Reklama

"King Kong": KONSTRUOWANIE MAŁPY

To, aby widzowie mogli zobaczyć na ekranie odpowiedniego King Konga było podstawowym celem twórców filmu i wszyscy zaangażowani w projekt mieli własne wizje wielkiej małpy.

Philippa Boyens wyjaśnia, „Peter nigdy nie chciał, aby King Kong był potworem, ale po prostu olbrzymim gorylem, który mierzy przypadkiem prawie 8 metrów wysokości i waży 4 tony. Nasz King Kong w żaden sposób nie miał zostać poddany procesowi antropomorfizacji.”

Jackson tak opisuje centralną postać filmu: „Założyliśmy, że King Kong był ostatnim pozostałym przy życiu przedstawicielem gatunku. Miał matkę i ojca, a także prawdopodobnie rodzeństwo, które wyginęło. Był ostatnim z olbrzymich goryli, które zamieszkiwały Wyspę Czaszki i był bardzo samotny. Każdego dnia musiał walczyć z dinozaurami o przetrwanie na wyspie i wcale nie było to dla niego łatwe. Miał na ciele mnóstwo blizn powstałych podczas licznych starć. Zakładam, że w chwili, kiedy rozpoczyna się nasza opowieść King Kong miał około 100 - 120 lat i nigdy nie czuł zrozumienia dla żadnej innej istoty, ponieważ jego długie życie było bardzo brutalne.”

Reklama

Scenarzyści opracowali mitologię King Konga, która była bliska oryginalnej koncepcji z 1933 roku. Mieszkańcy Wyspy Czaszki od dawna czcili gigantyczne goryle, chociaż nie pamiętają już, jak do tego doszło. Po prostu zaakceptowali to, iż w określonych porach roku, na specjalnym ołtarzu zostaje złożona kobieta, którą goryl zabiera do dżungli i zabija. Kiedy mieszkańcy wyspy składają King Kongowi ofiarę z blondwłosej istoty, Ann, goryl ulegając instynktowi porywa ofiarę i ucieka. Ann jednak całkowicie różni się od innych dziewcząt i nie ma zamiaru poddać się losowi. Walczy, ucieka, a kiedy wydaje się, że nie ma już szans i goryl zaraz ją zabije, dziewczyna wykorzystuje umiejętności, jakie zdobyła występując w wodewilach (publiczność to publiczność, nieważne czy w Nowym Jorku, czy w dżungli). King Kong zaczyna postrzegać ją teraz jako coś więcej niż tylko ofiarę; jest zaciekawiony. Samotna egzystencja wojownika nie jest już taka bolesna.

Nigdy nie było wątpliwości, w jaki sposób ma powstać King Kong - od początku brano pod uwagę komputerowo generowaną postać. Po przełomowym wykorzystaniu techniki komputerowego wychwytywania ruchu (tzw. mo-cap), dzięki której powstał jeden z bohaterów Władcy pierścieni (The Lord of the Rings) Gollum, Jackson i jego zespół rozpoczęli pracę nad opracowaniem bardziej zaawansowanej metody powstania ekranowego King Konga, który to proces zaczął się od zaangażowania słynnego filmowego Golluma - Andy’ego Serkisa.

Serkis wspomina, jak w kwietniu 2003 roku został zaproszony na lunch do domu Jacksona i Walsh w czasie, kiedy kończono jeszcze zdjęcia do Powrotu króla (The Return of the King). Podczas tej wizyty gospodarze wyjęli zdjęcia goryla albinosa z ogrodu zoologicznego w Barcelonie i wyjaśnili Serkisowi swoją intencję stworzenia King Konga na bazie osiągnięć technologicznych wykorzystanych podczas procesu powstawania postaci Golluma. Jackson i Walsh chcieli, aby aktor podejmował decyzje za swojego bohatera, był odnośnikiem dla innych aktorów na planie, a także pełnił funkcję mo-capu na potrzeby komputerowo generowanego wizerunku goryla.

Podczas kolejnych etapów przygotowań do projektu, jedną z inspiracji, do której odniósł się Serkis był bohater literacki Quasimodo, dzwonnik z Notre Dame (a szczególnie ten, którego w klasycznej wersji zagrał Charles Laughton). Poza czerpaniem z obcych źródeł inspiracji, Serkis rozpoczął własne poszukiwania, w celu stworzenia mentalnego modelu King Konga. Tak o tym mówi, „Jeśli chodzi o współczesnych widzów, poczułem, że bardzo ważne będzie dla nich to, aby zachowanie King Konga było silnie osadzone w rzeczywistym behawioryzmie tego gatunku zwierząt. Chcieliśmy skorzystać z badań psychologicznych prowadzonych między innymi przez takich naukowców jak Diane Fossey. Ludzie wiedzą teraz dużo więcej o gorylach, dlatego jasne było to, że King Kong nie będzie zajadał się mięsem dinozaurów, ponieważ wiadomo, że ten gatunek jest roślinożerny.”

Chociaż mistrzowie efektów cyfrowych z firmy Weta stworzyli przełomową postać Golluma, filmowcy zdecydowali jednak, że ta sama technika nie będzie najlepsza w przypadku King Konga. Musiano pokonać pewne ograniczenia. Jackson wyjaśnia, „Animatorzy z Weta musieli wykonać olbrzymią ilość pracy, pod wieloma względami bowiem, animacja King Konga była trudniejsza niż Golluma (główną techniką była tutaj technika wychwytywania ruchu). King Kong natomiast robi rzeczy, których Andy Serkis nie potrafi: wspinanie się, bieganie, walka z dinozaurem. A poza tym w tej postaci jest niewiele z Andy’ego, a sporo z tradycyjnej animacji.”

Podczas, gdy wyrazy twarzy Golluma były modelowane na podstawie ludzkich reakcji (w tym przypadku Serkisa), King Kong wyrażał swoje emocje poprzez muskulaturę twarzy goryla. Aby jak najlepiej wykonać powierzone im zadanie, rzemieślnicy z firmy Weta stworzyli muskulaturę i strukturę szkieletu goryla, a następnie opracowali program komputerowy, który przekształcałby ludzkie wyrazy twarzy w podobne, tyle, że w wykonaniu goryla. W ten sposób, twarz Serkisa mogła wyrażać większość emocji, które mógł odczuwać King Kong. Kiedy np. Jackson chciał, aby goryl okazywał gniew, grymasy wściekłości Serkisa były transmitowane i przekształcane we wściekły wyraz twarzy goryla.

Przed rozpoczęciem zdjęć, aktor studiował intensywnie książki i filmy poświęcone gorylom, udał się także do parku zwierzęcego w Kent, gdzie znajduje się grupa około 70 goryli, a także stał się regularnym gościem Londyńskiego Zoo. Zaprzyjaźnił się tam z jednym ze strażników, który pozwolił mu przebywać w pobliżu czterech goryli. Ta bliskość miała jednak swoją cenę. Serkis wspomina, „Były to trzy samice i jeden biedny samiec Bob, który wychowywał się w cyrku i nie miał doświadczenia w byciu samcem alfa… dlatego też samice naprawdę dawały mu popalić. Przez kilka miesięcy, co dwa, trzy dni chodziłem do zoo i karmiłem te goryle. Zaprzyjaźniłem się nawet z jedną z samic, Zaire. Kiedy moja żona przyszła któregoś dnia ze mną, nie spodobała się gorylicy, która rzuciła w nią butelką z wodą.”

Serkis pojechał też, aby obserwować górskie goryle w Rwandzie. Była to ta sama grupa, której przyglądała się słynna Diane Fossey, bohaterka filmu Goryle we mgle (Gorillas in the Mist). Właśnie wtedy aktor zdobył cenne informacje na temat wokalizacji tych zwierząt, ich wzorów zachowań, hierarchii i metod komunikacji niewerbalnej.

Serkis podsumowuje, „Najważniejszą rzeczą, jakiej nauczyłem się obserwując goryle w Londyńskim Zoo i Rwandzie było to, że jeśli mówimy o studiowaniu tych zwierząt jest to prawie jednoznaczne ze studiowaniem ‘istot ludzkich’. Można mieć do czynienia z bardzo humorzastym gorylem, kochającym gorylem, spiętym gorylem, a także gorylem zrelaksowanym.”

 

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: King Kong
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy