Reklama

"Kompania braci": REALIZACJA

KOMPANIA BRACI to nie tylko wielkie filmowe widowisko, do obejrzenia którego już dzisiaj zaprasza Warner Home Video, to także ogromne przedsięwzięcie finansowe i organizacyjne. Zanim 3 kwietnia 2000 roku rozpoczęły się pierwsze zdjęcia na lotnisku Hathfield w angielskim hrabstwie Hertfordshire, producenci wykonawczy i zarazem pomysłodawcy serialu, Steven Spielberg i Tom Hanks, musieli skompletować ekipę, która mogła zrealizować ich wizję dramatu wojennego. Ta wizja, to nie tylko chęć stworzenia kolejnej, pełnej rozmachu produkcji, o czym świadczą wcześniejsze dokonania obu twórców w tematach wojennych takie, jak Lista Schindlera czy Szeregowiec Ryan. Tym, czego zarówno Spielberg, jak i Hanks poszukują w obrazowaniu czasów wojny i zagłady, jest człowieczeństwo. Ich nadrzędnym celem, jaki chcieli zrealizować, tworząc KOMPANIĘ BRACI, było stworzenie realistycznego, epickiego obrazu, który z jednej strony ukazuje całe okrucieństwo wojny, z drugiej natomiast zwraca uwagę współczesnych na istotę poświęcenia i odwagi, braterstwa i heroizmu.

Reklama

Do realizacji KOMPANII BRACI zaangażowano kilku reżyserów, z których każdy pracował nad innym odcinkiem. Zapewniło to serialowi podkreślaną przez krytykę różnorodność. Nad spójnością całości czuwali jednak Spielberg i Hanks, którzy wnieśli do pracy nad serialem, charakterystyczną dla ich dzieł, troskę o realizm i niekonwencjonalne metody warsztatowe. Tony To - jeden z koproducentów wykonawczych - powiedział: „Steven Spielberg wypracował niezwykłe metody pracy podczas realizacji "Szeregowca Ryana". Wszyscy zgodziliśmy się korzystać z tych metod wyrazu - używać ręcznych kamer, pokazywać subiektywną rzeczywistość, wprowadzać niestabilny obraz i filmować pola bitew inaczej niż, to się zwykle robi.(..). W ten sposób udało nam się wypracować charakterystyczny, wspólny styl dla wszystkich odcinków serialu”.

Filmowa Kompania E to pięćdziesięciu żołnierzy. Twórcy nie szukali osób o określonym wyglądzie. Ci, którzy zgłosili się na casting, byli proszeni o odegranie wspólnych scen. Siedzący za kamerą Spielberg i czuwający nad aktorami Hanks przyglądali się i wybierali aktorów, w największym stopniu odpowiadającym wymaganiom poszczególnych ról. Przed rozpoczęciem zdjęć wszyscy aktorzy przeszli wyczerpujące szkolenie podstawowe, prowadzone przez kapitana Dale’a Dye, emerytowanego oficera amerykańskiego korpusu piechoty morskiej. Kapitan Dye miał dość trudne zadanie do wykonania - musiał

z rozbrykanych aktorów uczynić żołnierzy i zintegrować grupę. Udało się, młodzi aktorzy występujący w filmie naprawdę zachowują się jak żołnierze.

Kolejnym niezwykle ważnym elementem był wybór odpowiedniej lokalizacji planów zdjęciowych. Producenci postanowili realizować film w tym samym miejscu, gdzie nakręcono "Szeregowca Ryana", tj. na terenie dawnego lotniska Hathfield koło Londynu. Puste, ogromne hangary lotnicze i opuszczone pomieszczenia biurowe okazały się doskonałym miejscem do kręcenia zdjęć studyjnych. W tych halach zdjęciowych, o łącznej powierzchni 1100 akrów, każdego dnia pracowało przeciętnie 750 osób (aktorów i członków ekipy), a w wyjątkowych sytuacjach liczba osób, biorących udział w produkcji wzrastała nawet do tysiąca.

Inne liczby i statystyki, dotyczące produkcji "Kompanii braci" wyglądają równie imponująco. W dziesięciu odcinkach serialu kwestie wypowiada ponad pięćset osób, a asystuje im ponad dziesięć tysięcy zaangażowanych statystów. Scenografowie zlecili produkcję 500 par butów spadochroniarskich, które wykonano zgodnie z ich amerykańskim pierwowzorem. Na potrzeby serialu zakupiono i uszyto około 2000 mundurów wojskowych (niemieckich i amerykańskich). Podczas produkcji wykorzystano około 700 autentycznych sztuk broni i około 400 gumowych rekwizytów. Już po zakończeniu zdjęć do trzeciego odcinka, okazało się, że ekipa ds. efektów specjalnych zużyła więcej środków wybuchowych niż pirotechnicy pracujący nad realizacją filmu "Szeregowiec Ryan". Na płycie nowoczesnych rosyjskich czołgów T-34 i wozów terenowych armii brytyjskiej, dział modelarstwa zbudował cztery makiety czołgów, będących wierną kopią autentycznych pojazdów z okresu II wojny światowej. Dekoracje leśne, mające na celu odtworzenie lasu Bois Jacques w Bastogne, zbudowano w hangarze lotniczym. Do stworzenia scenografii wykorzystano prawdziwe drzewa oraz 250 sztucznych drzew zbudowanych przez modelarzy z działu efektów specjalnych. Podłogę hangaru pokryto 1,5 metrową warstwą ziemi. Ponadto potrzebowano prawie 150 tysięcy kilogramów makulatury, aby wytworzyć sztuczny śnieg. Łączny koszt scenografii, dzięki której czasy minione wracają w serialu, wyniósł 17 milionów dolarów!

Podjęty przez ekipę trud, dbałość o szczegóły i wierność czasom, w którym rozgrywa się akcja serialu został doceniony przez krytykę, publiczność i amerykańskich weteranów- uczestników walk w czasie II wojny światowej, którzy po premierze w Normandii nie szczędzili pochwał i podziękowań. Przeżywaliśmy wszystko raz jeszcze. To nie była kolejna hollywoodzka produkcja, to się działo naprawdę. Serial jest wspaniały – mówił po premierze Donald Malarkey - przypominają nam się miejsca, w których walczyliśmy. Ten dzień jest dla mnie niezwykłym przeżyciem - dodał jeden z kombatantów, Richard Winters. Przekażcie innym, czego się nauczyliście. Nie zapominajcie o tym. To była niezwykle trudna lekcja życia.

KOMPANIA BRACI – to uniwersalna i aktualna w każdym czasie opowieść o życiu zwykłych ludzi w niezwykłych czasach, o ich radościach i smutkach, tęsknotach i słabościach, o poświęceniu, odwadze, o braterstwie i heroizmie. To obraz, który koniecznie trzeba zobaczyć.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kompania braci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy