka", "Apollo 13", "Ludzie honoru") mówi: “Dorastałem w stadninie koni i kiedy miałem sześć lat, omal nie skręciłem karku spadając z konia. Minęło zatem trochę czasu, zanim zdecydowałem się ponownie zasiąść w siodle. Żałujęs, że nie mam na to więcej czasu, bo muszę przyznać, że uwielbiam jazdę konną. Przygotowując się do roli w ‘Kowboju z Szanghaju’, czułem się, jakbym uczestniczył w obozie harcerskim dla dorosłych. Przez tydzień ćwiczyłem posługiwanie się batem pod okiem Alexa Greena (‘Maska Zorro’). Nie dość, że świetnie się bawiłem, to jeszcze mi za to zapłacono!”.

Jackie Chan przyznaje, że dopiero dzięki "Kowbojowi z Szanghaju" polubił jazdę konną. Jak mówi: “Wcześniej bałem się koni. Podchodziłem do nich, ale nie wsiadałem na nie, bo bałem się, że mnie zrzucą. Wystarczyło jednak dziesięć dni, a nauczyłem się nad nimi panować. Muszę przyznać, że sprawiło mi to wielką radość”.

Ulubieńcem ekipy był koń Fido, który umiał pić z butelki i siadać na tylnych nogach. “Potrafi wszystko to, co pies” - żartuje jego treser John Scott.

Pytany o doświadczenia, jakie wyniósł z pracy nad swym pierwszym filmem, reżyser Tom Dey nie kryje słów uznania dla Jackie Chana. Jak mówi: “Jackie wystąpił w 45 filmach, wiele z nich sam wyreżyserował. Na planie ‘Kowboja z Szanghaju’ nie cofnął się przed niczym, robił wszystko, o co go poprosiłem. Okazał się niezwykle wyrozumiały dla debiutanta, choć wcale nie musiał”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kowboj z Szanghaju
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy