Reklama

"Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom": ŚWIETNY SCENARIUSZ GENIALNEGO TEAMU

Wes Anderson współpracował przy pisaniu scenariusza ze swoim kolegą filmowcem, Romanem Coppolą. Ten duet po raz drugi, po filmie "Pociąg do Darjeeling", spotkał się by przelać na papier wspólne pomysły, dopracowane do najdrobniejszych szczegółów, jakimi są na przykład nazwy miejscowości na mapie.

"Wes miał w głowię pomysł na ten film już od jakiegoś czasu" - opowiada Roman Coppola. - "Miał wymyślony świat, bohaterów i ich uczucia. Spędziliśmy wiele czasu dyskutując o tym. Wśród pytań i żartów urodziły się i okrzepły wszystkie nasze pomysły. Potem pisanie poszło już łatwo. Za każdym razem jest dla mnie zagadką, jak dokładnie przebiega ten proces."

Reklama

"Moja rola w tworzeniu scenariusza polegała na wydobywaniu pewnych pomysłów i pomocy w ich definiowaniu" - kontynuuje Coppola. - "Tak jak pudło rezonansowe pomaga wydobyć dźwięk z instrumentu. To była moja podstawowa funkcja: rezonowanie, nadawanie kształtu, korygowanie."

Wspólnie, Anderson i Coppola, stworzyli bogaty wachlarz barwnych postaci połączonych ze sobą skomplikowaną siecią różnorodnych relacji, które wciągają widza w świat filmowej społeczności zamieszkującej New Penzance. Społeczności złożonej z oryginalnych postaci.

Aktorzy natychmiast ulegli urokowi tej historii. "Scenariusz zabiera cię do całkowicie innego świata już od pierwszej strony" - mówi Tilda Swinton. - "Świata, który jest precyzyjnie obmyślony i starannie zaprojektowany, podobnie jak te wszystkie, które wywołują niezwykły dreszcz emocji w kinie."

Murray, który zagrał wcześniej w "Pociągu do Darjeeling", mówi: "To naprawdę świetny scenariusz. Ma w sobie coś elektryzującego. Roman i Wes to niesamowity team."

ATMOSFERA ROKU 1965

Kolejnym integrującym elementem pracy na planie był wspólny wysiłek wszystkich osób - niezależni od tego, czy pamiętają lata sześćdziesiąte, czy nie - by pomóc aktorom wejść w swoje postaci i w atmosferę roku 1965.

"Wes osadził akcję "Kochanków z Księżyca" w 1965 roku. Mam wrażenie, że jego poprzednie filmy rozgrywały się w realiach, które trudno umiejscowić w czasie. To była mieszanka przeszłości i teraźniejszości" - zauważa Dawson.

"Wes zawsze pracuje ze storyboardem w okresie preprodukcji" - kontynuuje Dawson. - "Przy filmie "Kochankowie z Księżyca" zastosowaliśmy pewien zabieg, który wykorzystywaliśmy wcześniej, podczas prac nad "Fantastycznym Panem Lisem" - zmontowaliśmy storyboard z głosami i muzyką, żeby przetestować pewne sekwencje filmu."

"Punktem wyjścia były dla nas poszukiwania rozwiązań w warstwie wizualnej" - wyjaśnia kostiumolog Kasia Walicka Maimone. - "Najważniejsze były zdjęcia."

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy