"Kolekcjoner kości": PRZYGOTOWANIA DO REALIZACJI
Twórcy dołożyli wszelkich starań, by postać głównego bohatera, człowieka sparaliżowanego od szyi w dół, który może poruszać zaledwie jednym palcem, cechował na ekranie maksymalny realizm. Phillip Boyce rozpoczął gromadzenie dokumentacji w Anglii, gdzie po II wojnie światowej poczyniono wielkie postępy w terapii ludzi dotkniętych paraliżem: „kiedyś uszkodzenie rdzenia kręgowego oznaczało dla chorego koniec, dziś jest początkiem nowego życia. Jest to życie zupełnie inne, ale na pewno nie koniec wszystkiego” - mówi.
W Stanach Zjednoczonych Noyce i Washington spotkali się z wiodącymi specjalistami w zakresie uszkodzeń rdzenia kręgowego z Mount Sinai Hospital w Nowym Jorku i kilku szpitali z okolic Los Angeles. Washington spotkał się ponadto z kilkunastoma paraplegikami i odwiedził słynnego aktora Christophera Reeve'a ("Superman", "Bostończycy", "Gdzieś w czasie"), który uległ paraliżowi po upadku z konia kilka lat temu.
Queen Latifah, którą oglądamy w roli pielęgniarki Rhyme'a Thelmy, także spotkała się z Reeve'em. Jak mówi: „nabrałam do niego wielkiego szacunku. Christopher wkłada serce we wszystko, co robi. Doskonale rozumie swoją sytuację i nie traci nadziei, a co najważniejsze - chętnie dzieli się nią z innymi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji.”
Aktorka spotkała się także z wieloma pielęgniarkami, które niosą pomoc ludziom dotkniętym paraliżem: „musiałam wiedzieć, jakim obrażeniom uległ Rhyme i jakiej pomocy potrzebuje” - wyjaśnia. „Najbliższą osobą każdego paraplegika jest jego pielęgniarka, nie odstępuje go ona bowiem ani na krok. Widzi go w chwilach dobrych i złych, w momentach tryumfu i rezygnacji.”
„Nietrudno wyobrazić sobie, czego oczekiwalibyśmy od takiej osoby, gdybyśmy sami nie mogli zadbać o własne potrzeby” - dodaje Queen Latifah - „pielęgniarkę i chorego dotkniętego paraliżem łączy bardzo bliska więź. Ma to wymiar czysto techniczny, ale i bardziej ludzki. Chory przeżywa trudne chwile, bo chce być sam, a nie może. Graliśmy więc ludzi bliskich sobie, przyzwyczajonych do takiej, a nie innej sytuacji”.
Aktor leżał na mechanicznym łóżku, które co 10 minut zmieniało pozycję. Jego ciało ułożono tak, by zapobiec powstawaniu odleżyn, których chory dotknięty paraliżem nawet by nie poczuł.